Kiedyś pytałem, gdy nasza portalowa debata „podupadała” – „Ring ma być medialny, a może prawdziwie bokserski?” – starałem się zwrócić uwagę, że ideą cyklu otwartych dyskusyjnych spotkań, nazwanych "Ringiem", było danie szansy na spotkanie wszystkich zainteresowanych tematem dyskusji zaproponowanym przez Naczelnego w jednym miejscu na portalu Redakcja.pl.
Wtedy proponowałem zmiany, bo uważałem, że tamta formuła wyczerpała swoją energie, czego przykładem był jeden z ówczesnych RING-ów.
Pisałem o tym tutaj, ale jakoś nie do końca wtedy mnie posłuchano, ba nawet z czasem szefostwo portalu odeszło od tej formy debaty. Mieliśmy próby „debat dnia”, czyli rozmów z ciekawymi ludźmi takimi jak m.in. gen. Roman Polko, ale to też umarło. Nie znam powodów tego „zaniechania”, ale podejrzewam, bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to zapewne chodzi o kasę.
Nie mam w tym miejscu pretensji do Piotra Bratkowskiego, bo cóż ona sam może, jako obecny „woźnica” nie jest samodzielnym szefem tego portalu, a więc nie bardzo może cokolwiek zrobić sam w tej sprawie. Czekałem długo, proponowałem i składałem różne wnioski by rozruszać ten portal ponownie i tchnąć w niego dodatkowego ducha, ale zostaje to bez echa. W związku z tym postanowiłem napisać o tym, bo mam nadzieję na dyskusję w tej sprawie.
Uważam, że portal musi się nadal rozwijać, ale musi to postępować szybciej i dla mnie nie jest żadnym tłumaczeniem, że „korporacyjne młyny długo mielą”, bo nie powinno tak być, że nasze wnioski pozostają bez echa. Mamy problemy techniczne jak chociażby wklejanie filmów z You Tube i Wrzuty. Nie można tego, co najmniej od miesiąca robić, bo…. No właśnie, co??? Odpowiedzi administracji są takie postaramy się jak najszybciej usunąć problemy, ale nic się nie dzieje. Podobnie było z „Ringiem” padały deklaracje nawet ze strony Pana Piotra publicznie i na tym się skończyło.
Jestem pewien, że jeśli nie reaktywujemy RING-u lub chociażby jego substytutu, jakim jest „debata dnia” ten portal będzie dalej „niszowy” jak mówią o nas niektórzy nawet nasi publicyści i blogerzy VIP. Pora przestać chować głowę w piasek i powiedzieć, co dalej, co nas czeka, bo piszemy, publikujemy teksty, a więc wydaje mi się, że powinniśmy też mieć realny wpływ na kształt tego medium, którego jesteśmy współautorami.
Wiem, że może to wyglądać na niewdzięczność z mojej strony, bo „uratowano” mi bloga i mam dalszą możliwość publikowania w tak znamienitym gronie. Ale to nie tak, bo ja to oczywiście doceniam. Jednak uważam, że w naszym wspólnym interesie jest to, aby ten portal parł do przodu. Przecież bez szerokiej dyskusji nad naszą przyszłością, co dalej, będziemy nadal stali w koncie licząc, że wszystko się samo załatwi i jakoś tam będzie. Według mnie takie myślenie to ślepa uliczka.
Pozdrawiam Wasz oddany sługa Fiatowiec zwany też Wywrotowiec