Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jestem chrześcijaninem, katolikiem.

Mój katolicyzm jest jednak kiepski, do komunii nie mogę przystępować bo takie było moje życie. Co gorsza, nie czuję bólu z powodu braku eucharystii. Zamierzam tę sprawę uporządkować, ale nie jest to proste. Nie jestem też w kościele zawsze kiedy powinienem. Jeśli ktoś uważa, że nie zasługuję na miano prawdziwego katolika, to nic nie umiem na to jego przekonanie poradzić.



Trochę mi też głupio pisać takie credo właśnie teraz, kiedy bycie katolikiem stało się modne, ale kilka lat temu też tak pisałem, przyjaciele patrzyli na mnie ze zdziwieniem i ukrytym politowaniem. Pobyt na pustyni mam dawno za sobą, narkotyki nie były jedynym demonem. Teraz jestem katolikiem nie z powodów mistycznych, ale czysto intelektualnych. Uważam katolicką naukę społeczną za najwyższe współczesne osiągnięcie ludzkiego rozumu.
Kiedy Jezus Chrystus powiedział miłuj bliźniego swego, zawarł w tym zdaniu mądrość współczesnej i przyszłej socjologii.
Zdania o miłości Boga nawet nie próbuję rozważać, znam granice swego rozumu i wiem że mam jedno życie.
Kiedy wziąłem pierwszy raz luhmannowską "Funkcję religii" do ręki, kompletnie zgłupiałem, kiedy po trzech latach wreszcie ją przeczytałem, przez jej pryzmat wróciłem do hymnu o miłości Świetego Pawła z listu do Koryntian.
Jezus w Ogrójcu bał się jak my, zwykli, grzeszni ludzie. Ewangelista pisze o krwawym pocie. Ale Jezus się nie uląkł, przeszedł drogą, która była do przejścia. My teraz też mamy przed sobą kolejny odcinek drogi, jest nam i łatwiej i trudniej jednocześnie. Mamy i-phony ale mamy też pociski nuklearne. Mamy gniew, ale mamy też pospolite tchórzostwo i cwaniactwo. Mamy rozum, ale mamy też nieprzebrane pokłady głupoty.
Kiedyś miałem do zrobienia bardzo trudną rzecz, przyjaciel poradził żebym zrobił to tak, jak schodzenie ze stromej, niebezpiecznej góry z zamkniętymi oczami. Udało się, jestem na dole, żywy.
Po raz drugi taki stan rzeczy przeżyłem, gdy człowiek, będący niemalże przyjacielem dokonał pospolitej defraudacji majątku spółdzielni, którą utworzyłem. Ci, którzy powinni przestrzegać prawa, pomagali mu ukrywać przestępstwo. Jednak ta drobna rzecz, jest tylko fragmentem dużo większego problemu, jaki musimy rozwiązać, jeśli chcemy by sprawy szły lepiej niż idą teraz.
Złodziejstwo jest jednym z największych problemów współczesnej Polski, złodziejstwo szeroko zdefiniowane pozbawia nas szansy na jakiekolwiek rozwój mający sens. To że będziemy mieli więcej i-phonów i więcej sond kosmicznych niczego nie zmieni w naszym życiu, jeśli nie zaczniemy uczyć się uczciwego postępowania.
Data:
Kategoria: Polska

LeszekSmyrski

Spółdzielczość drugiej generacji - https://www.mpolska24.pl/blog/spoldzielczosc-drugiej-generacji11

Od siedmiu lat zajmuję się spółdzielczością, zwłaszcza socjalną w praktyce i w teorii. Wiem dlaczego środki pomocowe są marnotrawione i chcę się z Wami podzielić tą wiedzą. Chcę Was również przekonać do innego patrzenia na świat. Wierzę że wiele można zmienić, o ile wie się że zmiany są możliwe i potrzebne, i jeśli jest się wystarczająco zdeterminowanym.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Komentarze 2 skomentuj »

Wiara uzdrawia. Wiara a nie tylko obrzędy i rytuały.

Zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami. Na ich widok rzekł do nich: Idźcie, pokażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec.

Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła.

Tego Ci życzę.

Bóg zapłać :)
Pozdrawiam.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.