W tym roku rosyjska propaganda wkroczyła na grunt prawniczy, a wyroki sądowe są częścią specjalnych operacji Kremla. Mimo, że sankcje wobec Mykoły Azarowa nie zostały przedłużone, Rosjanie wiedząc o tym, udali się do Trybunału Sprawiedliwości UE i otrzymali oświadczenie o znanym fakcie. Zorganizowano też konferencję, na której przedstawiciele Azarowa pod kontrolą rosyjskich służb specjalnych będą próbowali pokłócić UE i Ukrainę. Zastanawiam się, jaka jest cena „diabelskich prawników”, którzy reprezentują Azarowa, a właściwie Rosję, i są rzecznikami kremlowskiej propagandy. W rzeczywistości ta konferencja prasowa jest tylko mizernym „zwycięstwem”, w które nikt nie uwierzy, z wyjątkiem narodu rosyjskiego, przyzwyczajonego do słuchania Sołowjowa i Kisielowa. Przecież zarówno Ukraińcy, jak i mieszkańcy UE doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak Rosja działa na „polu prawnym”. I nie jest to stwierdzenie faktu podjętej już decyzji Rady UE za pośrednictwem sądu o rozegraniu kampanii informacyjnej. To przede wszystkim kraj, który łamie prawo międzynarodowe. Rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ, przegrany Arbitraż Sztokholmski, sprawa Jukosu, wycofanie się z międzynarodowych traktatów bezpieczeństwa, zatajenie przestępstw w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wsparcie dla reżimów autorytarnych, wojny światowe, terroryzm, przywództwo w liczbie potwierdzonych przez EKPC naruszeń praw człowieka – kojarzy się z Kremlem i reżimem Putina.
Trybunał UE przeciwko M.Azarovowа
Sankcje wobec Mykoły Azarowa zostały zniesione na początku 2020 roku, a rozprawa sądowa i późniejsza organizacja konferencji są elementami celowej rosyjskiej operacji informacyjnej mającej na celu zdyskredytowanie Ukrainy.