Dzięki informacji przekazanej przez internautę czytającego naszego bloga pragniemy zdemaskować zachowania, które powinny być tępione i wypalane gorącym żelazem. Wszystkie informacje zostały zweryfikowane przez naszych współpracowników w terenie. Czy takie zachowania naruszają przepisy prawa nie nam jest oceniać, ale standardy etyczne nie mają zapewne znaczenia dla tych ludzi.
Zacznę jednak od tego, że nasz informator przesłał e-mailem już wczoraj ciekawą fotkę do redakcji, na której widać, że jeden z kandydatów reklamuje się przed samym lokalem wyborczym. Wszystko niby w zgodzie z prawem, ale samochód z dużym banerem reklamowym został zaparkowany na parkingu, prawie przy samym wejściu do jednej z komisji wyborczych.
Postanowiłem zagadnąć w tej sprawie jednego z lokalnych dziennikarzy i co usłyszałem? Szef gazety internetowej napisał – „A to widziałem:). Zabawne prawda? (chodzi o zaparkowanego busa przed lokalem) W .... ten sam kandydat (nota bene z tej samej listy) zakleił moje plakaty na słupach, za które musiałem zapłacić. Podobnie w innych miejscowościach. W ogóle mam wiele fantastycznych doświadczeń. Tej nocy bojówki różnych kandydatów jeździły po powiecie klejąc plakaty i nikt nie przejmował się ciszą. Tak to już jest. Większość kandydatów postawiła na tzw. "kampanię wizerunkową" ...” – do rozmowy doszło na fejsbuku.
W związku z tym, że taką informację uzyskałem około godz. 12:00 poprosiłem „umyślnych” o sprawdzenie tej informacji w terenie. Okazało się, że dziennikarz miał rację, bo otrzymaliśmy kolejna porcję zdjęć na, których widać jak jeden z komitetów wyborczy pozaklejał plakaty kandydata do Rady Powiatu. Może nie byłoby w tym nawet nic dziwnego gdyby obaj panowie nie startowali z tej samej listy. Czyżby bratobójcza walka?
Nie mogliśmy tego tak pozostawić będąc w terenie i rozpytaliśmy ws. ludzi dobrze poinformowanych. Dzięki czemu mamy dowody na to, że w tym powiecie nie tylko kandydaci na radnych zaklejali swoje plakaty wyborcze. Dodatkowo w trakcie ciszy wyborczej wchodząca na rynek, regionalna gazetka robiła to samo. Mało tego w trakcie naszego śledztwa okazało się, że to była zmasowana kampania przeciwko jednemu z kandydatów prowadzona przez „przyjaciół” z konkurencji? Podobnie zachowywali się przedstawiciele innych firm klejąc plakaty reklamowe.
W całej tej sprawie jest jeszcze jeden smaczek, bo plakaty tej regionalnej gazetki zostały przygotowane tak, że sugerują wizualnie, że to taka lokalna odmiana FAKTU-u, czyli dochodzi nam kradzież wizerunku. Jednak to niech ocenią specjaliści od reklamy, bo materiał przez moderatora przekazujemy do wglądu wydawcy gazety FAKT.
Reasumując twarda walka wyborcza, ale czy na pewno w pełni fair play? Tym bardziej dziwi mnie to, że wszystkie te dziwne zachowania były firmowane logo pewnej znanej partii. W dodatku, w tym powiecie, w ostatniej kadencji niektórzy politycy tej właśnie partii skompromitowali się, ba nawet wyrzucono ich z jej szeregów, o czym powiedzieli nam rozmówcy w terenie, ale o tym, być może przy innej okazji.
Więcej informacji w tekście pt. "Wszystkie chwyty dozwolone?". Zapraszam, bo trzeba o takich sytuacjach mówić głośno bez względu z której strony sceny politycznej stoją.
Opr. Fiatowiec