Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Bezsilność łączy Tuska i Kaczyńskiego w sprawie Ukrainy

Przemówienia Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego w dniu 19 lutego 2014 r. w Sejmie w związku z krwawymi walkami na Ukrainie pokazały coś dawno niewidzianego. Jedność. Jedność w bezsilności i braku wizji dla Ukrainy. Jedność w żalu, że nie pomagają Unia Tuska, czy Ameryka Kaczyńskiego. Jedność w załamaniu politycznych metod XX w.

Bezsilność łączy Tuska i Kaczyńskiego w sprawie Ukrainy

Politycy solidarnie przyznali, ze mimo wielomiesięcznych protestów na Ukrainie nie istnieje żaden plan wobec Ukrainy. Donald Tusk wspomniał, że taki plan będzie dopiero przygotowany. Janusz Palikot zachęca, aby był długoterminowy. Wobec braku planu wydarzenia idą na żywioł, polskie decyzje są od przypadku do przypadku, w efekcie jest dużo gadania i brak sukcesów.

Donald Tusk oraz Jarosław Kaczyński w czasie swoich wystąpień byli pozbawieni energii, wymęczeni, wręcz sflaczali. Mówili o administrowaniu problemem. Nie o jego rozwiązywaniu. Okazali się niewolnikami XX wiecznej polityki. Tusk zasłaniał się dobrymi wujkami z Unii Europejskiej. Kaczyński wielkim bratem ze Stanów Zjednoczonych. Tymczasem zachowania polityków na Zachodzie wskazują, że silne związki Polsko-Ukraińskie są nie na rękę Zachodowi. Jak pisałem w „Ukraina i Polska w wielkiej globalnej grze” (kliknij tutaj) Ukraina to kluczowy element geostrategicznej równowagi w Europie. Współpraca gospodarcza oraz militarna Polski i Ukrainy osłabi pozycję Niemiec w Europie. Grozi również utratą przez Rosję pozycji imperialnej, co ułatwi powstanie globalnego układu wielobiegunowego z Chinami jako jednym z mocarstw. Ukraina w Unii to również prawdopodobny koniec światopoglądowych ekscesów rządzących w Europie rewolucjonistów studenckich z 1968 r. (konserwatyzm Ukraińców).

XX wieczni politycy nie chcą do tego dopuścić. To oznaczałoby koniec ich świata. Dlatego są pełni frazesów i brak im propozycji realnej integracji Ukrainy z Zachodem. W szczególności nie istnieje wizja awansu cywilizacyjnego Ukraińców dzięki związkom z Zachodem. Na miarę Japonii, Korei Południowej i Irlandii w XX w. (start z poziomu polskiej biedy i przeskoczenie średniej zachodnioeuropejskiej), czy dokonującego się w Chinach w XXI w. (przegląd metod gospodarczych w „Zamożności Polakówkliknij tutaj). Awansu w czasie 20-30 lat, tak jak udało się gospodarczym tygrysom XX w., a nie minimum 50 lat, które niejawnie planuje się np. w Polsce.

Nasi zaściankowi politycy nie dostrzegają zmian na świecie, żyjąc w przekonaniu trwałości dwudziestowiecznych układów. Chiny stają się światowym mocarstwem. Ich droga na szczyt w sposób nieunikniony wywołuje wstrząsy gospodarcze („Nadchodzi epoka wysokich stóp procentowychkliknij tutaj) i zmiany geopolityczne. W trakcie dzisiejszych wystąpień w Sejmie żaden z partyjnych liderów nie zauważył, że już w trakcie Majdanu doszło do wizyty prezydenta Janukowycza w Chinach. Jarosław Kaczyński popisał się brakiem profesjonalizmu stwierdzając wprost, że Chiny nie angażują się w sprawy Ukrainy. Tymczasem właśnie w czasie tej wizyty Chiny udzieliły Ukrainie gwarancji integralności terytorialnej i bezpieczeństwa. Nie za darmo. Dla zapewnienia importu żywności dla 1,3 mld Chińczyków.

Jeżeli ktoś ma wpływ na obecne władze na Ukrainie to, obok Putina, są to władze Chin. Ale czy polscy politycy są na tyle niezależni i mądrzy aby szukać wsparcia dla zaprzestania rozlewu krwi i dla rozpoczęcia dialogu na Ukrainie w Chinach? Czy są w stanie wyzwolić się z przyzwyczajeń telefonowania tylko do Berlina lub Waszyngtonu? Czy mogą rozpocząć politykę globalnego balansu w świecie wielobiegunowym? Jestem sceptyczny. Występuje dramatyczna przepaść mentalna i pokoleniowa. Marek Sawicki (PSL) był zasmucony, tym że na skutek nie przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej władze Europy nie będą mogły zajrzeć w obroty finansowe i konta ukraińskich oligarchów. Szpiegowanie, kontrola, biurokracja to są teraz najważniejsze wartości europejskie. Co tam pomyślność całych narodów.

Donald Tusk i Jarosław Kaczyński zgodnie obarczyli winą za rozlew krwi wyłącznie ukraińskie władze. To hipokryzja. Każdy z nas, jeżeli tylko chce, może zobaczyć nie tylko poległych zwolenników Majdanu, ale również trupy policjantów. Liderzy polskiego rządu i opozycji są ślepi na obrazy płonących, trafianych kamienną kostką, otrzymujących razy drewnianymi pałami funkcjonariuszy. Zaskoczył mnie Leszek Miller, który uznał że sytuacja nie jest tak czarno-biała, jak widzą to Tusk i Kaczyński. Czarno-biały obraz, który wbrew dokumentom dostępnym dzięki rewolucji informacyjnej w Internecie, kreują liderzy czołowych polskich partii to droga nie do rozwiązania konfliktu na Ukrainie, a jego eskalacji. W tym kierunku zmierzają sankcje. Sankcje to jedyny środek nacisku Unii Europejskiej na władze Ukrainy i świadectwo klęski całej jej polityki z Partnerstwem Wschodnim na czele. Aby powstrzymać rozlew krwi, a jest to obecnie priorytet, do rozsądku trzeba przemówić nie tylko władzom na Ukrainie, ale również uciekającej się do prowokacji opozycji. Poniedziałkowy szturm na Parlament, od którego rozpoczęły się krwawe walki, ukraińska opozycja eufymistycznie określała jako „pokojowy atak”. Przykład zimnokrwistej oceny nadszedł właśnie z Czech. Prezydent Miloš Zeman potępił przemoc w Kijowie, ale nie zamierza anulować zaproszenia dla Janukowycza, do kwietniowej wizyty w Czechach.

Stop przemocy, mediacja, dialog, wizja i plan pomocy gospodarczej – oto co jest potrzebne Ukrainie.

O kolejnych publikacjach dowiesz się po polubieniu profilu autora na Facebooku: 
https://www.facebook.com/UrbasTomasz 
oraz po zaznaczeniu opcji „Otrzymuj powiadomienia” która pokaże się po najechaniu na przycisk „Lubisz to!”.
Ponadto bieżące informacje zapewni obserwacja profilu na Twitterze: 
https://twitter.com/TomaszUrbas
oraz Google+
https://plus.google.com/104420250115637056525/posts

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #

Tomasz Urbaś

Jak nie wiadomo o co chodzi... - https://www.mpolska24.pl/blog/urbas1

Ekonomista i publicysta.

Pasjonuje się makroekonomią, polityką pieniężną oraz finansami publicznymi i międzynarodowymi. Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.

Komentarze 8 skomentuj »

W geopolitycznym kotle zaczyna bulgotać. W takiej sytuacji można wiele zyskać, ale niestety też wiele stracić. Przywódcy naszego kraju to są ślepe zdezorientowane muszki. Z nimi stracimy...

"Premier: sankcje wobec sprawców ukraińskiego nieszczęścia. Kaczyński bije mu brawo" A kiedy qrwa dogadacie się w naszych polskich sprawach??? Do ratowania świata pierwsi. A co z nami i naszymi dziećmi?

Kazimierz Chabiera 10 lat 3 miesiące temu

Niewiele możemy zrobić dla Ukrainy ponieważ putin na to czeka by rozpętać 3 wojnę światową z użyciem najnowszej broni by jego kolesie z uzbrojenia mieli zamówienia na śmierć. Brak w tej sytuacji wyobrazni grozi epokalipsą.Swiatem rządzi mamona bogacenie się bez pochamowania-wyzysk czlowieka przez człowieka po to by pokazać kto ma władzę

Rewelacje. Jak na razie ten cały smród różnych "solidarnościowych" rewolucji robią różne żydowsko-socjalistyczne lchwiarskie bandy.
Zresztą cały tzw. "military complex" jest w USA nie w Rosji.

Paweł Krzyżanowski 10 lat 3 miesiące temu

Aktywny Angielski a kto jest drugim producentem i sprzedawcą broni po USA....ano Rosja. Ale wojny nie będzie bo Ruscy jeszcze nie zmobilizowali społeczeństwa i nie będą tracić sił przed starciem z Chinami.

Paweł Krzyżanowski 10 lat 3 miesiące temu

Aktywny Angielski a i to Ruscy sprowokują wojnę i siebie pokarzą jako "biedny naród" zaatakowany przez Hitlera. A dlatego ruscy bo Chiny wolą pokojowo się napłodzić i kolonizować Syberię.

Paweł Krzyżanowski Nie będzie wojny z Chinami. Najwyżej mała wojna o Tajwan z USA. Ani Chińczy, ani Rosjanie nie są takim głupcami, żeby dać się sprowokować przez lichwiarsko-amerykańskie prowokacje.

Paweł Krzyżanowski 10 lat 3 miesiące temu

Aktywny Angielski Kolega od NWO. Rosja tylko wtedy będzie mogła zawrzeć sojusz z Chinami kiedy wchłonie Ukrainę(Ukraina wzmocni ich pozycję). To zaowocuje albo pójściem na zachód czyli na Nas albo przystąpieniem Niemiec do tego układu. Wtedy mamy totalitarny nowy porządek. Chiny na zachód nie pójdą bo geopolityka jest jak mechanika płynów. Ekspansja pójdzie tam gdzie najmniejszy opór. A na Pacyfiku powstała koalicja antychińska: Korea, Japonia, Tajwan, Malezja, Indonezja, Tajlandia, Singapur i USA, więc nie pójdą na Pacyfik. Ale gdzieś pójść muszą. Tylko 2 obwody armii chińskiej przy granicy z Rosją są liczniejsze od całej armii rosyjskiej. Kolega chyba nie wierzy w przyjaźń rus-chin ...tam na granicy jest największy konflikt interesów. Udają przyjaźń, ale Chiny działają przeciw Rosji. Nawet klin w Europie Środkowej wbijają pomiędzy Rosję i Niemcy. Rosja musiałaby się zgodzić na oderwanie Syberii. Czy USA musi prowokować? Dlatego też Chiny będą zajmować Syberię a Ruscy będą robić wszystko by nie oddać. Prędzej obrócą w popiół swoje ziemie.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.