Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Siły obronne UE a sprawa polska

Czy powstanie PESCO jest zagrożeniem? Czy zmieni to politykę NATO w stosunku do Europy? Jakie narracje polityczne nam towarzyszą? Czy powinniśmy się obawiać wojsk unijnych?

Siły obronne UE a sprawa polska
logo ue
źródło: http://www.consilium.europa.eu/images/logo.png

Przy okazji poprzedniego wpisu obiecałem, iż zajmę się dobrem wspólnym, przyznam się, że czasu na to nie miałem, a chciałem, aby wpis był bardziej treściwy. Tekst o dobru wspólnym będzie musiał będzie poczekać. Dzisiaj niezbyt duży objętościowo, ale mam nadzieję również interesujący temat. Zainspirowała mnie do niego dyskusja temat Wlk Brytanii w kontekście Brexitu oraz PESCO.

Nieco o tym, czym na być PESCO możemy znaleźć tutaj http://www.consilium.europa.eu/media/31511/171113-pesco-notification.pdf.

Oczywiście kluczowe postanowienia mogą wielu razić swą gierkowszczyzną, lecz ten dokument może mieć realne i daleko idące znaczenie, będąc jak się nie trudno domyśleć jedynie pierwszym krokiem, pozwolę sobie wyróżnić :

  • zasady współpracy, podkreślając w szczególności, że „PESCO stanowi ambitne, wiążące i inkluzywne ramy prawne dotyczące inwestowania w bezpieczeństwo i obronę terytorium i obywateli UE”
  • wykaz ambitnych i bardziej wiążących wspólnych zobowiązań, które państwa członkowskie zgodziły się podjąć, w tym zobowiązanie do „systematycznego zwiększania realnych budżetów na obronność w celu osiągnięcia uzgodnionych założeń”
  • propozycje dotyczące zarządzania PESCO, przewidujące wprowadzenie szczebla nadrzędnego, który utrzyma spójność i ambicje założeń PESCO i będzie uzupełniany konkretnymi procedurami zarządzania na poziomie projektów

Musimy te informacje połączyć z tym, jakie już do tej pory podjęto decyzje oraz tym co planuje się na przyszłość. A zredagowano listę projektów do realizacji w pierwszej kolejności, ta lista znajduje się tutaj http://www.consilium.europa.eu/media/32079/pesco-overview-of-first-collaborative-of-projects-for-press.pdf. Drugi i trzeci, oraz 12 i 13 projekty (ESSOR oraz huby, Cyber Threats i  Cyber Rapid Response Teams ) możemy bez zbędnej zwłoki połączyć ze współpracą niemiecko-amerykańską (NSA i BND) w zakresie szpiegowania w Internecie, w tym podsłuchu, jakoby niewidzialnego ruchu w anonimowej sieci tor, w tym instalowania zdalnych programów szpiegowskich przez obydwie agencje u użytkowników środowiska TOR. Zwracam w tym miejscu uwagę, jak daleko idące skutki może to wywołać, niejednokrotnie pod płaszczykiem dbania o bezpieczeństwo dało się zauważyć zapędy rządów do masowej inwigilacji społeczeństwa.

Wbrew temu co można wyczytać, a jest mówione przez różnych prawackich dziennikarzy i polityków, inicjatywa PESCO nie jest wymierzona w NATO, co każdy łatwo sobie może sprawdzić zaglądając tutaj http://data.consilium.europa.eu/doc/document/ST-15283-2016-INIT/pl/pdf oraz http://www.consilium.europa.eu/media/31947/st14802en17.pdf.

Oczywiście, gdyby doszło do sytuacji, w której PESCO przybierze siłę odpowiadającą potrzebom obronnym całego terenu UE, wtedy mogło by dojść do „zerwania się ze smyczy” i własnej, niezależnej od NATO polityki obronnej, nawet o ostrzu wymierzonym przeciwko USA (takie głosy dochodzą z kręgów francuskich, chociaż trzeba przyznać rzucane półsłówkami i nieoficjalne). Myśląc jednak racjonalnie i jak najdalej od rozemocjonowania liderów lewicowej frakcji w Europarlamencie, jest to doskonale nierealnem, materializacja znacznej intensyfikacji wzrostu wydatków obronnych, połączona z budową nowoczesnej armii (każdego z państw) oraz nowej, wspólnej struktury, może jedynie śmieszyć osoby myślące racjonalnie.

Jak daleko stoi narracja medialna w stosunku do tego, jakie działania podejmują politycy mogliśmy przekonać się 11 lat temu http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,3716289.html?disableRedirects=true#ixzz2rihTjezb. Trudno takie źródło podejrzewać o sympatie w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego…Tak, Jarosław Kaczyński był pierwszy, wcześniej nieliczni unijni biurokraci jedynie przebąkiwali na ten temat mało konkretnie…

Wracając teraz do Brexitu, jeżeli dojdzie do jego realizacji, tak, wbrew temu co możemy wysłuchać od polityków i dziennikarzy, Brexit ciągle jest planem wyjścia, a nie zrealizowaną, wcześniejszą deklaracją. Najprawdopodobniej zostanie przyjęta ścieżka wyjścia Wlk Brytanii z UE, natomiast samo wyjście, mimo obstrukcji czynionych przez Berlin i Paryż oraz Brukselę, zakończy się mym zdaniem dużo mniej boleśnie dla wszystkich stron. Po pierwsze jestem przekonany, że Wlk. Brytania nie opuści EEA, tutaj ciekawostka dla mniej zorientowanych, państwo unijne: Chorwacja, nie jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, mimo złożenia w 2014 wniosku aplikacyjnego i jego ratyfikowania – jako jedyny członek UE.

Z militarnego punktu widzenia Londyn od dziesiątek lat był bardziej związany z Waszyngtonem niż resztą Europy i w tym zakresie nic raczej się nie zmieni. Ważniejsze jest natomiast ewentualne wyjście Wlk. Brytanii ze struktur politycznych UE. Londyn, nawet pod rządami Partii Pracy, trzeźwo traktował, federalistyczne pomysły, wyjście zwiększy wagę fanatyków federacyjnych w strukturach UE, a to akurat nie zapowiada nam niczego pozytywnego, a może być w całej Europie źródłem nibywałego chaosu politycznego.

W dniu dzisiejszym siły polityczne wrogie uczestnictwu ich państw w strukturach UE mają marginalne znaczenie w swych krajach lub nie istnieją. Natomiast nastroje antyunijne w większości państw zachodniej Europy stale narastają (w Polsce osób o nastawieniu antyunijnym jest zdecydowana mniejszość). Zjawiska te mogą jednak szybko ulec radykalizacji, gdy pomysły skrajnego skrzydła lewicy nie będą tonowane.

W tym miejscu zapewne przydałby się dłuższy wywód o możliwych scenariuszach rozwoju sytuacji, w tym scenariusz atomizacji, lecz tą tematyką zajmę się innym razem, teraz chciałbym poświęcić chwilę narracji medialno-politycznej.

Wcześniej przywołałem Jarosława Kaczyńskiego, aby unaocznić olbrzymi dystans między krajową, a zagraniczną narracją polityczną. W chwili obecnej lider PIS w swych krajowych wypowiedziach jednoznacznie przeciwstawia się rozbudowie wspólnych struktur wojskowych, o powstanie jakich apelował 11 lat temu. O czym to świadczy? O zmianie poglądów czy raczej zmianie przekazu, oraz jego dostosowaniu na potrzeby elektoratu? Nie trudno na to pytanie odpowiedzieć, stąd nie będę się dalej na ten temat rozwodził, zajmę się sprawami bardziej ogólnymi.

W obecnej dobie tzw demokracji liberalnej polityk skuteczny i odnoszący sukcesy, to taki, który potrafi przekonać większą część z 90% nic nie rozumiejących z polityki obywateli danego kraju, do swego przekazu. Przy czym najistotniejszym zadaniem jest wpływanie na emocje wyborców, przekaz merytoryczny większość spośród puli wspomnianych 90% zwyczajnie nudzi i nie interesuje. Rolę służebną w tym przekazie pełnią media, w tym elektroniczne i społecznościowe (z wyraźną dominacją Facebooka i Twittera).

Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że obiektywne media nigdy w historii nie istniały, a od pierwszego wydawnictwa kardynała Richelieu, służyły realizacji celów politycznych, oczywiście są miejsca, które można oznaczyć jako wolne od jednoznacznego politycznego przekazu, dobrym przykładem jest tutaj portal mpolska24, gdzie mamy zwolenników pisu, antypisu i tych, starających się w lepszy lub gorszy sposób zachować symetrię w stosunku do obydwu zjawisk politycznych (tutaj ukłon w stronę Mariusz Gierej).

Aby nie dać się pochłonąć różnym przekazom „wdrukowującym emocje” pozytywne lub częściej negatywne, musimy stosować duży dystans do absorbowanych informacji oraz starać się falsyfikować przekaz, aby być w stanie wychwycić, co jest autentyczną informacją, a co jej narracyjną obudową, mającą kształtować stosunek do danego zjawiska czy polityka lub partii. W sferze geopolitycznej rzecz się ma identycznie, a różni się jedynie rozmiarem przedmiotu gry politycznej i metody niewiele się różnią, czasami będąc wiernymi kalkami. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę zwłaszcza na wspomniane kalki, gdyż te łatwo mogą unaocznić pierwotność zamiarów geopolitycznych/politycznych oraz cele zachowań i narracji polityków.

Data:
Kategoria: Świat

JuliuszKrzysztoforski

Myśli spisane na kolanie - https://www.mpolska24.pl/blog/mysli-spisane-na-kolanie1

Niecodzienik pisany o jutrze, czasami o wczoraj, bez najmniejszego zainteresowania dzisiaj

Motto:
Kto nie myśli o jutrze, będzie miał kłopoty, zanim dziś się skończy (przysłowie chińskie)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.