Z ogromną przyjemnością zamieszczam dzisiaj analizę swego znajomego, mieszkańca Iranu, stronnika skrzydła reformistycznego.
Użyta przez autora terminologia polityczna może nieco zaskakiwać, lecz uwarunkowania irańskie są bardzo dalekie od naszych, stąd proszę czytelników o wyrozumiałość.
Sh.Pahlavan
18 czerwca odbyły się trzynaste wybory prezydenckie w Islamskiej Republice Iranu, w wyniku których wybrano Seyeda Ebrahima Rayisi, obecnego szefa sądownictwa i głównego kandydata konserwatystów. Tak więc 42 lata po rewolucji islamskiej w Iranie konserwatywna prawica islamska była w stanie zintegrować całą władzę, o czym marzyła ale nigdy nie była w stanie zrobić tego idealnie w ciągu ostatnich czterech dekad. Jednak nie było to sprawiedliwe zwycięstwo i nie przyniosło powszechnego uznania dla systemu ale przyniosło konserwatystom pewne obawy o przyszłość. Zanim przyjrzymy się analizie wyników wyborów i zrozumiemy powód, należy przyjrzeć się strukturze prawnej i stosunkom władzy w Iranie.
Jest faktem, że Iran ma pół-demokrację, w której rywalizować mogą tylko skrzydła lojalne wobec władzy systemu. Ale większość ludzi próbowała po rewolucji znaleźć popularnych i odpowiednich polityków, na których można by głosować, aby zmienić standard życia, na ile to możliwe. Jednak to „Rada Strażników” kwalifikuje kto może być nominowany w wyborach.
Rada Strażników to najważniejsza i najpotężniejsza grupa dziedziców rewolucji, która nadzoruje wybory parlamentarne i prezydenckie oraz bada kwalifikowalność kandydatów. Z drugiej strony Rada dokonuje przeglądu ustaw uchwalonych przez parlament, oceniając zgodność z normami islamskimi i rewolucyjnymi, a także Konstytucją. Składa się z sześciu islamskich faqihów (ekspertów prawa islamskiego), których wybiera Najwyższy Przywódca Iranu oraz sześciu prawników, których wybiera parlament spośród muzułmańskich prawników nominowanych przez szefa sądownictwa, którzy z kolei, są również mianowani przez Najwyższego Przywódcę. Innymi słowy, najwyższy przywódca może pośrednio kontrolować wszystkie wybory.
Po śmierci ajatollaha Chomejniego (fundatora i pierwszego najwyższego przywódcy rewolucji) lewica islamska została zmarginalizowana przez prawicowo-konserwatywne skrzydło, ponieważ nowy najwyższy przywódca należał do konserwatystów. Ale po 8 latach (po śmierci Chomejniego), 23 maja 1997 r. „lewicowcy” przekształcili się w reformistów i wrócili z niewiarygodnym powszechnym poparciem dla swojego umiarkowanego kandydata na prezydenta, Mohammada Chatami, który przyniósł międzynarodowy kredyt Iranowi, odsunął ryzyko prawdopodobnego ataku militarnego USA i poprawił gospodarkę. Ponadto reformiści odnieśli wielkie zwycięstwo w wyborach parlamentarnych 2 lata później, ale dla konserwatystów było to nie do przyjęcia.
W konsekwencji konserwatyści zaczęli stwarzać niekończące się kryzysy dla reformistów i ostatecznie zmietli ich w kilku kolejnych wyborach parlamentarnych z pomocą Rady Strażników. Ta systematyczna eliminacja spowodowała wiele wyzwań i wynikających z tego powstań w ostatnich dwóch dekadach. System, z jego maksymalną tolerancją, pozwalał na nominację do parlamentu lub na prezydenta, w tych latach tylko pół-reformatorów niskiego szczebla lub zaufanych polityków, jak Hassan Ruhani, obecny prezydent, który był z umiarkowanie prawicowy. Front i liderzy partii reformistycznych, zwłaszcza Mohammad Chatami, nie mieli innego wyjścia, jak poprzeć te słabe wybory. Składało to na barki reformistów odpowiedzialność za słabe wyniki wyborcze. Skutkiem tego było wielkie niezadowolenie także między ludźmi, którzy zostali zdruzgotani pod naciskiem ekonomicznym sankcji USA.
W ostatnich wyborach prezydenckich wydawało się, że władza centralna systemu zdecydowała się na szczerą grę. Po pierwsze, naciskali na popularnego ministra spraw zagranicznych, Javada Zarifa, który sfinalizował Porozumienie nuklearne z Iranem (Joint Comprehensive Plan of Action), aby jasno powiedział, że nie będzie startował. Następnie Rada Strażników opublikowała okólnik, wykraczający poza swoje uprawnienia, w którym nakazał: „skazani polityczni, a także politycy poniżej 40 roku życia nie mogą zgłosić się do wyborów prezydenckich”. A w ostatnim kroku, po tym, gdy Irańscy Reformiści wprowadzili 11 znanych nazwisk, jako prawdopodobnych nominacji w wyborach, Rada Strażników, zdyskwalifikowała je wszystkie! Rada zdyskwalifikowała nawet lojalnych i wpływowych, ale umiarkowanych konserwatystów z prawicy.
Przesłanie było jasne dla wszystkich: „Tylko ktoś wyjątkowy powinien być wybrany i żaden poważny rywal nie powinien być konkurencją”. Między zdyskwalifikowanymi były godne uwagi nazwiska:
• Ali Larijani: umiarkowanie konserwatywny, przez 12 lat Przewodniczący Parlamentu
• Es’hagh Jahangiri: reformatorski, obecny Zastępca Prezydenta
• Masud Pezeshkian: reformatorski, Zastępca Przewodniczącego Parlamentu
• Mustafa Tajzadeh: radykalnie reformatorski Wiceminister Stanu
• Mohsen Hashemi Rafsanjani: umiarkowany reformator, obecny przewodniczący rady miejskiej Teheranu
Tylko siedmiu polityków zostało zakwalifikowanych przez Radę Strażników:
1- Seyed Ebrahim Rayisi: obecny szef sądownictwa
2- Mohsen Rezayi: były dowódca Gwardii Rewolucyjnej
3- Alireza Zakani: twardogłowy członek parlamentu
4- Amir Hoseyn Ghazizadeh: fundamentalistyczny członek parlamentu
5- Saeid Jalili: były Wiceminister Spraw Zagranicznych i przedstawiciel najwyższego przywódcy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego
6- Mohsen Mehralizadeh: były przewodniczący organizacji sportowej
7- Naser Hemmati: Prezes Banku Centralnego
Wszyscy pierwsi to politycy konserwatywni, gdzie Ebrahim Rayisi był oczywiście przychylny centralnemu systemowi władzy, który chciał zuchwale wygrać wybory. Tylko Mehralizadeh jest związany z reformistami jako polityk umiarkowany, ale nie był jednym z ich głównych znanych kandydatów.
Po pierwsze, „Iranski front reform” nie nominował oficjalnie nikogo w wyborach i narzekał na akceptację kwalifikacji, twierdząc, że „taka eliminacja zabije demokrację”. W dalszej części Mehralizade odmówił udziału w wyborach. Nie uzyskał oficjalnego poparcia, jakiego oczekiwał od reformistów. Później, w środku prezydenckiej propagandy, niektóre partie reformistyczne zdecydowały się poprzeć Hemmatiego, jedynego apolitycznego niekonserwatywnego biurokratę, który służył w gabinecie prezydenta Ruhaniego, ale nie była to mądra decyzja i oznaczała „postawienie na słabego konia”.
Później, zgodnie z oczekiwaniami, dwóch konserwatywnych kandydatów, Jalili i Zakani, wycofało się z wyborów na korzyść Rayisi.
Nie było szans, aby Hemmati został wybrany przez niezadowolonych, zmęczonych, wściekłych ludzi. Większość ludzi nie lubiła autorytarnych konserwatystów, ale również zarzucała reformistom, że nie są wystarczająco wrodzy systemowi.
Oficialne wyniki wyborów:
Rayisi: 17,926,345
Karty nieważne: 4,167,028
Rezayi: 3,412,712
Hemmati: 2,427,201
Gahzizadeh: 999,718
Głosowało: 28,933,004
Uprawnieni: 59,310,307
Wynik był przewidywalny. Rayisi wygrał wybory z 62% wyborców. Ci wyborcy głosowali na niego tak samo 4 lata temu i tym razem był zwycięzcą, ponieważ ludzie, którzy głosowali na prezydenta Ruhaniego, którego w poprzednich wyborach oficjalnie popierali reformiści, nie brali udziału w tych wyborach. Pozasystemowi konserwatyści i reformiści cieszyli się z tego, że nie wzięli udziału w głosowaniu, ponieważ obydwie grupy, przez wiele lat były niespokojne i wściekłe na reformatorów jako ich rywali.
Z rezultatów wynika, że 51% uprawnionych nie głosowało, a ogromna liczba, ponad 4,1 miliona (7%) oddała nieważne karty. Można to interpretować jako rodzaj protestu przeciwko systemowi.
Frekwencja wyborcza wyniosła 48,8% i była najniższy w ciągu ostatnich 42 lat. Konserwatyści widzą, że głosowała na nich tylko jedna trzecia społeczeństwa, nawet w jednostronnej rywalizacji. Zostało zauważone, że tylko 42% uprawnionych znalazło swojego kandydata w systemie wyborczym Iranu. Wygląda jednak na to, że konserwatyści, zwłaszcza autorytarni, nie zwracają zbytnio uwagi na to zagrożenie i uważają, że po Trumpie i prawdopodobnym zniesieniu sankcji przez Bidena, mogliby poprawić sytuację gospodarczą, która w pewnym stopniu wyciszy ludzi. Myślą o Idealnym następcy (Ebrahimie Rayisi) po obecnym najwyższym przywódcy, o którym mówi się, że nie ma dobrego stanu zdrowia, a jeśli tak się stanie, ich plan zostanie całkowicie wykonany.
Mimo to pojawia się kluczowe pytanie: „jaki będzie w przyszłości wybór milczącej części Irańczyków?”
Ponad trzy dekady temu obecny najwyższy przywódca powiedział: „jeśli poparcie ludzi miałby wynosić około 30-40%, jak w niektórych krajach zachodu, to znaczy, że nie lubią i nie popierają swojego rządu”. Czy pamięta swoje oświadczenie w dzisiejszych czasach?