Dobrze wiemy jak zachowują się politycy. Cyniczni i bezczelni. Już następnego dnia po wyborach zapominają o obietnicach. Okazuje się że ten typ tak ma. Nadmiar cynizmu prowadzi do demencji. Tak twierdzą naukowcy.
"Myśl pozytywnie" to nie tylko slogan motywacyjny. Ludzie mający wysoki poziom cynizmu i nieufności są bardziej narażeni na rozwój demencji i innych problemów zdrowotnych, ujawniają naukowcy.
Cynizm- to nieufność, albo może raczej przekonanie,że działania innych osób są motywowane głównie egoistycznymi dążeniami, może
powodować choroby serca. To dlatego do polityki trafiają ludzie którzy
nie tylko są cyniczni ale i bez serca. Im zawał nie grozi. Ci ludzie nie
ufają nikomu, nawet sobie. Sobie to przede wszystkim bo przecież
wiedzą jacy są. To tylko inni nie wierzą że oni tacy są naprawdę.
Okazuje się że taka cecha osobowości, jak cynizm wpływa na
ryzyko wystąpienia demencji. W przypadku polityka jednak demencja to
nie choroba ,ale zaleta. I im wcześniej się pojawi tym wyższe awanse
kandydata na polityka czekają.
Przeprowadzono badania 1,449 ludzi z średnią wieku 71 którzy otrzymali
testy na demencję oraz kwestionariusz do pomiaru poziomu ich cynizmu.
Badanych, w oparciu o wyniki testów podzielono na
trzy grupy. Osobniki o wysokim, średnim i niskim poziomie
cynizmu. Pośród 164 osób z wysokim poziomem cynizmu 14 osób posiadało
demencję, podczas gdy w grupie 212 osób z niskim poziomem cynizmu było
ich tylko 9.
PO wyborach
Nie stwierdzono korelacji między wysokim stopniem cynizmu a ryzykiem
wcześniejszej śmierci. Polacy o tym też dobrze wiedzą. Mamy przykłady.
Jeden żywy - pana Bydłoszewskiego i drugi "ałtorytet", już martwy. Można ich znaleźć
więcej choćby panowie Osiołowski, Smolipies czy choćby europoseł
Fikumikku .
PS .Podobno określenie cynik pochodzi od przezwiska pies - (grec.
kynos) nadanego cynikom od właściwego im zwyczaju załatwiania potrzeb.
Czy teraz należy się jeszcze dziwić, gdy o polityku mówi się że " Łże jak
pies" ?
Czy ten tekst jest na poważnie? Dostrzegam pewne elementy, które z założenia zdaje się miały być komediowe, ale reszta jest dla mnie zagadką.
A czy można politykę do końca traktować poważnie?
PS. Owszem, tekst opiera się na wynikach autentycznych badań. Co dowodzi że ludzkość marnuje olbrzymie pieniądze na bzdety. Natomiast pseudonaukowcy żyją sobie kosztem podatników całkiem nieźle. Istnieje nawet światowy konkurs na najbardziej idiotyczne badania.