Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Ciut o Ruchu Narodowym i politycznej kondycji "młodzieży" w ogóle.

Przyszłość tak czy siak należy do mojego pokolenia, niezależnie co kto może sądzić.

Ciut o Ruchu Narodowym i politycznej kondycji "młodzieży" w ogóle.
Nie bardzo wiedziałem, czy go publikować. Jednak lepiej wstawić, jak nie. Muszę się tego nauczyć.

Za sprawą twitta pani red. Agnieszki Gozdryry, załapałem się na przeczytanie interesującego tekstu. Za co dziękować. Nie mniej chciałbym, że tak stwierdzę "skomentować" przytoczony tekst.

Jako "już", albo i "aż" 25-latek może i nie zaliczam się już do młodzieży jako takiej. Mimo to w stosunku do poprzedniego pokolenia to jestem i tak młodzież :) Także myślę, że zaliczenie do "młodzieży", siebie i pokolenia które PRLu nie pamięta, w żaden sposób nie będzie żadnym nadużyciem.

Pierwszą rzeczą na którą chciałbym zwrócić uwagę, jaka jest istota "Ruchu Narodowego".A czym właściwie jest? Bardziej formacją, czy ideą? Jaka jest jego istota? 

Autor tekstu, pan Srokowski. Na pewno stawia świetną diagnozę.
"Młodzież nie widzi wokół siebie wielkich, charyzmatycznych postaci. Nie dopracowała się potężnych osobowości, wspaniałych, wizjonerskich projektów. Nie ma swoich pieśniarzy ani poetów. Nie czuje tego mocnego ducha, który by wiódł ją przez świat. Właśnie o tym ostatnio rozmawiałem w Białymstoku, Lublinie, Zamościu, Gdańsku, Gdyni i w kilku innych jeszcze miastach. Spotykałem wspaniałych, wrażliwych, często wykształconych lub kształcących się chłopców i mądre dojrzałe dziewczyny. Robią na swoim terenie tyle, ile mogą i potrafią. Organizują szkolenia, wykonują pracę u podstaw, zmagają się z ogromnymi kłopotami, ale nie rezygnują, dźwigają ciężar, który nieraz jest ponad ich siły i nie ustają w działaniach, tyle tylko, że nic wielkiego wciąż z tego nie wynika."

Istotą jest nie sama formacja, ale "młodzież" która ją buduje, popiera. Problemem poruszanego tematu jest to, że moje pokolenie, jak i całe społeczeństwo nie jest jednorodne. Każdy z nas ma inne cele, poglądy, pragnienia. Tak się wychowaliśmy... co zrobić? Ok, moje pokolenie ma trochę jednostek aktywnych. Które wiedzą co chce i do tego aktywnych, że na to pracuje... Tylko dlaczego ta wspaniała część mojego pokolenia, która się stara nie może osiągnąć sukcesu? Co jest ciężarem ponad ich siły?

To co często zapominają ludzie starsi, szczególnie dziś. Jak np. niedawno buldupił pan Szpanelewski. Młodzież ma to do siebie, że z racji wieku nie może dysponować "wiedzą i doświadczeniem". Starsi pewnie się naśmiewają, albo w inny sposób  patrzą z wyższością... ale czy rzeczywiście jesteśmy inni... gorsi?

Pokolenie które nas wychowało nie bardzo tym doświadczeniem też dysponowało i śmiem twierdzić, że dalej pomimo 25lat istnienia w Polityce niczego, uwaga NICZEGO się nie nauczyło. Stan permanentnej wojny Polsko-Polskiej świetnie to obrazuje.Można nawet próbować podyskutować o stanie państwa. Ale jak zwykle skończy na ideologicznym paplaniu, albo wymachiwaniem na różne strony statystykami, albo to innej formie walk. Już pomijając "wina Tuska", czy "Kaczor znowu podpala". Z czego właściwie to wynika? Hmm, jak w zwyczaju mam zostawię.

Autor napisał jeszcze coś takiego:
"Jedyne, co możemy z całą pewnością zauważyć, to to, że RN formalnie jako byt społeczno-polityczny istnieje, czy raczej udaje, że istnieje, ale jego istnienie jest dość niewyraźne, niejasne i – powiedziałbym – kapryśne i iluzoryczne. Bo niby istnieje, ale nie funkcjonuje w żadnych poważnych instytucjach i instancjach publicznych, którym by nadawał ton i przez nie wyrażał swoje ideały, projekty i ambicje. Nie da się go zmierzyć jakimiś konkretnymi i sprawdzalnymi miarami. Możemy co najwyżej powiedzieć, że dają o sobie znać to tu, to tam przedstawiciele tego Ruchu, zwykle liderzy z samej góry, występujący w radiu, prasie lub telewizji, ale niestanowiący jakiegoś konkretnego znaku orientacyjnego, nietworzący wspólnoty, która by w opinii społecznej charakteryzowała się czymś konkretnym, jakąśwyrazistą skalą wartości i namacalnym, że tak powiem, dowodem na trwałe istnienie. Ich występy mają charakter okazjonalny, incydentalny i  mało przekonujący."

Ja się zapytam przewrotnie i prowokacyjnie starszego pokolenia czy jest jakiś twór polityczny (w szczególności lat 90) który spełnia warunki wystawione w tekście? Tj. Stworzyliście coś co realnie i na prawdę wyraziło przez ostatnie 25 wasze ideały, projekty i ambicje, a nie tylko raz na jakiś czas "dało o sobie znać", że o was pamiętają? Tworzycie jakąś wspólnotę? Tworzyliście kiedyś? Jakie są wasze charyzmatyczne osobistości? Jasne możecie powiedzieć, że "macie" Solidarność, albo Kościół. Po tym co dzisiaj widzę, to... cóż może nie mnie oceniać (choć powiniem wyciągać doświadczenia z porażek)? Według tego co napisałem wyżej, muszę zaprzeczyć. Ta choroba i nas dotyka, nie powiem. Ale dalej nie ma przyczyny z której ten marazm wynika...

Tak dla przypomnienia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Posłowie_na_Sejm_Rzeczypospolitej_Polskiej_I_kadencji
http://www.mpolska24.pl/post/7244/tak-bylo-w-1991

Chyba tak źle nie wyglądamy, co?

Dalej:
"Ta młodzież rzeczywiście tęskni za czymś, co by można określić jako własny dom, przez siebie zbudowany i umeblowany, w którym czułaby się bezpiecznie i dobrze. A nie czuje się"
Tiaa. Tęsknimy... ale czy tylko My jako młodzież? Co właściwie potrafiliśmy jako Polacy zbudować przez 25lat? Ileś kilometrów dróg, autostra(t/d) i stadion narodowy? "Wspaniałe" i "wizjonerskie" projekty.

"Bo jak na razie takiego domu nie ma. A nikt z jej pokolenia, by nie mówić już o innych pokoleniach, nie potrafi jej samej za sobą pociągnąć, porwać i wskazać jakichś sensownych i nowych horyzontów."
Mimo wszystko śmiem twierdzić, że wyglądamy lepiej, dużo lepiej. To, że powstają takie twory jak RN, czy KNP (nawet jak gromadzi "gimnazjalistów") to jest dobre, nieprawdaż? Czy to źle, że RN ma wady? Źle, ale problem polega na tym, żeby się uczyć i naprawiać błędy, tworzyć. Nikt idealny, nie jest. Idealny nie będzie. Jeżeli RN nie przetrwa do 2020, nie jest to ujma. Wręcz przeciwnie. Młodzi założą nowy twór, lepszy, inny z bogatszym doświadczeniem. Dojdą nowi. Nadrobią tę dziurę 45-89. Odzyskają to co nie zostało przekazane i utracone. Będą się spierać oto co słuszne, a co nie. Najpierw oczywiście dochodząc do tego, jak należy do zrobić. Czego - wbijając szpilę - obecne pokolenie "przy władzy", zdecydowanie nie potrafi. Mamy coś, co się obecnemu pokoleniu kończy... czas. Ruch i ewolucja są naszą domeną.

Przyszłość tak czy siak należy do mojego pokolenia, niezależnie co kto może sądzić. A, że powód dla którego jest jak jest, jest specjalnie przeze mnie nieokreślony (powód, nie fakt jego nieokreślenia) ma znaczenie?
Cóż wypada chyba tylko zwrócić tylko uwagę, na kolejny przykład podziału w społeczeństwie*.

* - podziały są dobre. Nie, złe. Ważne, co się z nimi robi.
Data:
Tagi: #

Tomasz Jankowski

Tomasz Jankowski - https://www.mpolska24.pl/blog/niemaznaczenia

"Myślę, że o wiele bardziej interesujące jest życie bez odpowiedzi niż posiadanie odpowiedzi, które mogą być błędne." Richard Feynman

"Death is not the greatest loss in life. The greatest loss is what dies inside us while we live." - Norman Cousins


How do you catch an answer?
You lure it out with a question.

What does the wise person know?
Wise person does not know, but seeks knowledge, always.

Komentarze 11 skomentuj »

"Ale jak zwykle skończy na ideologicznym paplaniu, albo wymachiwaniem na różne strony statystykami, albo to innej formie walk. Już pomijając "wina Tuska", czy "Kaczor znowu podpala". Z czego właściwie to wynika? Hmm, jak w zwyczaju mam zostawię."

To powiem Ci z czego to wynika ;)
Media w Polsce i rządzące partie polityczne nalezą do rożnych zagranicznych grup nacisku. I tak oto praktycznie cała prasa, cześć portali informacyjnych i telewizyjnych należy do Niemców i realizuje ich wizję Polaków. Wspierają Oni także swoich polityków, czyli Donalda z ekipą (widać po działaniach ostatnich lat, ze donaldinio jest zwykłym wasalem Angeli i rządzących Europa zachodnią. Politycy dodatkowo obsadzają w mediach publicznych swoich ludzi, dzięki temu mainstreamowy przekaz jest jeszcze bardziej ujednolicony i bardziej wpływa na masy.

Na drugiej flance masz portale i gazety służące interesom amerykańskim - widać to było szczególnie w ostatnich miesiącach - przeanalizuj, które portale i gazety pchały nas do wojny na Ukrainie. Według nowej doktryny USA, Ukraina i Europa wschodnia (kluczowa rola Polski) stanie się jednym z ramion zbrojnych USA w tym regionie. Jak za bardzo będą Ruskie podskakiwać na bliskim wschodzie, to nasi przyjaciele z Europy są gotowi oddać życie, za "wolność Waszą i Naszą" lub jak kto woli za ropę, albo atom. Są to media popierające Kaczyńskiego - głównego orędownika sojuszu i bliskiej współpracy z USA - de facto wasala Ameryki.

Trzecim stronnictwem są kolesie z PZPR i PSL, którzy przefarbowali się na SLD i PSL, którzy od zawsze wierni byli Moskwie i z Moskwy są finansowani.

Już wiesz dlaczego w mediach mamy ciągle wojnę polsko-polską i odwracanie uwagi od rzeczy istotnych??
I dlaczego tak towarzysze z wyborczej i tvnu boją się Marszu Niepodległości i Ruchu Narodowego?

To powiem Ci z czego to wynika ;)
To, że napisałem, że zostawiam... nie znaczy, że czegoś nie wiem.
Stwierdzenie, ma na celu raczej to, aby każdy sam sobie szukał odpowiedzi... cały czas. Dlaczego tak? Inny temat.

Media w Polsce i rządzące partie polityczne nalezą
do rożnych zagranicznych grup nacisku.
Dlaczego tak jest? Dlaczego się temu poddajemy? Dlaczego nikt nie stworzył(?) alternatywy? Dlaczego nikt z niej nie korzysta?
To są powody dlaczego coś jest tak, a nie inaczej. Ew. problem mediów to tylko problem do rozwiązania. Skutek, nie przyczyna.

Już wiesz dlaczego w mediach mamy ciągle wojnę polsko-polską
i odwracanie uwagi od rzeczy istotnych??
Wojna polsko-polska istnieje wśród polaków. Media tylko to uzmysławiają.
Nawet bez mediów nie potrafimy się dogadać i obrzucamy gównem.

I dlaczego tak towarzysze z wyborczej i tvnu boją się
Marszu Niepodległości i Ruchu Narodowego?
Jak z każdej niezależnej alternatywy. Bardziej o samą niezależność imho chodzi.

Co to niby ma być ten Ruch Narodowy? Jedno hasło, a każdy rozumie je inaczej, wszystkie możliwe ideologie gospodarcze i polityczne, dlatego poza marszem praktycznie nie istnieje. Łatwiej gadać o ogólnych ideach, niż załatwić konkretną sprawę lub rozwiązac jakiś rzeczywisty problem. Polacy podzieleni OK, ale pokażcie mi kraj nie podzielonych obywateli. Czcze gadanie, indukujące jedynie emocje i z którego nic praktycznego dla kraju nie wynika, natomiast różni przywódcy chcą na tej bazie dojść do władzy. Niemierzalne ideały, nie wiadomo czego konkretnie dotyczą, z których nie ma jak później rozliczyć i nie wymagające praktycznych kompetencji.
Winę za obecne problemy gospodarcze i społeczne najlepiej zrzucić na Niemców, Amerykanów, Rosjan, Syjonistów i cyklistów, TVN czy gazetę wyborczą niż przyjąć, że jesteśmy narodem trochę zacofanym, organizacyjnie niekompetentnym i w znacznym stopniu biernym. To nie CIA każe prowadzić po pijanemu czy olewać przepisy drogowe, to nie GRU jest winne uciążliwym formalnościom budowlanym czy przy prowadzeniu firmy.
Szanuję ideowych patriotów, ale bez kompetencji i pracy, na samej spiskowej teorii dziejów silnej Polski nie zbudujemy.

mergiel nie doceniasz roli mediów w krajach demokratycznych, to One kształtują rzeczywistość, to One doprowadzają do dymisji, awansów politycznych. To media pozwalają od 25 lat rządzić tym samym ludziom.

Dlaczego prezydent polski spotyka się z sowieckimi oficerami wywiadu? Dlaczego żadne media głównego ścieku nie poruszają tego tematu?

https://www.youtube.com/watch?v=lL8wa83HA_U

Polacy podzieleni OK, ale pokażcie mi kraj nie podzielonych obywateli.
Czcze gadanie
Czytał pan tekst, czy pan sobie tekst wyobraża, serwując czcze gadanie?

Lepiej czytaj Pan ze zrozumieniem, przecież ja w znacznym stopniu popieram Pańskie wnioski. Bez urazy
Pozdrawiam Mergiel

Bez urazy, ale ja bym proponował napisać, tak, aby dało się to zrozumieć. Do tego nie musi działać to w drugą stronę. Tzn np, że to ja nie muszę się ze wszystkim zgadzać.
RN nie jest jedynym tworem z którym mamy problemy z definiowaniem.
Mamy problem od doktryn od liberalizmu, przez socjalizm po konserwatyzm. Ludziki nawet program KNP interpretują jak chcą.
Żeby do czegoś dojść najpierw należy pojąć na czym się stoi. A to wymaga gadania o "ogólnych ideach". A, że nie potrafimy gadać w ogóle?
Stwierdzenie, że Polacy są bla bla, pokażcie mi bla bla. To dla mnie najgorsza i najbiedniejsza forma udowadniania, że jest w porząsiu. W Polsce jest parcie na to, że dzielenie ich to wielkie zło i tak nie można. A ja twierdzę, że wręcz należy się dzielić. Twierdzę, że należy się oddzielić od postPRLowców, socjalistów, komuchów. Nie mam z nimi żadnego interesu po drodze. I w dupie mam gadanie o jakiejś mitycznej jedności. Indukowanie emocji itd. To sprawa normalna i codzienna, występująca w każdej chwili i nie widzę sensu jakoś tego wyróżniać. Jak coś mnie wkurwia daję temu upust. Ideały należy mierzyć. Poza używaniem jednego języka w zasadzie więcej niż szyldy pokroju liberalizmu, socjalizmu, konserwatyzmu nas nie łączy. To co nas w zasadzie dobiera do "grup" to antagonizmy. To jakim narodem jesteśmy to w zasadzie jesteśmy świadomi, ale działamy imho na złych zasadach. Pierwsze czego nie można zrobić, a należałoby to przyznać się do porażki. Drugą rzeczą to "przymus głosowania", na który jestem cięty. Akt Głosowania rozbraja i niewoli ten naród. Sam nie wiem kogo szanuję, a kogo nie. I nawet nie wiem czy to ważne.

Inaczej mówiąc, dobrze jest, że młodym nie jest wszystko jedno ale niestety para idzie w gwizdek.

Zależy którym młodym, ale czy tak nie idzie? Zależy jakich oczekiwać efektów. Zmian w państwie nie oczekuję. Ale w świadomości młodych obywateli już tak.

Tu się nie zgodzę, dyskusje ideologiczne są stratą czasu, intencje i przekonania poznaje się po czynach i decyzjach. Np obrona ustawy o wycince drzew więcej powiedziała o przekonaniach Kopacz niż jej expose.

Twoje decyzje tylko i wyłącznie weryfikują to, czy mówiłeś prawdę odnośnie czegoś. I nie da się rozmawiać o niczym bez kryterium prawdy.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.