Stan wojenny w Polsce w latach 1981–1983 – stan nadzwyczajny wprowadzony 13 grudnia 1981 roku na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, niezgodnie z Konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku. W trakcie jego trwania internowano łącznie 10 131 działaczy związanych z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym „Solidarność”, a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z Kopalni Węgla Kamiennego „Wujek” w Katowicach podczas pacyfikacji strajku. Stan wojenny wprowadzono na mocy podjętej niejednomyślnie[a] uchwały Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 roku, na wniosek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego – tymczasowego, niekonstytucyjnego organu władzy, a faktycznie nadrzędnego wobec konstytucyjnych władz państwowych. Został on poparty przez Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwałą z dnia 25 stycznia 1982 roku
https://pl.wikipedia.org/wiki/...(link is external)(1981%E2%80%931983)
Z materiałów IPN :
"Polskie Radio – program dnia dla Polski: grupa przestępcza o charakterze zbrojnym wprowadza stan wojenny
Polskie Radio grudnia r., o godz. 6 rano, nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował o wprowadzeniu na terenie całego kraju stanu wojennego.
Nieco wcześniej, o tym co może się w Polsce wydarzyć, mogli snuć domysły pracownicy Polskiego Radia, którzy w tamtą mroźną noc mieli dyżury przy mikrofonach w rozgłośni. Andrzej Krusiewicz, spiker PR, wspomina, że kilkanaście minut po północy program został przerwany, początkowo myślał, że zerwała się taśma, lecz kolega za szyby potwierdził, że wszystko jest w porządku i taśma kręci się normalnie. Sytuacja wyjaśni się, kiedy tę relację uzupełnimy o wspomnienie Andrzeja Biańczyka, technika radiowego. Opowiada on o trzech mężczyznach, dwóch wojskowych i jednym w cywilnym ubraniu, którzy wkroczyli do pokoju inżyniera głównego PR, i oświadczyli, że to oni od tej chwili przejmują władzę nad obiektem.
Barbara Wierzbicka, inspektor w PR dodała, że około północy, w bramę wjazdową do siedziby PR wjechały dwa wielkie stary. Zablokowały ewentualny ruch, a z samochodów wysypali się ludzie w mundurach. Dyżurujący radiowcy, zdezorientowani szybkością zachodzących wydarzeń, komunikowali się jedynie między sobą przekazując informację, że audycje swoje nadają, ale na antenie słychać coś zupełnie innego. Okazało się, że na terenie wojskowym, przy ulicy Hynka w Warszawie, przygotowano alternatywne studio radiowe i tam osoba wskazana przez władzę nadawała całkiem inny program...
Realizowany scenariusz, nie tylko zdarzenia w Polskim Radiu, ale „program” w całym kraju kontrolował jeden organ, jakim była WRON-a – Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Był to twór kompletnie pozakonstytucyjny, o charakterze junty wojskowej, powstały w nocy z 12/13 grudnia 1981 r. W skład tego organu, któremu przewodził gen. Wojciech Jaruzelski, wchodziło 22 członków, generałów i pułkowników Ludowego Wojska Polskiego. Wśród nich byli dowódcy poszczególnych okręgów wojskowych i rodzajów sił zbrojnych, w tym kilku oddelegowanych do pełnienia funkcji poza MON, jak gen. Czesław Kiszczak – minister spraw wewnętrznych. Odpowiedzialne zadanie powierzono płk. Romanowi Lesiowi, przewodniczącemu Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych, który miał wyszukać oficerów rezerwy mogących objąć stanowiska kierownicze w administracji, na wypadek, gdyby część urzędników nie dość stanowczo wykonywała decyzje WRON.
Reżim PRL dysponował całym aparatem władzy, oddanymi działaczami PZPR, którzy wiedzieli, że walczą o przetrwanie. Jaruzelski był I sekretarzem KC PZPR, premierem rządu PRL i ministrem obrony narodowej, jednak inaczej niż na Węgrzech w 1956 r. czy w Czechosłowacji w 1968 r., postanowiono oprzeć się na pozakonstytucyjnych, a zatem pozaprawnych działaniach armii. To zaś uprawnia do stosowania określeń porównawczych do sytuacji w krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie często armia przejmowała władzę w drodze zamachu stanu, a wojskowi przywódcy stawali na czele junty.
W 2006 r. członkowie WRON zostali oskarżeni przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN o popełnienie zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym.
W dniu 12 stycznia 2012 r. warszawski Sąd Okręgowy zgodził się z aktem oskarżenia, że stan wojenny przygotowano i wprowadzono niezgodnie z ówczesną konstytucją, a dokonała tego „grupa przestępcza o charakterze zbrojnym”, złożona z ludzi na najwyższych stanowiskach. Według sądu związek ten tworzyli generałowie: Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki oraz Tadeusz Tuczapski. Spośród wymienionych osób wyrok skazujący (4 lata pozbawienia wolności, obniżony o połowę na mocy amnestii, w zawieszeniu na 5 lat) usłyszał jedynie Czesław Kiszczak. Pozostałe postępowania zostały zawieszone (lub umorzone) ze względu na zły stan zdrowia lub śmierć oskarżonych.
Dowiedz się więcej
Polskie Miesiące - Grudzień 1981
https://bit.ly/3uF9s0u(link is external)
Baza Internowanych
https://bit.ly/3V4IYAx(link is external)
https://www.facebook.com/ipngovpl(link is external)
Dwa razy wyprowadził czołgi na polskie ulice
Wojciech Jaruzelski był sybirakiem i żołnierzem tzw. ludowego Wojska Polskiego formowanego przez gen. Berlinga. Po wojnie, jako współpracownik Informacji Wojskowej (TW „Wolski") robił błyskawiczna karierę w armii – już w 1956 roku (w wieku 33 lat, co w czasach pokoju było rzadkością) awansowany został na generała brygady.
W czasie protestów robotniczych na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku, jako minister obrony, uczestniczył w przygotowaniach do stłumienia zamieszek siłami milicji i wojska. Kiedy zapadały decyzje o wyprowadzeniu czołgów naprzeciwko strajkującym, nie protestował. Interwencja pochłonęła życie 45 osób, a rany odniosło kolejnych 1165.
11 lat później wprowadził stan wojenny. W wyniku porozumień Okrągłego Stołu został prezydentem. Zmarł w 2014 roku. Nigdy nie poniósł konsekwencji swoich działań.
Portal IPN: Polskie Miesiące - Grudzień 1970
https://bit.ly/2VO2VPL(link is external)
Szczeciński Grudzień 1970
https://bit.ly/3mRFfpB(link is external).. "
Wojciech Jaruzelski nie miał jednak pewności, czy dostępnymi mu siłami zdoła zdławić „Solidarność”. Dlatego prosił Sowietów o pomoc. Jeszcze 10 grudnia 1981 r. Anatolij Rusakow relacjonował innym członkom sowieckiego Politbiura stanowisko I sekretarza KC PZPR: gdyby siły polskie nie złamały oporu „Solidarności”, to towarzysze polscy liczą na pomoc innych krajów, nawet na wprowadzenie wojsk na terytorium Polski. Jeszcze 12 grudnia w czasie rozmów z dowódcą Układu Warszawskiego marsz. Wiktorem Kulikowem Jaruzelski miał nalegać na sowiecką interwencję. Wiktor Anoszkin, adiutant Kulikowa, tak zanotował wypowiedź Jaruzelskiego:
„Trzeźwo oceniamy sytuację, i jeśli nie będzie politycznego, ekonomicznego i wojskowego wsparcia ze strony ZSRR, to nasz kraj może być stracony.”
I dodał:
„Bez poparcia ZSRR nie możemy iść naprzód, pójść na ten krok.”
Kulikow rozwiał jednak nadzieje I sekretarza KC PZPR, jasno dając do zrozumienia, że o sowieckiej interwencji nie może być mowy. Operacja stanu wojennego, zapoczątkowana 13 grudnia 1981 r., powiodła się jednak nadspodziewanie dobrze – złamała kręgosłup „Solidarności” (w czasie trwania stanu wojennego zginęło 40 opozycjonistów, ok. 10 tys. internowano, a sądy skazały na podstawie dekretu o stanie wojennym ok. 7500 osób, dalszych kilka tysięcy osób na podstawie innych kodeksów). Z drugiej jednak strony przyniosła sankcje gospodarcze ze strony USA, które pogłębiły – i tak już katastrofalną – sytuację gospodarczą PRL.
Przygotowując się do wprowadzenia stanu wojennego ekipa Jaruzelskiego usiłowała jednocześnie przekonać społeczeństwo, że władze PRL dążą do porozumienia. Tłumaczono, że puste półki w sklepach są wynikiem strajków, a więc winą „Solidarności”, która – w narracji propagandowej – bez oglądania się na konsekwencje polityczne i międzynarodowe eskalowała konflikt z władzą. Usiłowano zbudować obraz, w którym realizujący własne interesy przywódcy „Solidarności” pogrążali kraj w chaosie, podczas gdy zorientowana na interes narodowy partia rządząca starała się ratować państwo.
Stan wojenny został w III RP wyrokiem sądu uznany za nielegalny, a jego twórcy zostali uznani za winnych popełnienia zbrodni komunistycznej. Wydawałoby się zatem, że sprawa jest oczywista. Jeśli jednak spojrzymy na przeprowadzane sondaże opinii publicznej, okazuje się, że jednak tak oczywista nie jest.
https://przystanekhistoria.pl/...(link is external)
WRON - Komunistyczna dzicz rodem z azjatyckich stepów, bolszewicy na sowieckim powrozie wypowiedziała wojnę Polakom za to, że chcieli żyć godnie, w suwerennym Państwie. Dziś ta sama banda sowieckich agentów niszczy Polskę i Polaków, a ci sami mordercy szczują przeciwko Polakom, a jakże jak wówczas na zlecenie barbarzyńców z Kremla i Berlina ich sojuszników.
Klub Demokratów i Sekretarzy PZPR w Parlamencie Europejskim: Leszek Miller - sekretarz KC PZPR Włodzimierz Cimoszewicz - sekretarz Komitetu PZPR na Uniwersytecie Warszawskim Bogusław Liberadzki - sekretarz Komitetu PZPR na SGPiS Marek Belka - sekretarz Komitetu PZPR na Uniwersytecie Łódzkim Danuta Hübner - sekretarz Komitetu PZPR na SGPiS...... co pozostawiam bez komentarza....