Ponad 130 irańskich pielgrzymów zginęło w najgorszej od ćwierć wieku katastrofie podczas Hajj, jaka wydarzyła się w Mina, obozowisku poza Mekką. W Iranie odbywają się protesty wiernych.
Katastrofa zwiększa napięcia między Arabią Saudyjską i Iranem, które zajmują krańcowe pozycje w kwestiach konfliktów na Bliskim Wschodzie, w tym w Syrii i Jemenie.
"Brak poczucia odpowiedzialności saudyjskich urzędników w związku z katastrofą w Mina jest nie do przyjęcia", powiedział Hossein Amir-Abdullahian, wiceminister spraw zagranicznych Iranu.
Od lat pielgrzymi są nękani przez podobne wypadki, panikę, pożary, ale w ostatniej dekadzie, po wprowadzeniu udoskonaleń organizacyjnych stopień bezpieczeństwa uległ poprawie.
Ostatni poważny wypadek zdarzył się w styczniu 2006 roku, 364 pielgrzymów zginęło w panice podczas rytuału kamienowania, a w 1990 roku, 1426 pielgrzymów głównie z Azji zmarło w wyniku paniki w tunelu w Mina po awarii systemu wentylacji.
Media informują że Salman, zdążał ze swoja świtą na pielgrzymkę w asyście ogromnej eskorty. Około 200 żołnierzy i 150 policjantów eskortowało księcia. Dla ułatwienie jego przejazdu zablokowano ruch pielgrzymów.
"Policja zamknęła wszystkie wejścia i wyjścia do obozu pielgrzymów, pozostawiając tylko jedno." - tak twierdzą świadkowie. W rezultacie wkrótce doszło do katastrofy.
Świadek, 45-letni Libijczyk Ahmed Abu Bakr, który uciekł z matką przed paniką, powiedział, że wcześniej nie było tłoku.
" Widziałem trupy przede mną, i rannych, i uduszonych. Usuwaliśmy ofiary z policją" - dodał. "Policjanci, którzy byli na miejscu katastrofy, okazali się niedoświadczonymi." Oni nawet nie znali dróg i okolicy" powiedział.
Pielgrzymi w Mina przebywali w kompleksie białych ognioodpornych namiotów, których wystarcza, aby pomieścić w nich ponad dwa miliony ludzi. Nad bezpieczeństwem ludzi dla zarządzania tłumem i ruchem podczas Hajj zaangażowano 100.000 policjantów.
PS. Na spotkania z papieżem także przybywały wielomilionowe tłumy, ale nie było katastrof.