Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

„Bałkański kocioł”, UE, islam

„Bałkański kocioł”, UE, islam
źródło: (Pixabay)

Właśnie wróciłem z Bałkanów. Byłem tam piąty raz w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy. Przyglądałem się krajom, w których byłem już wcześniej, a w które maja zdecydowaną większość muzułmańską, trzeci jest prawosławny, a czwarty katolicki. Łączy ich to, że wszystkie są w „bałkańskim kotle”, który traktowany jest przez Zachód z niezmienną wyższością, często z arogancją, zawsze – z brakiem zrozumienia.

Trzy z tych czterech krajów wchodziły w skład Jugosławii. Z dzisiejszej perspektywy widać jak bardzo Jugosłowiańska Federacyjna Republika Socjalistyczna była sztucznym zlepkiem. Co bowiem, poza „bałkańskością”, łączy tradycyjną, katolicką Chorwację, której służby państwowe wręcz eskortowały muzułmańskich imigrantów, aby tylko wyrzucić ich z kraju, za granicę z Węgrami (wściekłymi z tego powodu) a Kosowem, w 90 procentach zamieszkanym przez muzułmanów z meczetami fundowanymi przez Arabię Saudyjską i Turcję? Nic lub prawie nic.

Niedawno w Sarajewie, stolicy Bośni i Hercegowiny, świętowano jakby to małe, sztuczne (prawdę mówiąc) państwo zdobyło tytuł Mistrza Europy w piłce nożnej. Tymczasem BiH nie osiągnęło żadnego sukcesu sportowego. Fiesta, klaksony samochodów i powszechnie obecna radość to efekt … wygranego przez prezydenta Erdogana referendum w Turcji! W ten sposób muzułmańscy Bośniacy pokazali z jakim krajem się identyfikują, dla kogo biją ich serca. Patrząc na tę radość prawosławni Serbowie i katolicy Chorwaci z dwóch pozostałych części zlepionego przez USA i UE państewka – złorzeczyli. W tymże Sarajewie kilkanaście lat temu odbywał się spęd przywódców z paru kontynentów, był tam również Aleksander Kwaśniewski. Gdy po uroczystościach zaschło mu w gardle i chciał się czegoś napić – a nie chodziło mu o wodę mineralną – z osłupieniem skonstatował, że w coraz bardziej islamizującej się stolicy państwa teoretycznie trzech wyznań w wielu restauracjach nie serwują już alkoholu...

Z krajów mających – w oczach Zachodu – wspólny bałkański mianownik Słowenia nieustannie podkreśla, że jest najbardziej zwesternizowanym krajem regionu i bardziej częścią cywilizacji zachodniej niż „bałkańskiego kotła”. Chorwacja to samo, choć na inny sposób, podnosi, że ważniejsze jest dla niej dziedzictwo Austro-Węgier niż Imperium Ottomańskiego.

Co zatem ich łączy? Ano to, że Serbia, Czarnogóra, Macedonia, Bośnia i Hercegowina, Kosowo i Albania chcą znaleźć się tam, gdzie Słowenia jest od 2004 a Chorwacja od 2013 – w Unii Europejskiej. Idealizują ją na potęgę – i tym bardziej ścigają się kto będzie pierwszy. Przed dekadą prymusem była Macedonia. To już nieaktualne. Dziś w „żółtej koszulce” jedzie Montenegro, a Belgrad z Tiraną ścigają się o drugie miejsce.

Pamiętajmy wszak, że Albania, Kosowo, Bośnia i Hercegowina to kraje z muzułmańską większością, a w Macedonii wyznawcy islamu stanowią do 40 procent...

* tekst ukazał się w sierpniowym numerze „wSieci Historii”

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #bałkany

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki - https://www.mpolska24.pl/blog/ryszard-czarnecki

polski polityk, historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.