Co sądzę o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy
Za 4 dni Polacy tradycyjnie już będą oblepieni czerwonymi, papierowymi serduszkami z napisem "Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy". Co ja sądzę o całej tej akcji?

1. Wszystkie jego koncerty i akcje wymagają ogromnej mobilizacji policji i ratownictwa medycznego. Pieniądze z tej mobilizacji można by właśnie przeznaczyć na publiczną ochronę zdrowia, póki istnieje.
2. Władze w ciągu 20 lat zdążyły już uwzględnić istnienie tej akcji w corocznym projektowaniu budżetu. Wobec tego ok 40 mln złotych corocznie zbieranych na Owsiaka zastępuje inne 40 mln złotych, które jest przeznaczone na wojnę w Afganistanie lub na biurokrację zamiast na szpitale. Więc jest to swoista walka z wiatrakami
3. Człowiek wrzucając raz w roku, w niedzielę Chrztu Pańskiego do puszki 5-10 zł czuje się oczyszczony, rozgrzeszony i przez cały rok nie daje na akcje charytatywne ani grosza.
4. WOŚP w dużej mierze opiera się na kulcie jednostki i jest wypaczeniem toposu człowieka miłosiernego i jednocześnie skromnego, anonimowego jak na przykład święci Mikołaj, czy Franciszek.