Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Schody w Odessie

Zaczęły się schody. W Odessie. Wczorajsze sceny palenia żywcem ludzi przekroczyły swoja artystyczną fantazją scenariusz napisany przez Sergieja Eisensteina w 1925 roku, pokazujący atak carskiej armii na cywili na słynnych schodach w Odessie.

Schody w Odessie

Aby cokolwiek zrozumieć na temat sytuacji na Ukrainie należy śledzić równolegle media ukraińskie, rosyjskie, francuskie, niemieckie oraz brytyjskie i wybierać środek. W Polsce podają nam jak zwykle wyrywkową sieczkę bez analiz. Najlepszy komentarz ukazał się dzisiaj rano w pewnej francuskiej gazecie (cytat): "Kijów wpadł we wszystkie pułapki Moskwy".

A kto właściwie doradza samozwańczej juncie w Kijowie?

Ponad miesiąc temu, 26 marca, nasz światowy mąż stanu Radek Sikorski machnął się z dziwną pielgrzymką do Odessy. Według oficjalnego rozkładu jazdy Radek spotkał się z gubernatorem okręgu odeskiego, wygłosił prelekcje na uniwersytecie i spotkał się z polskimi dyplomatami urzędującymi na miejscu.

Czy były jakieś inne spotkania, na korytarzach lub na cmentarzach, nie wiemy.

Z reguły ministrowie spraw zagranicznych nie jeżdżą sobie po obcych krajach, spotykając się z władzami lokalnymi. A w Odessie dużej Polonii przecież nie ma.

Po co właściwie pojechał Radek do Odessy?

Miesiąc temu Radek odbył serię spotkań z władzami Odessy 

37a2e71d-9472-423e-91b7-f42782cbb828.fil

 

Data:
Kategoria: Świat

StanislasBalcerac

Goodbye ITI - https://www.mpolska24.pl/blog/goodbye-iti

Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wpływie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polskę -- czytaj cała prawdę całodobowo -- takze na Facebook / Goodbye ITI -- i myśl samodzielnie, bez TVN24

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.