Aby lepiej zrozumieć to co się stało oddajmy głos samemu Pawłowi Kukizowi, który 9 lipca w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" mówił:
"Można dyskutować kwestię finansowania partii z budżetu. (...) Możemy się porozumieć w sprawie pozostawienia dotacji partyjnych przez kolejne cztery lata".
">PiS nie zgadza się na JOW.< To nieprawda. Słyszałem wypowiedzi dotyczące systemu mieszanego (...) Jeśli my będziemy mieć odpowiednią liczbę ludzi w parlamencie, to jest pole do kompromisu."
"W środowiskach zwolenników JOW panuje przekonanie, że powinno się wprowadzić 460 okręgów i system parlamentarno-gabinetowy. Ja do tego grona nie należę. Uważam, że powinno dojść do wzmocnienia władzy wykonawczej poprzez wzmocnienie prezydenta."
"Dla mnie pani Szydło jest również ogromną nadzieją, i ten nowy duch w PiS jest również dla mnie ogromną nadzieją."
">Nie obawia się pan, że zostanie przystawką PiS i podzieli losy LPR i Samoobrony?< Mogę zostać czyjąkolwiek przystawką, byleby tylko zmienić konstytucję."
">Ile musi pan zdobyć w wyborach do Sejmu, żeby zmiany były możliwe?< Niczego nie będę liczył. Pracuję. Robię swoje (...) Interesuje mnie każdy wynik, który pozwoli mi wspólnie z koalicjantem, z którym mam dobre relacje i który chce zmienić konstytucję, tę zmianę przeforsować. Jest mi obojętne, czy ja będę miał niższy wynik, a on wyższy, czy na odwrót."
To tylko mała próbka z obszernego wywiadu, z którego wyłania się obraz patriotycznego marzyciela i romantyka, który jest święcie przekonany, że sprawy Polski można powierzyć komukolwiek, kto powie że to zrobi co Paweł Kukiz postuluje. "Ja rozmawiam z każdym. Gdyby teraz Leszek Miller przedstawił projekt zmiany ordynacji na jednomandatową i projekty ustaw hamujące drenaż Polski, to bym ten projekt popierał. " Dobrze, że Jarosław Kaczyński tego nie powiedział.
Paweł Kukiz, który tyle razy był oszukany powierzając swoje postulaty innym do wykonania (by wspomnieć tylko jego flirt z PO), dziś wkracza do tej samej rzeki. Jakby nie dostrzegał siły społecznego potencjału jaki ujawnił się podczas kampanii prezydenckiej. Jakby dumne i ożywcze hasło "Potrafisz Polska" się zdezawuowało, zdezaktualizowało, znudziło? Prof. Staniszkis uważa, że"Kukiz jest trochę zirytowany, to na pewno nie jest rewolucja młodego pokolenia. To jest coś znacznie bardziej establishmentowego i to go może zmęczyło."
Dziś Paweł Kukiz mówi: "Dla mnie pani Szydło jest również ogromną nadzieją, i ten nowy duch w PiS jest również dla mnie ogromną nadzieją". W stosunku zaś do Jarosława Kaczyńskiego stosuje miarę jak rosyjscy poddani do cara, którzy uważali, że car jest dobry tylko ma złych doradców i mówi: "On (czyli J. Kaczyński) jest również ofiarą obowiązującego systemu i również jest w jakimś stopniu zniewolony przez aparat partyjny, który budował przez całe lata. Ten system już się postarzał i scapiał, a Kaczyński ideowo został wciąż młody. Jestem o tym przekonany." To pewne - pełna zgoda. Jarosław Kaczyński nie tylko jest ideowo ale również intelektualnie i politycznie młody. Politycznie to najwyższa półka - finał Ligi Mistrzów.
Przy takim podejściu do polityki nie dziwi kolejne stwierdzenie Pawła Kukiza: "Mam w nosie, czy wejdę, czy nie. Ważne, czy ludzie dorośli do zmian". A winnych fragmentach wywiadu dodaje: "Ja chcę śpiewać piosenki, a to, co robię jest męczarnią (...) Ja nie jestem od tego. Ja jestem od idei i wizji. (...) Ja mam pilnować, żeby nas nie oszukano, patrzeć im na ręce (...) Nie mam osobistych ambicji politycznych. Swoje ambicje już spełniłem. Władzę mam na scenie." No to jakby mamy jasność.
Pytany zaś o rządowe funkcje jakie mógłby objąć stara się wytłumaczyć, że to nie dla niego, ale przy tym mówi; "Paradoksalnie największą wiedzę mam o służbach."
Kukiz z Kaczorem u władzy? Wygląda, że Boże Narodzenie spędzę już w Anglii :(