W tytule zamiast " Garbage In, Garbage Out" winno być "Shit in, shit out" bowiem to drugie dosadniej oddaje rzeczywistość. Ja wiem że głównym produktem końcowym człowieka jest wspomniany tu "shit" i to praktycznie obojętne jest co wkładamy do jamy gębowej. Obojętne jest fizjologicznie ale smakowo już nie i z jedzenia jakie spożywamy pożytek maja tylko nasze oczy i kubki smakowe na języku. Dalej zaczyna się tragedia.
To znaczy tragedia tak naprawdę zaczyna się na polu i w zakładach produkujących - no właśnie co? Żywność powinna ożywiać a to co każą nam jeść praktycznie nas zabija. Ale ad rem.
Za pięć lat żywność ekologiczna i tradycyjna mogą mieć 10-proc. udział w produkcji rolno-spożywczej
Tak z dumą obwieścił Urbi et Orbi Andrzej Gantner, generalny dyrektor Polskiej Federacji Żywności. Nie nie pomyliłem się " żywności", choć jak z podtytułu widać ponad 90% tego czym członkowie jego organizacji nas faszerują żywnością nazwać trudno.
W Polsce rynek produktów ekologicznych i tradycyjnych może jeszcze wzrosnąć 2-3 razy w ciągu najbliższych 5 lat. Powinniśmy więc osiągnąć 10 proc. udziału w całej produkcji rolno-spożywczej– ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
http://www.biznes.newseria.pl/news/za_piec_lat_zywnosc,p1597659723
Przepraszam bardzo. Czy ten pan zdaje sobie sprawę z tego co mówi ? Jest młodszy ode mnie to fakt ale nie na tyle aby nie pamiętać dzieciństwa że w Polsce w produkcji rolno spożywczej żywność tradycyjna która była wyłącznie ekologiczna stanowiła praktycznie 100%.
Wątpię by prezes Polskiej Federacji Żywności spożywał produkty które sprzedają jej członkowie. Nie ma więc usprawiedliwienia dla takiej amnezji.
Jak to się stało że produkcję zdrowej żywności w Polsce zlikwidowano?
Wraz ze wzrostem zamożności Polaków rosną ich wydatki na wysokiej jakości żywność. Produkty ekologiczne i tradycyjne, choć droższe, cieszą się coraz większą popularnością. Za pięć lat mogą stanowić ponad 10 proc. polskiej produkcji rolno-spożywczej.
To jak widać jeszcze lepszy kwiatek skoro stwierdza się że spożywanie wysokiej jakości jadła jest przywilejem nowobogackich Polaków. A reszta co ? Sprawdza jakość żywności w śmietnikach łowiąc to co jeszcze przy zaciśniętym nosie przejść może przez gardło.
Ta cholerna komuna strasznie ludzi rozwydrzyła i trzeba było tak podnieść ceny na to co nie truje aby robotniko - chłopy po salonach spożywczych się nie szlajały i powietrza państwu nie psuły.
Na razie rynek żywności premium nie jest duży. Szacuje się, że zaledwie ok. 3 proc. żywności sprzedawanej w Polsce można uznać za wyroby z wyższej półki. Na produkty ekologiczne i tradycyjne wciąż decyduje się niewielu konsumentów ze względu na ich wyższe ceny. Rozwój tego rynku będzie więc zależał od tempa bogacenia się społeczeństwa.
– Polscy konsumenci są ubożsi niż niemieccy czy francuscy. Wraz ze wzrostem poziomu zamożności polskiego społeczeństwa udział tych produktów będzie rósł, bo jest dosyć duża akceptacja dla takich produktów i chęć ich nabywania– mówi Gantner.
A czy jest akceptacja tych 97% śmieci sprzedawanych ludziom z niższych półek? Ludzie nabywają to z chęci czy z przymusu unikania głodu?
- Polacy lubią
kupować żywność ekologiczną związaną z produktami roślinnymi, również
takimi, jak miód, jajka i produkty zwierzęce. Produkty tradycyjne to
przede wszystkim wyroby wędliniarskie, sery czy pieczywo. To są
kategorie, które dosyć szybko się rozwijają– mówi Andrzej Gantner.
Jeszcze raz się pytam kto odwrócił proporcje?
Czemu pan prezes nie oświadczył tak:
" Wraz ze wzrostem zamożności Polaków rosną ich wydatki na żywność modyfikowaną genetycznie, wzmacnianą najnowszymi środkami chemicznymi. Produkty GMO, choć droższe, cieszą się coraz większą popularnością. Za pięć lat mogą stanowić ponad 10 proc. polskiej produkcji rolno-spożywczej. Wraz ze wzrostem poziomu zamożności polskiego społeczeństwa udział tych produktów będzie rósł, bo jest dosyć duża akceptacja dla takich produktów i chęć ich nabywania".
Czy ktoś widzi jakieś przeciwwskazania do takiego oświadczenia pana Prezesa od Karmienia?
Bo ja widzę przeciwwskazania to tego czym on zachwyca się teraz.
„Jemy coraz więcej śmieci”. Mówi biolog i dietetyk dr Grażyna Pająk.
To są słowa niepodważalnej prawdy.
" Na sklepowych półkach pełno jest żywności nafaszerowanej chemią, a niektóre nazwy dodatków trudno jest nawet wymówić. Czy wiemy co jemy? Czy robiąc zakupy zdajemy sobie sprawę z tego, że niektóre składniki produktów spożywczych mogą szkodzić naszemu zdrowiu? "
O tym, jaki wpływ na nasze zdrowie ma odpowiednia dieta i dlaczego warto unikać przetworzonej żywności poczytaj tu: www.ekologia.pl/wywiady/jemy-coraz-wiecej-smieci-wywiad-z-biologiem-i-dietetykiem-dr-grazyna-pajak,18289.html
Zdrowe odżywianie to nie do końca jest problem braku wysokich zarobków. Jedzenie z gornych półek i drogie czasem zawiera jeszcze więcej trujących nas chemikaliów i różnych dodatków, niż skromne tanie jedzenie.
Nasz cel powinien być jeden. Nie poddawajmy się depopulacji. Brońmy gatunku Homo Sapiens.
mPolska24
