Bąk senior peroruje na nowo w Sejmie podgryzając patriotyczne jabłka i obiecując gruszki na wierzbie. Ciemny lud już przywykł do tych gierkowskich przemówień o tym jak będzie dobrze.
A tymczasem grupa trzymającą władzę przymierza się do likwidacji "Polskich Inwestycji Rozwojowych", zwanych przez Stanisława Michalkiewcza "żerowiskiem dla bezpieczniackich watah" i określanych po ekspercku przez ministra Sienkiewicza jako "ch.., d.. i kamieni kupa".
W przyszłym roku PIR ma być połączony z państwowym bankiem BGK:
http://www.pb.pl/3829766,27421,koniec-polskich-inwestycji-rozwojowych
Nasuwa się więc pytanie po co PIR został utworzony 1.5 roku temu, pomijając aspekt rzucenia kasą podatników dla starannie dobranych kolesiów w radzie nadzorczej i zarządzie? W ciągu 1.5 roku PIR podpisał tylko jedną umowę inwestycyjną, kilka dni temu i do tego z zarządem spółki, który notorycznie i bezkarnie przewala pieniądze podatników:
http://monsieurb.neon24.pl/post/111945,problemy-z-wytryskiem
Czy ktoś w tym rządzie ma trochę poczucia odpowiedzialności publicznej? Nawet funkcjonariusze "Gazety Wyborczej", która żyje przecież na garnuszku państwa (z reklam państwowych i samorządowych) zaczęli rwać sobie włosy z głowy:
To co PIR przejadł do tej pory w kosztach i pensjach można oszacować spokojnie na 10 milionów PLN. Dla tych którzy popijają sobie "Pomerol" za pieniądze podatników to może nie dużo, ale w normalnej demokracji byłyby to wystarczające do wywalenia tej całej wesołej ekipy za sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy.
WamPIR: dwa lata gadania i miliony wywalone na pensje dla kolesiów