Rodrigo Duterte domaga się przywrócenia kary śmierci na Filipinach. Twierdzi, że dotychczasowe prawo się nie sprawdziło, ponieważ nie było w pełni stosowane. Dodał, że poprzedni prezydenci ugięli się pod presją Kościoła katolickiego i innych „krwawiących serduszek”, które domagały się zniesienia kary śmierci, „bo tylko Bóg może odebrać życie”.
- A co jeśli Boga nie ma? – pytał Duterte w pałacu prezydenckim w Manili. - Kiedy roczne czy półtoraroczne dziecko jest zabierane matce, a następnie gwałcone i zabijane, to gdzie jest Bóg? – pytał prezydent. - Ludzie nie wierzą w przepisy prawa, bo nikt się ich nie boi i dlatego mówię: oddajcie mi karę śmierci! – mówił Duterte mieszaniną angielskiego i filipińskiego. Prezydent wyznał, że wierzy w Boga, ale mimo to stale zadaje sobie pytanie o jego istnienie, kiedy widzi cierpienie.
Od końca czerwca, kiedy to Duterte objął urząd prezydenta Filipin, w wojnie z narkobiznesem zginęło ponad 3500 osób. A on sam nie przejmuje się potępieniem płynącym ze świata. W zeszłym tygodniu ostro skrytykował Unię Europejską, gdy ta wezwała do ścisłego monitorowania naruszeń praw człowieka na Filipinach. Wcześniej w tym miesiącu równie radykalnie odniósł się do uwag prezydenta USA, Baracka Obamy i sekretarza generalnego ONZ, Ban Ki-moona, którzy potępili prowadzone przez Dutertę działania.
W piątek, w przemówieniu skierowanym do policjantów Duterte w podobnym tonie mówił o podejrzanych kontaktach z dilerami narkotykowymi. - Może Bóg nie chce tych wszystkich morderstw. Ale to nieważne, Bóg nie jest moim wrogiem. Pogadam z Nim, gdy już do niego pójdę – powiedział prezydent, co rozbawiło oficerów. – Jeśli naprawdę jesteś Bogiem, to dlaczego nic nie zrobiłeś, przez co miliony Filipińczyków przegrało z narkotykami – dodał.
Jeszcze w kampanii wyborczej Duterte obiecywał przywrócenie kary śmierci i wykorzystanie jej w wojnie z gangami narkotykowymi. Byłby to już drugi taki przypadek w historii Filipin. Pierwszy raz karę śmierci zniesiono po obaleniu Ferdinanda Marcosa w 1987 r., ale przywrócono ją w 1993 r., co spotkało się z krytyką dużej części opinii publicznej na świecie. W 2006 r. kara śmierci została ponownie zniesiona, a 1230 czekającym na nią więźniom zamieniono wyroki na dożywotnie lub wieloletnie więzienie.