Dal wielu obserwatorów źródłem nadziei była bezprecedensowa akcja solidarności setek redakcji z całego świata, które – deklarując swoje przywiązanie do wolności słowa, nawet wtedy, gdy słowo może nas zranić – zamieściły na pierwszych stronach swoich wydań wyznanie „Jestem Charlie” oraz przedrukowały karykatury Mahometa. Inni nadzieję upatrują w marszu protestu, w którym wzięli udział przywódcy polityczni z całego świata.
Wiemy jednak, że najpoważniejszym problemem, z którym musimy się uporać, to poziom nieufności, uprzedzeń a często nienawiści, które drzemią w sercach i umysłach zwykłych ludzi. I z tej właśnie perspektywy najsilniejszym dla mnie światłem nadziei nie był ani odruch solidarności ze strony dziennikarzy, ani też marsz protestu, ale czyn na jaki się zdobył 24-letni Malijczyk, muzułmanin Lassana Bathily. Jako pracownik zaatakowanego przez islamskich terrorystów sklepu z koszerną żywnością zdołał on w chłodni ukryć sześcioro klientów – Żydów, dzięki czemu uratował im życie.
Francja potrafiła mu się odwdzięczyć, przyznając w ekspresowym tempie francuskie obywatelstwo, o które się starał od pół roku.
Sześcioro Żydów, których chcieli zamordować islamscy terroryści ratuje muzułmanin! – Życie umie łamać schematy, a świat potrafi być piękny!