Co do warstwy ideowej - rzeczy, które mi się podobały:
1. Zła władza jako diaboliczna tyrania, z czytelnymi odniesieniami do okultyzmu i czarnej magii, a także współczesnych totalitaryzmów
2. Połączenie wątków konspiracji przeciw tyranowi i powrotu króla-katechona, co nadaje filmowi wymiar kontrrewolucyjny
3. Pozytywne pokazanie monarchii i to na kilku poziomach: jako ustroju sprawiedliwego, jako ustroju opartego na braterskich relacjach wojowników, wreszcie jako ustroju naturalnego, który - przy wsparciu Opatrzności - można ustanowić niejako "z niczego"
4. Motyw miecza i głównego bohatera - 100% tradycyjny, europejski, męski mit, o dorastaniu do władzy i swego przeznaczenia, strachu, zwątpieniu, dojrzewaniu mężczyzny do przywództwa - zostało to świetnie rozwinięte przez scenarzystę i reżysera
Co mi się nie podobało lub budzi wątpliwości:
1. Oparcie sukcesu bohatera w zbyt dużym stopniu na magii
2. Brak zarysowania wystarczająco czytelnej różnicy pomiędzy duchowymi siłami dobra i zła (zbędny, przeskalowany motyw dobrego (?) węża, kosztem ogólnie dobrego pomysłu z orłem i sprzyjającymi bohaterowi siłami przyrody)
3. Perwersyjny pomysł by burdel uczynić miejscem socjalizacji bohatera - przyszłego wzoru cnót
4. Zbyt nowoczesny i fantastyczny wygląd żołnierzy służących tyranowi (zamierzone skojarzenie z Gwiezdnymi Wojnami?)
5. Niepotrzebne akcenty multikulti wśród obsady postaci
Ciekaw jestem Waszych opinii i refleksji. Ogólnie uważam, że film może odegrać dobrą rolę w sprawie oswajania społeczeństwa z ideą ustanowienia monarchii. Film nie miałby tak jasnej wymowy, gdyby nie został nakręcony efekciarsko i nieco komiksowo. Współczesne kino z ambicjami artystycznymi z zasady nie promuje wartości tradycyjnych tylko tapla się w relatywizmie. Cieszmy się wiec z motywu powrotu Króla w kinie komercyjnym!
Na uwagę zasługuje też doskonały 1,5-godzinny soundtrack Daniela Pembertona, którego od wczoraj słucham!
Trailer filmu: