Ale ta epoka dobiega końca. Amerykańskie imperium to dziś kolos na glinianych nogach. Ostatnie dane pokazują, że kraj ten jest w stanie społeczno-ekonomicznego rozkładu.
1. Już 102 mln Amerykanów w wieku produkcyjnym nie ma pracy. To historyczny rekord i wzrost aż o 27 mln od 2000 roku.
2. Każdego miesiąca 49,2% Amerykanów pobiera świadczenia z co najmniej jednego rządowego programu pomocy.
3. USA stają się państwem policyjnym. Każdego dnia Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Agency, NSA) przechwytuje i rejestruje blisko 2 miliardy wiadomości e-mail i rozmów telefonicznych. Statystyka ta nie uwzględnia przechwytywania i rejestrowania innych danych.
4. Od wybuchu kryzysu w 2008 r. największe amerykańskie banki inwestycyjne stały się jeszcze większe. Aktywa JP Morgan Chase mają dziś wartość zbliżoną do całej gospodarki Anglii.
5. W ostatnich 15 latach liczba dzieci biorących leki psychotropowe niemal potroiła się.
6. W tym momencie zaledwie 47% dorosłych Amerykanów ma pracę na pełny etat.
7. Uwzględniwszy inflację, 40% Amerykanów zarabia mniej niż wynosiła płaca minimalna w 1968 r.
8. 60% dzieci w Detroit żyje w biedzie, a w mieście jest około 78 tys. opuszczonych domów.
9. Jedno na pięć gospodarstw domowych korzysta z rządowego programu bonów żywnościowych, tzw. food stamps.
10. Licząc od roku 1975, deficyt handlowy USA z resztą świata wynosi już 8 bilionów USD.
11. Łączny dług USA (publiczny, przedsiębiorstw i konsumentów) wynosi aktualnie ponad 56 bilionów USD.
12. Gdyby dług publiczny USA podzielić na jednodolarowe banknoty, to można by nimi okrążyć ziemię 45 razy albo pokonać 5 razy trasę z ziemi na księżyc.
13. Liczba brutalnych przestępstw wzrosła o 15% w stosunku do zeszłego roku.
Amerykańskie i światowe media próbują zaklinać rzeczywistość, wmawiając nam, że Stany Zjednoczone podnoszą się z kolan. Ale liczby są nieubłagane. Hegemonia tego kraju dobiega końca. Wraz z nią zniknie potęga militarna, kulturowa i finansowa. Jako obywatele tzw. świata zachodniego mamy się czego obawiać. Cały nasz system monetarny opiera się bowiem na dolarze, a system bezpieczeństwa na NATO. Upadek USA będzie spektakularny i bardzo bolesny. Odczują go wszyscy, nie tylko Amerykanie. Jedno jest pewne: ktoś przejmie po nich schedę. Kto to będzie? To już pozostawiam ocenie czytelników. A jak by komuś mało było danych, poniżej wykres spadku siły nabywczej dolara od wojny amerykańsko-hiszpańskiej w 1898 r. do czasów dzisiejszych (kliknij, aby powiększyć).
Pełne dane wraz ze źródłami znajdziesz tutaj: http://theeconomiccollapseblog.com/archives/83-numbers-from-2013-that-are-almost-too-crazy-to-believe.
Zobacz też: http://thespinningtopblogger.wordpress.com/2013/10/01/z-cyklu-obalamy-mity-odc-1-ameryka-wychodzi-z-kryzysu/.
mPolska24
"5. W ostatnich 15 latach liczba dzieci biorących leki psychotropowe niemal potroiła się."
To wynik błędnego uznania ADHD za chorobę i leczenia jej farmakologicznie - w USA przyjęło to masową skalę :/ W wielu przypadkach po prostu, zastąpiono wychowanie tabletką :/
http://www.wprost.pl/ar/405243/Po-co-wymyslono-ADHD/
Nie wiedziałem tego. Dzięki za info i za źródło.
Kamil Cywka Czytałem tegoroczne, albo zeszłoroczne badania (nie mogą znaleźć teraz źródła) według których chyba kilkanaście procent dziesięciolatków w USA przyjmuje tabletki na nadpobudliwość.
USA i Niemcy na przedzie stosowania psychotropów w przypadku "leczenia" ADHD, w USA 10% dziesięcioletnich chłopców ma podawany Ritanil. W Niemczech sprzedaż leków na ADHD wzrosła z 34 kg (w 1993 roku), do 1760 kg (w 2011 roku) – co oznacza 51 krotny wzrost sprzedaży.
http://www.currentconcerns.ch/index.php?id=1608
Bezrobocie z tego co się orientuję buduja murzyni, z hispanicami. Jeżeli chodzi o białych i azjatów jest ok. To samo jest z Detroit. Jak miasto funkcjonowało 80% miasta to byli biali, dzisiaj liczba jest odwrócona. 80% mieszkańców miasta są czarni. Imperium =/= dobrobyt.
Imperium odnosi się do dominującej pozycji jeżeli chodzi o równowagę (raczej jej brak) sił w skali międzynarodowej.
Ciekawe spostrzeżenia, dzięki.
Cirrus mylisz przyczynę ze skutkiem tzn. W Detroit zostało 80% murzynów, bo miasto padło, a nie padło bo tam byli murzyni ;)
Zresztą sam napisałeś, że wcześniej było tam 80% białych i wtedy zaczęło się wszystko sypać - poszukaj na YT filmów o upadku Detroit - główną przyczyną były związki zawodowe, które latami budowały swoje przywileje i wynagrodzenia, aż producenci samochodów stali się niekonkurencyjni. Potem przyszedł kryzys, który oczyścił gospodarkę z nierentownych przedsięwzięć, na czym najwięcej zyskali producenci bardziej ekonomicznych, mniejszych tańszych samochodów japońskich :)
Z filmów o Detroit polecam ten:
http://www.youtube.com/watch?v=Lb4ROqJWNuo
Tomasz Włodarczyk Ja o tym, wiem. Ale.
Zaznaczam,że wg mnie przynajmniej. Zmiany związków zawodowych (i wszystkich socjalnych eksperymentów) nie wpływają tyko na pracę, dobrobyt itd. Ale także na demografię. Szczytowo w mieście było 1,5mln białych na 150k czarnych. Dziś 75k białych na 600k (dekadę temu 115k vs ~700k) czarnych. O ile miasto zdechło i jest bankrutem. To jako tako nie odnosi sie do sytuacji całego społeczeństwa, Bo po prostu ta ludność (szczególnie co bardziej produktywna) się stamtąd najzwyczajniej wyniosła. Co jest ciekawym IMO zjawiskiem (choć także czysto rasistowskim :<). No i przy okazji pokazuje kto realnie na tym traci. Napisałbym coś jeszcze, ale starczy rasizmu na dziś xD
Cirrus Logic Jeszcze coś świeżego w temacie związków zawodowych w USA:
http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/zwiazkowcy_moga_byc_pijani_w_pracy/87757