„Lekarze zamordowali moją żonę. Spokojnie czekali aż umrze”. Dramat rodziny w Gdyni. Sprawę bada prokuratura
Kto zawinił?
Prokuratura Rejonowa w Gdyni bada, czy personel szpitala nie dopełnił obowiązku należytej opieki nad pacjentem. 63-letnia kobieta zmarła po tym, jak przez 6 godzin, z ostrym bólem brzucha leżała bez opieki w szpitalu. Lekarze mieli przyznać jej tzw. zieloną opaskę, czyli kategorię dla pacjentów z najniższym stopniem zagrożenia życia – relacjonuje rodzina, według której umierająca kobieta nie otrzymała żadnych leków przeciwbólowych, a jedynie kroplówkę z lekami rozkurczowymi.
- Chcemy, aby zostało wyjaśnione, czy w przypadku pacjenta, wobec którego zachodzi realne podejrzenie, że umrze, procedury pozwalają na przetrzymywanie go na oddziale ratunkowym w nieskończoność. (…) Uważam, że pacjentka powinna niezwłocznie, najpóźniej w ciągu 30 minut, zostać poddana badaniu i przetransportowana na właściwy oddział. Na pewno nie powinna być pozostawiona sama sobie przez okres 6 godzin, tym bardziej na oddziale ratunkowym – mówi portalowi fakt24.pl pełnomocnik rodziny mec. Piotr Bartecki.
- Lekarze zamordowali moją żonę swoją bezczynnością. Spokojnie czekali, aż umrze, a ona przez sześć godzin konała w potwornych męczarniach na szpitalnym oddziale ratunkowym – komentuje sprawę zrozpaczony mąż zmarłej.
- Ona umiera, nie wiemy co się dzieje (…) ja tu mam innych pacjentów – miał powiedzieć siostrze umierającej kobiety będący na miejscu lekarz, na dwie godziny przed jej śmiercią.
- Współczuję rodzinie. Sprawa trafiła do prokuratury. Zależy nam na szczegółowym wyjaśnieniu, co było przyczyną śmierci pani Ewy, a także w jakich warunkach była wcześniej w domu. Zastanawia nas również fakt, że sprawa miała miejsce dwa miesiące temu i wcześniej nie było żadnej skargi, a teraz nagle rodzina zawiadamia prokuraturę. Czekamy na oficjalne pismo. W tej chwili nie chciałbym się wypowiadać, czy doszło do zaniedbania czy nie. Przeprowadziliśmy wewnętrzną kontrolę. Mamy dokumentację, którą przekażemy prokuraturze. Na pewno niczego nie fałszujemy i nie zamiatamy pod dywan – skomentował sytuację prezes szpitala.
Fakt 24