Jak wspomniałem w poprzedniej notce, mój( niezwykle krótki ostatnio) pobyt w strukturach Służby Leśnej obfitował w szereg cennych spostrzeżeń. Jednym z istotniejszych jest konstatacja, że leśnicy najprawdopodobniej nas okradają , być może nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Gdy przedstawiłem tę swą uwagę memu mentorowi imieniem Kaźmirz, ten obruszył się i zapytał retorycznie : „ to uważasz , że ci wszyscy wyżej to idioci?” Odpowiedź wydawała się stosunkowo prosta , jako możliwa do wywiedzenia metodą logicznej dedukcji: ktoś z nas dwóch idiotą niewątpliwie jest; .siebie znam dość dobrze i idiotą raczej nie jestem. Odpowiedź wydaje się więc oczywista. Niestety , rozumując w ten sposób wpadłem w pułapkę zastawioną przez Kazika. W grę może bowiem wchodzić jeszcze jedna opcja: a może to pospolici złodzieje?
A co właściwie chodzi: jest Konstytucja RP, w zgodzie z nią powstała ustawa o lasach , a z kolej z upoważnienia tejże ustawy Minister Środowiska wydał w roku 2003 rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników służby leśnej. W paragrafie 10 tego rozporządzenia określił sposób obliczania wynagrodzeń lesników, w tym także dyrektora generalnego Lasów Państwowych poprzez ustalenie stawki wyjściowej w wysokości 950 zł i tabeli mnożników zależnych od zajmowanych stanowisk (dla przeciętnego pracownika taki mnożnik to ~ 3, dla dyrektora to ~ 7. Widać wyraźnie , że gdyby działać na podstawie prawa , to kokosów raczej leśnicy by nie zarabiali. Powstał więc genialny pomysł, by tę wciąż obowiązująca stawkę podnosić sobie metodą układów zbiorowych i tak szczęśliwie trwa to do dzisiaj. Taki układ zbiorowy Pracowników PLP to bardzo ciekawa sprawa, gdyż polega m. in. na negocjacji zwiększenia stawki wyjściowej prowadzonej przez przedstawiciela związków , któremu np. podniesienie tej kwoty o 50zł podniesie płace zasadniczą o 150zł miesięcznie z dyrektorem , któremu w wyniku pomyślnie przeprowadzonych negocjacji płaca zasadnicza wzrośnie o 350zł..
Aż dziw bierze , że przy tak skrajnie różnych interesach negocjacje w ogóle są możliwe i że stawki wzrastają tylko o takie właśnie kwoty (aczkolwiek systematycznie!)
W źródłach oficjalnej propagandy PGLP czytamy , że instytucja ta powołana do zarządzania pokaźną częścią majątku skarbu państwa zatrudnia ok. 25 tys. osób. Zakładając , ze z tego 20tys to Służba Leśna, a średni mnożnik wynosi 4, to przy obecnie stosowanej stawce 1500zł (przekroczenie w stosunku do obowiązującej na mocy rozporządzenia wynosi 550zł) otrzymujemy w skali rocznej ponad 400 mln zł nienależnie zapłaconych poborów zasadniczych, co z trzynastkami i dodatkami funkcyjnym daje pewnie jakieś 0,5 mld złotych.
Darz Bór.