Miniony tydzień obfitował w wydarzenia polityczne. Te ważne i mniej istotne. Oprócz wojny o sądy, które moim zdaniem było mniej istotnym elementem gry, mieliśmy również potyczkę w Senacie o referendum konstytucyjne Andrzeja Dudy i „wywiad” Jarosława Kaczyńskiego, oba wydarzenia są znacznie bardziej istotne dla dalszych wydarzeń w polskiej polityce niż przegrana przez opozycję batalia o sądy. Te dwa wydarzenia bowiem pokazują kilka ruchów do przodu co planuje w swoich politycznych szachach Jarosław Kaczyński.
Przejmując władzę Jarosław Kaczyński w 2015 roku miał dokładnie opracowany plan działania, który pozwoliłby mu chwycić państwo, utrzymać i utrwalić władzę. I realizuje ten plan z żelazną konsekwencją.
W 2015 roku przejął aparat państwowy robiąc głębokie czystki, przejął telewizję i radio oraz zabrał się za łamanie poszczególnych bezpieczników III RP.
Na pierwszy rzut poszedł Trybunał Konstytucyjny.
Rozpoczął też proces wymiany elity rozumiejąc, że rządzić wygrywając wybory można kadencję lub dwie, ale wymiana elity daje rząd na co najmniej okres jednego pokolenia. Wyciągnął wnioski z tego co zrobiła kamaryla III RP na czele z Adamem Michnikiem, która wypromowała elitę by następnie sycić się państwem przez 25 lat, nawet jeżeli jakość tych elit pozostawia wiele do życzenia to jednak ten model się sprawdza.
Kolejne szańce do sforsowania to prokuratura i sądy. O ile z prokuraturą poszło w miarę łatwo, o tyle z sądami sprawa okazała się trochę trudniejsza i bardziej długotrwała. Głównie z powodu wierzgnięcia Andrzeja Dudy, który na dodatek postanowił robić w swoim mniemaniu wielką politykę, chciał przejść do ofensywy, zostawić spuściznę po sobie w postaci … nowej konstytucji. Referendum miało być przedbiegiem w tym procesie i żaglem dla Prezydenta, który zaparkuje prezydencką łódkę w drugiej kadencji.
Prezydent pomysłem referendalnym zaskoczył wszystkich łącznie z Jarosławem Kaczyńskim, kto wie zresztą czy również nawet nie samego siebie.
Tu na chwilę przerwę ten wywód, żeby wspomnieć o opozycji.
Sflaczała opozycja - w równym stopniu jak prezydentura Andrzeja Dudy parafrazując Ludwika Dorna z jego ostatniego artykułu, nie ma w tej chwili żadnej oferty dla Polaków, zawsze jednak powtarza za każdym razem, że jak wygra wybory to wszystkie zmiany, które PiS robi to odwróci. Na pytanie w jaki sposób politycy opozycji milczą, ale wszyscy wiemy, że planują wykorzystać mechanizmy, z których skorzystał PiS. Łukasz Warzecha zresztą ostrzega, że to do PiS wróci, bo te mechanizmy, które PiS wykorzystuje opozycja wykorzysta przeciw nim jak tylko przejmie władzę. Otóż nie zgadzam się z Łukaszem Warzechą … jeżeli Jarosławowi Kaczyńskiemu uda się do końca rozegrać swoją partię szachów, którą precyzyjnie zaplanował. I myli się Ludwik Dorn sprowadzając konstytucję do roli kurnika i trywialnych powodów uwalenie referendum przez Jarosława Kaczyńskiego.
Dziś już wiemy, że Jarosławowi dzięki dużej dawce bezczelności i ryzykanctwa politycznego, które go cechuje - on zawsze gra o 150%, udało się rozegrać z pewnym opóźnieniem dużą część gry. Jest na finiszu batalii o sądy. Jak już partia szachów będzie na ukończeniu największym jego dylematem będzie … Jak utrwalić władzę własnego ugrupowania, jak już połamie wszystkie elementy III RP. Jak zdobyć legitymizację dla tych zmian, których dokonał? Jak zagwarantować bezkarność nie tylko sobie ale i całemu swojemu obozowi?!
Właśnie.
Jedynym mechanizmem jaki jest, który da Prawu i Sprawiedliwości legitymizację tego wszystkiego co zrobiło i bezkarność jest referendum.
Jeżeli 50,01% społeczeństwa opowie się, że sądy tak mają działać, Trybunał Konstytucyjny jest ok itd. To opozycja zostanie z protestami jak Himilsbach z angielskim.
Dlatego Jarosław Kaczyński nie mógł pozwolić Andrzejowi Dudzie na przeprowadzenie referendum konstytucyjnego. Dlatego w wywiadzie z pełną pobłażliwością jak w stosunku do dziecka, które widzi na politycznej szachownicy tylko jeden ruch do przodu „wytłumaczył” Prezydentowi, że w gruncie rzeczy ustrzegł go od katastrofy, bo PiS nie mógł go poprzeć w tym referendum. Ono jest zwyczajnie przedwczesne. Jeszcze nie wszystko co zaplanował szef PiS przeprowadził.
Dopiero jak Jarosław Kaczyński zmieni wszystkie potrzebne mu elementy układanki, poustawia wszystko jak uważa za stosowne. Dopiero wtedy przeprowadzi referendum i ewentualną zmianę konstytucji i po tym ruchu opozycja dostanie mata na długie lata.
Taka to jest partia politycznych szachów rozpisana przez Jarosława Kaczyńskiego.