Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Poborowy nie biegnij, umrzesz zmęczony

Rząd postanowił, że będzie reformował armię. Jednym z pomysłów jest powołanie sił NSR'u (Narodowych Sił Rezerwowych). Wszystko pięknie, ale jest (nie)jedno "ale".

Poborowy nie biegnij, umrzesz zmęczony
Po przeczytaniu wpisu Piotra Śmielaka http://www.mpolska24.pl/blogi/post/336/strategia-obronna-polski-a-przyszlosc-wojska-polskiego-cz-iv  naszła mnie pewna refleksja.
Chciałbym jednak dodać słowo w kontekście tych rezerw i ich kondycji. Na początek małe wtrącenie na temat mojej osoby. Mam 33 lata - od czasów podstawówki zawsze byłem w dobrej formie fizycznej. Podstawówka: klasa sportowa, w czasie technikum było Kung-Fu, JKD. Od 18 roku życia do teraz z pasją trenuje sztuki walk (Judo, Aikido  i inne). Myślę, że nie jeden 20latek pozazdrościłby mi gibkości, zwinności itp. Jaki to ma związek z potencjałem obronnym państwa? Przez te całe lata widzę jaka degeneracja postępuje jeśli chodzi o fizyczną i psychiczną kondycję młodszych pokoleń.

Jeszcze w 20-leciu międzywojennym młodzi ludzie byli masowo zrzeszeni w harcerstwie, uprawiali masowo sport itp. To później zaowocowało w organizowaniu oporu, partyzantki i skuteczności działań. Przypomnę tylko, że w trakcie walki z Rosją, Hitler podjął decyzję o puszczaniu transportów wojskowych przez Czechy i Słowację gdyż aktywność polskiej partyzantki była tak duża i skuteczna, że groziło to stabilnością dostaw sprzętu i ludzi na front. Dziś uważam pod kątem sprawności fizycznej to mamy totalny dramat! Uczniowie i studenci masowo przedstawiają zwolnienia lekarskie bo są "niezdolni" do wysiłku fizycznego.

Tak się składa, że byłem przez kilka lat również członkiem paramilitarnego stowarzyszenia w Łodzi. Mieliśmy dwutygodniowe obozy w Nowym Glinniku z Kawalerią. Dużo strzelania, zielonej taktyki, były 50 kilometrowe marsze z 30kg plecakiem itd. Kiedy o tym myślę przychodzi mi do głowy to co powiedział Vegetius "What can a soldier do who charges when out of breath?". I tutaj jest pies pogrzebany. Nic nam nie da najlepsza taktyka, strategia, sprzęt itd. jeśli nasi młodzi żołnierze stracą dech w piersiach po przebiegnięciu kilku metrów z plecakiem, karabinem, wyładowanej sprzętem kamizelce taktycznej (o stresie związanym z walką nie wspominając). Z tym stanem kondycji społeczeństwa jaki mamy dziś możemy się od razu poddać i mieć nadzieję na łaskę i ludzkie postępowanie ze strony najeźdźcy. Niestety. Chociaż widzę rozwiązanie, albo chociaż jego propozycję.

Trzeba sobie zadać pytanie czemu nie wypaliła inicjatywa NSR? Ja mam na to swoje wytłumaczenie - może zbyt upraszczające ale zawsze jakieś. Po pierwsze wojsko straciło swój status, estymę jaką się odznaczało w czasie wspomnianego wcześniej 20lecia międzywojennego. Po II Wojnie Światowej do wojska trafiły same mendy, ubeckie gnidy i śmiecie. Później te "elity" "kształtowały" takie, a nie inne postawy u swoich podopiecznych - efekty tego "wychowania" widać po dziś dzień. Po drugie inicjatywa NSR to inicjatywa rządowa. Dzisiaj gołym okiem widać i uchem jak bardzo naród kocha to państwo i władzę, która nim zarządza. Słychać to na obchodach na Powązkach, gdzie sama wzmianka o obecności przedstawiciela władzy wywołuje protest, gwizdy i buczenia. I ja to jak najbardziej rozumiem i nawet w pewnym sensie akceptuje.

W momencie, w którym obywatele nie mają prawie żadnego wpływu na to co się dzieje z ich krajem, rzeczywistością, na to jakie prawo, regulacje są wprowadzane w jakiś sposób chcą władzy pokazać, że również mają władzę w dupie, tak jak władza ma w dupie ich. To samo tyczy się NSR - kolejna "ściema" władzy i rządzących, kolejna trampolina dla znajomych królika itp, itd. Bezideowa wylęgarnia mięsa armatniego, które politycy bez wahania wypuszczą na pewną śmierć jeśli tylko takie będzie ich interes polityczny. Proszę sobie obejrzeć końcówkę filmu "Władcy Marionetek" - tam pięknie jest pokazane jak politycy traktują zwykłych obywateli, którzy w patriotycznym uniesieniu poszli na polityczną wojenkę. Pogarda, pogarda i jeszcze raz pogarda dla ludzkiego życia. Może my obywatele powinniśmy wprowadzić prawo, że jeśli politycy chcą się pchać na wojnę tu czy tam to powinni mieć nakaz wysyłania swoich dzieci na pierwszą linię frontu (a nie do baz logistycznych oddalonych dziesiątki kilometrów od realnego zagrożenia). Może wtedy mniej szastali by tak ochoczo cudzym życiem.

Ludzie w takiej farsie nie chcą uczestniczyć, buntują się i mają gdzieś NSR. Myślę, że warto by było oddolnie budować oddziały obrony terytorialnej. Myślę, że odradzające się struktury NSZ - Narodowych Sił Zbrojnych mogą mieć większy wpływ na pozyskanie i mobilizację młodych ludzi niż jakieś pieprzenie o NSR. "Żołnierze Wyklęci" to byli w dużej mierze młodzi ludzie, tak jak dzisiejsi 20-kilku latkowie, którzy ryzykowali życie dla ideałów, wartości. To byłby o wiele lepszy magnes dla dzisiejszych 20-kilku latków niż jakieś polityczne frazesy baranów z wiejskiej. Politykom mówię NIE! I to się nie zmieni. Bo jak pokazuje historia różnych krajów, mieli, mają i będą mieli moje i innych życie za nic! Przykład? Uważany za "wzór" demokracji (dziś to raczej parodia) USA wywołało sobie wojenkę w Wietnamie na podstawie incydentu w Zatoce Tonkińskiej - który to incydent nie miał miejsca (zapraszam do obejrzenia dokumentu "Pentagon Papers" na Youtube). W konflikcie tym zginęło 55tyś amerykanów. Czyichś dzieci, ojców, synów i córek. I co ? I nic! Można sobie tylko wyobrazić jak bardzo pogardliwie potraktują nas "nasi władcy" kiedy poczują zagrożenie ich własnych stołków ze strony agresora z zewnątrz.
Dziękuję i pozdrawiam. I zapraszam do komentowania.
Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 5 skomentuj »

z NSR jest jeszcze jeden problem... wielu ludzi chciało się tam dostać ale z jakiś nieznanych przyczyn nie mogli, nagle okazywało się że trzeba złożyć milion papierków i zaświadczeń. nawet najbardziej wytrwałym po roku walki odechciewało się. o tym się nie mówi. zastanawia mnie tylko dlaczego rząd chciał aby NSR okazał się klapą? dlaczego na siłę nas rozbrajają? i jeszcze co do "odradzających się struktur NSZ" - takie struktury się nie odrodzą, istnieją różne organizacje militarne dla młodzieży, niestety są od środka niszczone, rządzą nimi i kierują stare komuchy. mniejsze organizacje mają kłody rzucane pod nogi na każdym kroku, jedyne co mogą robić to trochę pobiegać, pośpiewać i postrzelać się na kulki. nie ma możliwości zaistnienia organizacji która mogłaby kiedykolwiek posłużyć do choćby walki partyzanckiej. ktoś dobrze wie jak wspaniałą mamy młodzież i nie dopuści do jej zjednoczenia zwłaszcza w taki sposób.

J. Tuwim
Do prostego człowieka

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z pannami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"

Większość wyposażenia indywidualnego NSR, to jest to co Ruskim się nie zmieściło na pakę jak wyjeżdżali z Polski. Technologia lat 70. Zawodowi narzekają na ich poziom wyszkolenia żołnierzy NSRu, bo ciężko się z nimi współpracuje.

Trudno w kilka tygodni z cywila zrobić żołnierza! wyposażenie to naprawdę nędza zero nowej Polskiej Myśli Konstrukcyjnej !

juz dawno myślałem o tym samym, oddolnej organizacji struktur

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.