Równolegle w Polsce przebywa obecnie bułgarski członek rady ministrów i Szef Gabinetu Premiera Bułgarii Ivan Kitov, który niejako na dowód dobrych relacji odznaczał konsula Jana Chorostkowskiego najwyższym bułgarskim odznaczeniem dla cudzoziemców Orderem Jeźdźca Madarskiego I stopnia.
Warto przypomnieć, iż trzy dni wcześniej premier Morawiecki rozmawiał telefonicznie z premierem Borisovem, który wczoraj nawiązał do tej rozmowy mówiąc: "Gdy rozmawiałem z polskim premierem, zostałem zapewniony, że Polska zrobi wszystko co w jej mocy, aby sprawa art 7. nie trafiła na posiedzenie Rady. To byłby bardzo niebezpieczny precedens. Powinniśmy znaleźć rozwiązanie, zanim do tego dojdzie".
Nowy szef MSZ prof. Jacek Czaputowicz zapowiedział w pierwszym dniu swego urzędowania, iż już za kilka dni jedzie z pierwszą wizytą zagraniczną właśnie do Bułgarii. "Jest to państwo przyjacielskie z którym utrzymujemy dobre stosunki i jest to ważna wizyta". Dodał też, że "współpraca z UE jest dla Polski priorytetowa".
Ten wątek obecny był rowniez podczas październikowej wizyty prezydenta Bułgarii Rumena Radewa w Polsce, gdzie po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą mówił: "Polska i Bułgaria są silnymi członkami i UE i NATO ze swoimi stanowczo wyrażanymi wartościami” i dodawał "będziemy nalegać, aby państwa jak nasze brały udział we wspólnych europejskich projektach". Prezydent Duda odpowiadał Duda: "Nasze stanowiska są takie same. Mówimy NIE dla unii wielu prędkości. Złamanie zasad jedności, równości i solidarności w UE grozi jej rozpadem". Nie przypadkowo więc obecnie strona bułgarska przejmując prezydencję w Unii zażądała sprawdzenia podstaw prawnych i zakresu stosowania art. 7-go jako takiego. Bułgarska wicepremier ds. unijnych Denica Złatewa wielokrotnie wypowiadała się w duchu zachowania jedności Unii i sprzeciwiała sie na jej dzielenie na unii dwóch czy wielu prędkości mówiąc, że dla Bułgarii jest to "absolutnie nie do przyjęcia".
Niewatpliwie polska ofensywa dyplomatyczna nowego rządu premiera Morawieckiego koresponduje z mottem bułgarskiej prezydencji: "Zjednoczenie tworzy siłę". Podkreślał to sam bułgarski premier Borisov mówiąc w kontekście stosunków między Warszawą a Brukselą: "Polska jest bardzo ważnym państwem dla Unii Europejskiej", a „jedność jest jedynym pozytywnym rozwiązaniem dla Unii Europejskiej”. Wymownie dodał też "To jest lekcja, którą wyciągnęliśmy z własnej historii i jako przewodnicząca Rady unijnej Bułgaria będzie szukać zgody i będzie pracować na rzecz jedności Unii".
Tego zwolennicy donosów na Polskę i prowadzenia polskiej polityki przy pomocy ulicy i zagranicy się nie spodziewali. Nie tylko, że sami zostali negatywnie ocenieni przez własnych obywateli, ale też i Unia Europeska zaczyna dostrzegać, iż została wmanewrowana w przegraną batalię z której trzeba się teraz z twarzą wycofać.