Jako p.o. Prezydenta RP i
prezydent –elekt w lipcu 2010 roku zdecydował ex cathedra „„- Bronisław
Komorowski powiedział o krzyżu pod Pałacem Prezydenckim: "Krzyż przed
Pałacem Prezydenckim to symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z
władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce".
Tak rozpoczęła się walka o Krzyż pod
Pałacem prezydenckim, który miał tam stać do momentu ustawienia pomnika czy innej,
godnej formy upamiętnienia Ofiar Katastrofy Smoleńskiej -Elity Rzeczpospolitej.
To był moment od którego rozpoczął się podział społeczeństwa na racjonalnych -dla
których nastąpił koniec żałoby posmoleńskiej równoznaczny z przyjęciem rosyjskiej
wersji wydarzeń w Smoleńsku – oraz sekty
smoleńskiej, dla której wiedza o imponderabiliach katastrofy i badania jej przyczyn
była niewystarczająca, a bezwzględnym imperatywem pamięci o Ofiarach było ustawienie
pomnika w tym miejscu.
Przeszłość kariery politycznej i dziwnej finansowej Bronisława Komorowskiego
budziła poważne zastrzeżenia, a afera marszałkowa poważnie dyskwalifikowała go
do objęcia najważniejszego stanowiska w Polsce.
A potem było pasmo wydarzeń, wypowiedzi i działań dowodzących jednoznacznie wielu
Polakom, że Prezydent Komorowski po prostu nie dorósł do tego, bo nie jest w
stanie godnie reprezentować Polski. Pomyłki, wpadki, żenujące wypowiedzi.
Od kilku dni, po raz pierwszy od 5
lat zaczynam mieć nadzieję na normalność. Na to, że mój kraj reprezentować
będzie Głowa państwa, która nie będzie wiecznie się mylić, mieć problemy z
wyrażaniem swoich myśli w słowie i piśmie, czy nie zna języków obcych. Zna
prawo i nie będzie akceptować bubli ustawowych, a sam będzie w stanie
racjonalnie przygotowywać własne projekty ustaw. Nie ma w przeszłości „wzlotów
finansowych", a w jego karierze naukowej nie wspomagał go na żadnym etapie
jakiś teść z UB/SB. A przy jego boku
będzie stać Pierwsza Dama, które równie godnie może reprezentować Polskę. Z
szacowną przeszłością i – nie ukrywam, że odmiana mnie cieszy – świetnym wyglądem.
Nade wszystko cieszy mnie wysoki poziom komunikacji Prezydenta Andrzeja Dudy ze
społeczeństwem i zdolność do reprezentacji Polski w kontaktach zewnętrznych.
To wszystko powoduje, ze po prostu cieszę się i czuje niesłychaną ulgę po tych ostatnich
5 latach wstydu.
Mam tez pełna świadomość, że mimo iż w przeszłości Prezydenta Andrzeja Dudy nie
ma ciemnych kart trwająca kampania wyborcza nie ułatwi mu startu w jego
prezydenturę. Wiele wskazuje na to, że są spore grupy ludzi pragnących od
pierwszego dnia ( zaczęli już wcześniej) szukać sposobu na utrudnienie w sprawowaniu
funkcji, a także na próbie ograniczania jego wpływu na nastroje społeczne.
Opróżnienie kasy Kancelarii Prezydenta jest tego dowodem. A także nagminnie pojawiające
się hasła działaczy partyjnych PO, dziennikarzy oraz zwolenników PO powstrzymania
się przez Prezydenta Andrzeja Dudę od zapowiadanej przez niego kontynuacji
bezpośrednich spotkań z Polakami. Dla mnie te hasła to efekt strachu przed potencjalnym
wpływem wynikającym z takich spotkań bezpośrednich na wynik wyborów jesiennych.
Zdają się nie pamiętać, że to właśnie Andrzej Duda przyjął jesienią ur. zasadę bliskiego
kontaktu z ludźmi.
Podziękowanie wyborcom w Polsce i podtrzymanie głoszonych wtedy przyrzeczeń o
kontynuacji jest naturalnym skutkiem Jego wyboru.
Nienaturalne natomiast jest nieudolne naśladownictwo pani premier Ewy Kopacz. Która
włóczy po Polsce ministrów, stołki i stoły, BOR, puste samoloty, samochody itp.
Oczywiście z kasy KPRM, a nie z funduszy wyborczych swojej partii.
Przed nami nowe otwarcie
polskiej prezydentury. Jestem głęboko przekonana, że wyborcy się nie zawiodą.
C, którzy glosowali na Andrzeja Dudę będą cieszyć się ze zmiany. Ci, którzy byli
jemu przeciwni mile się rozczarują.
Pod warunkiem, że nie poddadzą się manipulacjom walczących o swój byt w Sejmie
cwanych politykierów. I wspierających ich bezkrytycznie niektórych dziennikarzy
mediów wszelakich.
Dzisiaj jest dla mnie piękny dzień. Jako
katoliczka powiem tak: oto jest dzień,
który dał nam Pan. Agnostyków i ateistów uspokajam- to jest także Wasz
prezydent i nic niegodnego przeciwko Wam nie uczyni. Mamy szansę na wspólnotę. I wykorzystajmy to.
6 sierpnia 2015 roku przestaję się wstydzić
Pięć lat temu, dzień po dniu zaczął narastać mój wstyd za Głowę mojej Ojczyzny.
Maud Puternicka
1 Maud Puternicka - https://www.mpolska24.pl/blog/1-maud-puternickaDawniej rzemieślnik,dyrektor PR w koncernie Unilever, właściciel spółek. Członek wspierający Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010