Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Pierwszy statek wpłynął do portu w Mariupolu

Rosja chce pozostawić Ukrainę bez jej potencjału eksportowego oraz upewnić rosyjską publiczność wewnętrzną w tym, że ukraińska własność jest teraz rosyjską własnością. Rosja jako państwo szabrownik oraz terrorystyczne imituje pokojowe życie i działalność gospodarczą na okupowanych terytoriach Ukrainy.

Pierwszy statek wpłynął do portu w Mariupolu
Pierwszy statek wpłynął do portu w Mariupolu
źródło: gy934j_5e563744e5fea4_15581834

Pod tą „flagą” realizuje się otwarte szabrownictwo i wywożenie jak ukraińskiego zboża, tak i ukraińskiego metalu, stanowiące główne pozycje eksportowe Ukrainy.

Czołowe rosyjskie media szeroko rozpowszechniają informacje o tym, że pierwszy statek, który wpłynął do portu Mariupola, załaduje 2,7 tys. ton metalu i w poniedziałek wypłynie do rosyjskiego Rostowa nad Donem.

Media propagandowe podają tę wiadomość jako oznakę ożywienia portu, powrotu Mariupola do pokojowego życia, chociaż w rzeczywistości to jawny fakt szabrownictwa. Przebywając pod sankcjami, Rosja odczuwa braki we wszystkim, w tym w metalu o wysokiej jakości, a ten brak postanowiono nadrobić kradzieżą ukraińskiego metalu.

Na poziomie międzynarodowym za podobne działania należy uznać Rosję za państwo szabrownika, jak również państwo terrorystyczne.

Jak i w sytuacji „krwawych diamentów”, wydobywanych przy użyciu ciężkiej i często nielegalnej pracy, związanej z ogromnym ryzykiem, wywożony metal z Ukrainy należy uznać również „krwawym”.

Taką produkcję nie kupi żadna szanująca się firma, ponieważ metal jest skradziony, i do tego z regionu konfliktu zbrojnego. 

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.