Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Tusk ws. Smoleńskiej dał się zastraszyć Putinowi?

Wszystko zaczęło się w Sopocie w trakcie słynnego spotkania na "szczycie" gdy były płk KGB, Władimir Putin nagrał zwierzenia Donalda Tuska? Politycy rozmawiali o sytuacji w Europie, aspiracjach politycznych premiera i "problemie" z Kaczyńskimi w Polsce?

W tej sytuacji sprawa jest oczywista, bo "stary" wyga przechytrzył Tuska. A późniejsze zachowanie premiera i zgoda na rozdzielenie wizyt w Katyniu było tylko sprytną realizacją scenariusza rosyjskiego? Oczywiśćie ktoś może powiedzieć jakie mam na to dowody?

Odpowiedź jest prosta, bo zachowanie po narysowaniu portretu psychologicznego Tuska po "Tragedii Smoleńskiej" wskazuje na to, że był w klinczu, co dowodzi, że dał się zastraszyć? Mało tego sprytnie Putin wciągał go dalej w rosyjską grę, a premier wchodził w to, bo wiedział, że mają na niego haki i po ich ujawnieniu jego kariera polityczna legnie w gruzach?

Polska przez nieodpowiedzialne zachowanie Tuska straciła szansę, by wyjaśnić co się naprawdę stało w Smoleńsku, a Rosjanom na tym nie zależało, czyli mieli coś do ukrycia? Wydaje się to bardzo prawdo podobne, bo przecież gdyby byli "czyści" to sami dążyliby do powołania specjalnej międzynarodowej komisji do wyjaśnienia wydarzeń na lotnisku Siewiernyj. Tak jednak się nie stało, mało tego jako gospodarze na każdym kroku starali się utrudniać nam śledztwo, nie przekazali podstawowych dowodów(wrak, czarne skrzynki itd.), pozostawili do swojej dyspozycji telefony satelitarne z pokładu TU 154M oraz komórki i laptopy ofiar.

Ponadto od momentu rozbicia się samolotu była prowadzona dezinformacja medialna. Zachowanie polskich środków masowego przekazu przypominało przekaz jaki zaserwował światu Stalin ws. Katynia 70 lat wcześniej. Polscy dziennikarze nie tylko biernie, ale bardzo czynnie w większości mediów głównego nurtu pracowali nad tym, by do obywateli nie docierała prawda. Mało tego lansowali światowej opinii publicznej tezę, że za to co stało się na Siewiernym odpowiedzialni są polscy "nie doświadczeni" piloci oraz gen. Błasik i prezydent Kaczyński(przecież "kazał" lądować). Oczywiście obecnie już wiemy, że ta teza padła.

Rosjanom zależało na zlikwidowaniu Kaczyńskiego szczególnie po wydarzeniach Gruzińskich, bo zatrzymał ich ponowny marsz na zachód. Nie mogli tego uczynić gdy leciał do Tibilisi, to wykorzystali sytuację w czasie wizyty w Katyniu. Udało się im również zlikwidować praktycznie najwyższych wojskowych polskiej armii, a zarazem przedstawicieli polski w NATO i w większości elitę kraju. Za jednym zamachem pozbyli się problemu i trzymają nadal w szachu Tuska? Jednak Bóg czuwał nad polskim narodem i nie pozwolił wsiąść na pokład Jarosławowi Kaczyńskiemu i to tkwi im jak kolec w oku...

Warto również w tym miejscu przypomnieć o tej słynnej brzozie, która była podobno główną przyczyną rozbicia się samolotu. Ten aspekt fizycy już dawno obalili, a dodatkowym dowodem jest podobna sytuacja jaka wydarzyła się 10 lat temu w USA. Gdy doszło do słynnego ataku terrorystycznego na Amerykę samolot lecący na Pentagon nie wykonał piruetu wokół włąsnej osi pomimo, że po drodze ściął skrzydłąmi betonowe wierze i pomimo tego trafił do celu. To jednak niewielu wie w Polsce, a więc zachęcam do zapoznania się tą sytuacją.

Nie możemy pozwolić na to, by ta tragedia została zapomniana, bo wygląda to tak, że celowo medialna nagonka ma zniechęcić Polaków, by nie chcieli już słuchać o Smoleńsku. W jakiś dziwny sposób część społeczeństwa została za programowana tak, że na słowa TU 154M, Smoleński, Kaczyńscy i PiS ludzie zamykają się w sobie, reagują nerwowo. Sytuacja z aspektu psychologicznego jest zrozumiała, bo nastąpiło zmęczenie "materiału", nie można jednak zrozumieć dlaczego politycy partii opozycyjnych są tak bierni. Mało tego pomagają lansować opinię, że przecież nic się nie stało... Dziwić musi również brak wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu ekipy Tuska i Komorowskiego.

Kolejny raz zostaliśmy sami, bo premier i prezydent nie poprosili o pomoc w wyjaśnieniu sprawy Smoleńskiej instytucji międzynarodowych oraz USA. Przecież nie jest dla nikogo tajemnicą, że Amerykanie posiadają zapewne dokładne zdjęcia i nagrania całej sytuacji na Siewiernym z 10.04.2010 roku. W tej sytuacji musimy za wszelką cenę dążyć do prawdy.

Trzeba jasno powiedzieć, że odpowiedzialność spada na obecną ekipę, a Tusk jest marionetką w rękach Putina? Czy Polacy tego nie widzą? Jakich potrzeba jeszcze dowodów i co musi się stać, by naród zrozumiał, że polski rząd działa na szkodę Ojczyzny? Mamy na to szansę już niebawem, by zmienić tą sytuację, ale pomyślmy co trzeba zrobić. Pamiętajmy, że myślenie nie boli...

Fiatowiec

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.