Wszystko było dobrze kiedy rządziła Platforma a kochanka Buzka, Teresa Kamińska, siedziała sobie w willi w Sopocie i inkasowała pensję prezesa Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (PSSE). No ale odezwała się demokracja i odbyły się wybory, które odstawiły kolegów Buzka od koryta.
monsieurb.neon24.pl/post/28314,jak-zyc-jak-buzek-w-sopocie
A kochanka Buzka, Teresa Kamińska, straciła swoje koryto w Sopocie:
monsieurb.neon24.pl/post/129533,koniec-kochanki
Tego salon w trójmiejskim mateczniku Platformy nie mógł tolerować. Na molo w Sopocie wyszli więc trzej lokalni działacze Platformy i zakrzyczeli, że dzieją się rzeczy straszne i niesłychane, bo ludzie Platformy już nie są obdarowywani stołkami !
biznes.trojmiasto.pl/Dzialacze-PO-tworza-liste-nominacji-w-spolkach-Skarbu-Panstwa-n100229.html#
Działaczom zawtórował niemiecki Onet, który po obywatelsku prześwietlił pensję zastępczyni Kamińskiej na fotelu prezesa PSSE (zdjecie poniżej).
Działacze Platformy z Sopotu krzyczą, że ludzie PiS nie mają "kwalifikacji", bo czołowa postać PiS w Trójmieście poseł Andrzej Jaworski "jest etnologiem". Ale o tym, że kochanka Buzka, Kamińska, zaczynała swoją biznesową karierę w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku już chyba zapomnieli ?
Nie wspominając już o kumplu Tuska, Krzysztofie Kilianie, który jako inżynier mechanik z wykształcenia kierował przez kilkanaście miesięcy grupą energetyczną PGE i zakosił za swój krótki występ 2 mln PLN odprawy lub o geodecie Aleksandrze Gradzie, który za 100.000 PLN miesięcznie rysował patykiem na piasku elektrownie atomowe.
Jeszcze ktoś pomyśli, że ci z Platformy to nowo-narodzeni "państwowcy". Prawda wygląda jednak chyba trochę inaczej, jeden z tej trójki gardłujących na molo w Sopocie, Lesław Orski (ten z wąsami na zdjęciu powyżej), usiłował załatwić sobie w 2011 roku dzierżawę atrakcyjnej miejskiej działki w Sopocie w trybie bezprzetargowym. Ale radni PiS nie zgodzili się na to: