NO TO INFORMUJĘ JAKO PIERWSZY. RUSZYŁA OFENSYWA TERRORYSTÓW W OKOLICACH DEBALCEWA. WEDŁUG ROSYSJKICH MELDUNKÓW (POTWIERDZONYCH PRZEZ UKRAIŃSKIE MEDIA)UDAŁO IM SIĘ ODCIĄĆ UKRAIŃSKIE PODOODDZIAŁY W DEBALCEWIE. CZEKAM NA DALSZE SZCZEGÓŁY I/LUB POTWIERDZENIE TYCH INFORMACJI.
(UWAGA - AKTUALIZACJA WYDARZEŃ, BĘDZIE W KOMENTARZACH).
Z dostępnych źródeł rosyjskich wynika, że terrorystyczno-rosyjskie grupy odcięły jedyną drogę łączącą Debalcewo z Artiomowskiem (droga nr M03)w okolicach przysiółka Łogwinowo (Логвиново). Jednocześnie na południe od Debalcewa na skutek natarcia zostało zajęte szereg wsi - Olhon, Groznoje, Aleksandrowskoje. Prawdopodobnie było to uderzenie odciążające.
Nadal walki toczą się w Debalcewie, ale prawdopodobnie przeniosły się one już do centrum o czym świadczą fotografie zamieszczone przez Rosjan w Internecie. Trwa też wymiana ognia na ulicach Czernuchina, miasta położonego na południowy wschód od Debalcewa które blokuje z tej strony dostęp do niego.
Zamknięcie kotła w okolicach Łogwinowa potwierdziły też źródła ukraińskie między innymi Jurij Butusow (Юрий Бутусов) główny redaktor portalu Cenzor.net. Jak pisze on do tej pory na drogę M03 wychodziły tylko patrole terrorystów. W tej chwili stanął na niej pododdział terrorystów wzmocniony co najmniej czołgiem.
Linia frontu wokół drogi M03 nie jest linią ciągłą gdyż jest tam step i opiera się ona o umocnione punkty i nieliczne miejscowości w okolicy. Stąd prawdopodobnie udało się wyjść rosyjskim bojownikom na tą drogę i zająć słabo bronione Łogwinowo. Sytuacja dla sił ukraińskich stanie się skrajnie niekorzystna jeśli Rosjanie umocnią tę miejscowość i stworzą wokół niej ufortyfikowaną pozycję. Stąd sprawą życia i śmierci dla tysięcy ukraińskich żołnierzy jest odbicie tej miejscowości i utworzenie z powrotem korytarza pomiędzy Ariomowskiem a Debalcewem. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że Rosjanie zgromadzili w pobliskim Ugliengorsku (Углегорск) co najmniej dwie batalionowe grupy taktyczne, zaś Ukraińcy podobne siły muszą ściągać z dalszych odległości. Poza tym kontratak musi opierać się o współdziałanie artylerii, sił zmechanizowanych i piechoty. A to ostatnio nie wychodziło Ukraińcom, ani na lotnisku w Doniecku, ani też przy próbie odbicia Ugliegorska, zajętego parę dni temu przez terrorystów.
Przebicie się sił rosyjskich z Ugliegorska do Łogwinowa może na zawsze zamknąć pierścień okrążenia wokół Debalcewa. A to oznaczać będzie, że około 3-5 tysięcy żołnierzy ukraińskich znalazło się w pułapce z której będzie się trudno wyrwać.
Tak czy tak rozpoczyna się kolejna odsłona dramatu na Donbasie.
Według najnowszych sprawdzonych danych od północy ściągają do Debalcewa ukraińskie pododdziały pancerne i zmechanizowane. Są w odległości ok. 20-30 km od miejsca odcięcia kotła. Intensywne walki idą w Czernuhino (natarcie terrorystów) oraz na kierunku Nowogrigoriewka -Niżnoje Łozowoje skąd siły ukraińskie próbują odtworzyć korytarz do Artiomowska i przywrócić kontrolę nad całością trasy M03
Tu są zdjęcia udowadniające że od południa Rosjanie weszli na skraj centrum Debalcewa - https://pp.vk.me/c625723/v625723968/1b003/IsMaQLRbQhw.jpg
Niestety coraz więcej filmów potwierdza operacyjną klęskę armii ukraińskiej - https://www.youtube.com/watch?v=_d-WNI5sG_0&oref=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3D_d-WNI5sG_0&has_verified=1
lać banderowców ile się da gonić aż do kijowa
Witam....
Proponuję, żeby pan został przy branży spożywczej, bo może to lepiej panu wychodzi niż pana "zainteresowania koncentrujące się wokół wojska i wszystkiego co jest związane z szeroko rozumianą obroną narodową". Pańska ocena sytuacji na wschodzie Ukrainy jest co najmniej jednostronna, żeby nie powiedzieć STRONNICZA i NIEOBIEKTYWNA....
Zgodnie z pańskim tokiem myślenia należałoby terrorystami nazwać zarówno powstańców śląskich, uczestników powstania warszawskiego jak i tych, którzy wyruszyli do walki w 1863 i 1830.... żeby nie wspominać także uczestników powstania styczniowego i wielkopolskiego.
A jak należałoby nazwać osobników, którzy mordują własnych ziomków?
Miałem okazję być kilka miesięcy temu na wschodzie Ukrainy, i jakoś nigdzie nie widziałem tych mitycznych "pułków pskowskich".... a Ukraińska armia i tzw. "pułki ochotnicze" biorą w skórę od było nie było, pospolitego ruszenia.... to co zobaczyłem własnymi oczami dowodzi jednoznacznie, że do walki trzeba mieć MOTYWACJĘ..... a czy może być lepsza motywacja, niż obrona własnej rodziny przed mordercami..... jak widać panom spod znaku tryzuba i bandery dobrze wychodzi tylko walka z bezbronnymi kobietami i dziećmi (vide Wołyń), z uzbrojonym przeciwnikiem nie mają dużo do pokazania.... poza swoimi plecami.... :)
Dziwnym jest, że naród tak skrzywdzony w czasie II wojny światowej przez ukraińskich nacjonalistów jak Polacy, daje sobie tak łatwo zatrzeć w pamięci wydarzenia Rzezi Wołyńskiej, mordy w czasie powstania warszawskiego i w czasie walk w Bieszczadach.... ale jak widać na pańskim przykładzie - "historia uczy, że historia jeszcze nikogo niczego nie nauczyła"...
I na koniec może zasadne byłoby zapytać, czy jest pan polakiem? Czy może jakimś pogrobowcem akcji "Wisła", który robi w swojej przybranej ojczyźnie za V kolumnę?
Nie pozdrawiam....
Walker