W państwie prawa, gdzie nie ma równych i równiejszych, te na kilometr pachnące fikcją zwolnienia lekarskie powinny być zbadane przez ZUS, a lekarze, którzy je wystawili winni ponieść konsekwencje. Skoro nie akceptujemy zachowanie dziecka, które bojąc się klasówki, nagle „zachoruje”, to jak reagować, gdy w tak kompromitujący sposób postępują sędziowie Trybunału Konstytucyjnego?!
Anty-przykład sędziów Pszczółkowskiego, Przyłębskiej i Jędrzejewskiego przez wiele jeszcze lat przywoływany będzie na uczelniach prawniczych, zarówno gdy przedmiotem wykładu dla studentów będzie prawo konstytucyjne, jak i wtedy, gdy na seminarium pochylać się oni będą nad etycznym aspektem pracy sędziego. Zawsze jednak kontekst, w jakim pojawiać się będą ich nazwiska będzie negatywny. Ciężka postać zawisłości, na jaką zapadli, te zawstydzające L4, będą wskazywane studentom prawa jako przykład zachować niegodnych sędziego.