Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jaki Prezydent? Hamulcowy czy maszynka do przyklepywania?

W systemie parlamentarno-gabinetowym obowiązującym w Polsce Prezydent jest ostatnią instancją, kamizelką kuloodporną chroniącą nas przed rykoszetami prawnych bubli. Nie wszystkim się to podoba - prezes Kaczyński na ten przykład uważa, że powinien przestać być hamulcowym i zacząć operować gazem oraz kierownicą. A ja się zastanawiam, kiedy Bronisław Komorowski ostatnim razem użył hamulca?

Jaki Prezydent? Hamulcowy czy maszynka do przyklepywania?
Prezydent nie ma w Polsce dużej władzy, ale jeżeli chodzi o hamulec, to ma i nożny i ręczny” - rzekł był Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Kęt, po czym objaśnił w czym rzecz - „Nam potrzebny jest prezydent, który będzie naciskał gaz i dobrze posługiwał się kierownicą, a nie taki, który będzie naciskał wszystkie możliwe hamulce”. Przeczytałem te dwa zdania kilka razy i jedyne, co mi przyszło do głowy to myśl straszna, że prezes przespał kilka ostatnich lat...

Otóż panie prezesie, Bronisław Komorowski może i ma do swojej dyspozycji hamulce, ale albo nie ma pojęcia o ich istnieniu, albo nie sięga do nich nogami. Przecież on przyklepuje każdy, nawet najbardziej społecznie oprotestowany pomysł Platformy Obywatelskiej i miłościwie nam panującego przewodniczącego partii i państwa – tak było na przykład z podwyższeniem wieku emerytalnego, reformą szkolnictwa, podniesieniem stawki VAT... W dodatku nie ponosi za to żadnych konsekwencji ciesząc się wciąż wysokim społecznym zaufaniem i poparciem, co świadczy o tym, że lud pracujący (w pocie czoła) nie ma zielonego pojęcia o roli Prezydenta w procesie legislacyjnym.

Zresztą, co tu dużo gadać, Prezydent Komorowski o istnieniu pedału gazu pojęcie ma i wbrew temu co twierdzi prezes Kaczyński nie waha się od czasu do czasu na niego nacisnąć – korzystając zapewne z wspomnianego zaufania i poparcia jakim go darzy nieświadome społeczeństwo. Przykładem niech będzie „prezydencki projekt ustawy o zmianie ustawy prawo o zgromadzeniach” ograniczający jedną z podstawowych konstytucyjnych wolności jaką jest prawo do zgromadzeń i manifestacji, czy „prezydencki projekt ustawy o referendach” będący klasycznym przykładem ograniczania demokracji, zwłaszcza w jej wydaniu lokalnym.

Prezes Kaczyński mówił, że potrzebny jest nam Prezydent „który będzie naciskał gaz i dobrze posługiwał się kierownicą”. Nie, absolutnie i po trzykroć nie. W systemie parlamentarno-gabinetowym jaki obowiązuje w naszym kraju Prezydent właśnie ma być hamulcowym, ma być człowiekiem, który będzie powstrzymywał szalone zapędy rządu i parlamentu, ostatnią deską ratunku przed legislacyjną durnotą przedstawicieli narodu.

P.S.: Panie prezesie, jeżeli naprawdę chce pan, by prezydent naciskał gaz i kierował, to proszę walczyć o zmianę systemu władzy na prezydencki, wzorowany na USA – bo tylko wtedy sens będzie miało udostępnienie Głowie Państwa pedału gazu i kierownicy.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #

AlexanderDegrejt

Alexander Degrejt - https://www.mpolska24.pl/blog/alexander-degrejt1

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.
Kontakt: alexander_degrejt@op.pl

Komentarze 2 skomentuj »

Zieeew... Autor mógł chociaż wygrzebać dane ile było wet na ile ustaw. A tak to panie sranie w banie...

Może. Natomiat zarówno inteligentny, jak i nieinteligentny czytelnik może zdecydować, żeby nie tracić czasu wchodząc na pewne strony, co właśnie uczyniłem.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.