Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kredyt Społeczny i inne bzdury !!!

W związku z pojawiającymi się czasami pomysłami na gospodarkę w rodzaju "Kredytu Społecznego", "Nowej Architektury Finansowej", "pieniądza bezodsetkowego" chciałbym rozpocząć debatę w celu obalenia wszystkich mitów i zracjonalizowania dyskusji. Szczególnym problemem jest coraz większa ilość propagandy wspierającej te mity, a to z kolei przeszkadza w stworzeniu siły zdolnej do pozytywnych zmian. Obecny system jest na pewno zły, ale zmieniać go trzeba w kierunku RACJONALIZMU, a nie w kierunku miraży "darmowych pieniędzy" i "manny z nieba" ...

Kredyt Społeczny i inne bzdury !!!

1. Wprowadzenie.
Coraz bardziej widoczne jest, że obecny system finansowy (pieniądz, banki) jest kompletnie zdegenerowany. Właściwie jego kontynuacja nie ma żadnego uzasadnienia. Problemem jest jednak to, że coraz częściej można się spotkać z "receptami" na zwykłe rozdawnictwo, darmowy i bezodsetkowy pieniądz spadający z nieba jak manna.

Tym artykułem chciałbym zapoczątkować trzy procesy:
- identyfikację i katalogowanie niebezpiecznych mitów
- analizę tych mitów
- przedstawienie rozwiązań CAŁOŚCIOWYCH dla systemu pieniężnego i bankowego

Rozbrojenia tych "intelektualnych bomb" zmiana systemu będzie bardzo trudna albo pójdzie w złym, socjalno-interwencjonistycznym kierunku.


2. Pieniądz bezodsetkowy.
Jednym z problemów jest naliczanie odsetek od pieniędzy. Wielu ludziom nie mieści się w głowie, że jeżeli mamy 100 i naliczymy 10% odsetek, to do oddania będzie 110, a przecież mamy tylko 100, czyli że "nie da sie tego nigdy spłacić".

Zapominają jednak, że jedne wielkości (ilość pieniądza) są statyczne (bez dodatkowej emisji jest go ciągle tyle samo), a inne wartości są STRUMIENIOWE i nie mówią o "ilości" pieniądza, tylko sumują wartości transakcji nimi dokonanych. Np. jeden banknot 100 zł może tysiąc razy zmienić właściciela i spowodować obrót równy 100 000 zł.

W ten sposób można spokojnie jednym banknotem spłacić wszystkie odsetki wynikajacego z pożyczki, w ramach której został wyemitowany.

Zauważmy też, że oprocentowanie emisji staje się "rentą emisyjną" emitenta, czyli Banku Centralnego, który należy do państwa. Jest to więc swojego rodzaju podatek pobrany poprzez odsetki. Teraz tylko od wyborców zależy, czy ta renta emisyjna dostanie się w łapy złodziei, czy uczciwych ludzi.

PROBLEM: załóżmy, że wprowadzono pieniądz bezodsetkowy. Banki mogą go pożyczać, ale nie moga popbierać odsetek. Na jakiej więc zasadzie uda się określić koszt pieniądza ? Przecież każdy będzie chciał dostać kredyt i spłacić go za 30 lat !
Ewentualnym wariantem odsetek jest wypłacanie bankom "dywidendy" uzależnionej od sukcesu przedsięwzaięcia. Ale wtedy jaki bank będzie chciał pożyczać pieniądze, skoro bankowcy nie będą posiadali wiedzy merytorycznej niezbędnej do oceny stopnia ryzyka przedsiewzięcia ?

Niestety - pieniądz bezodsetkowy lub z odsetkami uzależnionymi od sukcesu projektu to absurd.


3. Kredyt Społeczny.
Kolejnym mitycznym pomysłem jest kompletnie absurdalna idea "kredytu społecznego". Jego koncepcja polega na tym, że jakaś specjalna biurokratyczna instytucja (Państwowy Urząd Kredytowy ???) będzie przydzielała pieniądze w formie "dywidendy obywatelskiej" każdemu obywatelowi, aby ludzie mogli "wykupić produkcję", oraz dla przedsiębiorców, aby mogli "wyprodukować produkcję". Pomysł jest tak absurdalny i idiotyczny, że jedynym powodem, dla którego nikt się nim nie zajmuje jest to, że nikt nie chce się babrać w aż tak wielkich idiotyzmach. Przestaje to jednak być śmieszne, gdy się zauważy, jak wielu ludzi w te brednie wierzy. A oni są też niestety wyborcami ...

Dlatego warto włożyć trochę wysiłku w wykazanie absurdalności "Kredytu Społecznego". W internecie jest wiele stron, gdzie jest on opisany w postaci chyba "10 lekcji". Dość dużo głupiego tekstu.

PROBLEM: łatwo można wykazać, że jakiś przedsiębiorca zgłosi się po pieniądze na wyprodukowanie dobra A (kompletnie niepotrzebnego), sprzeda go podstawionej osobie (która na jego zakup dostanie pieniądze z tego samego kredytu społecznego), i po przedstawieniu faktury zakupu dostanie pieniądze. W ten sposób nie powstanie żadne dobro, ale producent i klient dostaną realne pieniądze, z którymi następnie pójdą na (a jakże !) prawdziwe już zakupy ! W ten sposób ten system rozleci się natychmiast.
Jest tutaj jeszcze jedna kwestia: otóż fanatycy Kredytu Społecznego rozumują tak, że im więcej towarów na rynku, tym więcej powinno być pieniędzy. Ale zapominają o tym, że po skonsumowaniu towaru lub usługi już ich nie ma, a pieniądze nadal zostają. Nad tym problemem już się nie zastanowili, bo jak zwykle pomylili wielkości STATYCZNE ze STRUMIENIOWYMI.


4. Zwalczanie Wolnego Rynku.
Wszystkie mity gospospodarcze mają jedną wspólną cechę: zwalczają WOLNY RYNEK. Ludziom nie mieści się w głowach, że mogłoby być tak, że to ludzie decydowali by o swoich pieniądzach. Dlatego wszystkie swoje chore pomysły zabezpieczają PAŃSTWOWYM INTERWENCJONIZMEM.

WOLNY RYNEK to według nich albo sytuacja nierealna ("utopia" - choć to przecież ich idee są utopijne), albo Wolny Rynek jest zagrożeniem wolności i suwerenności (przyjdzie silniejszy i nas ograbi).

Obydwie te tezy są nieprawdziwe.

WOLNY RYNEK nie jest utopią. WOLNY RYNEK to idea OBUSTRONNIE DOBROWOLNYCH TRANSAKCJI. Tak samo, jak idea, że ludzi nie powinno się mordować. Ale z powodu istnienia morderstw nikt nie wzywa do likwidacji karania za morderstwa !

Tak samo kradzieże i interwencjonizm nie powinny być powodem rezygnacji z walki o WOLNY RYNEK, a są jedynie powodem do konstatacji, że WOLNY RYNEK to stan, o który zawsze trzeba będzie walczyć.

Co do kwestii "silniejszych", którzy nas "wykupią" to jest to też absurd. Oczywiście wielkie korporacje są groźne dla WOLNEGO RYNKU, ale jest tak tylko z tego powodu, że korporacje wywierają wpływ na regulacje prawne państw i wspierają państwowy interwencjonizm. Jeżeli odbierzemy państwu siłę w tym zakresie, to korporacje stracą swoje wpływy i utoną w konkurencji z milionami małych, prywatnych firm ...

To PAŃSTWOWY INTERWENCJONIZM pozwala korporacjom zdobywać siłę !


5. Podsumowanie.

Zachęcam teraz do dyskusji na temat mitów ekonomicznych, WOLNEGO RYNKU, interwencjonizmu itp.

Stwórzmy BAZĘ ARGUMENTÓW do dyskusji na te tematy.

****
dodam jeszcze, że fotografia wprowadzająca z rozklekotanym wiatrakiem odzwierciedla stan gospodarki, jaki by był po wprowadzeniu w życie mitów gospodarczych.


Jak długo Wisła płynie i na Wawelu Zygmunta bije dzwon,

tak długo WOLNY RYNEK królewski dzierży tron !!!

Data:
Kategoria: Gospodarka

UltimaThule

Ultima Thule - https://www.mpolska24.pl/blog/ultima-thule1

Wolny Rynek, Nigel Farage, Ludwig von Mises, Frederic Bastiat, Janusz Korwin-Mikke, Stanisław Michalkiewicz, Wojciech Cejrowski, Vaclav Klaus, Konrad Berkowicz, Artur Dziambor, Jacek Wilk, Mariusz "Max" Kolonko

Komentarze 23 skomentuj »

Zaczęcam do dyskusji a także do wpisywania się tutaj zwolenników WOLNEGO RYNKU. Stwórzmy grupę dyskusyjną w celu szybszego omawiania zagadnień.

Nie wszystkie dyskusje muszą się toczyć pod artykułem, część techniczną uzgadniania argumentów i tematów można przeprowadzić przez pocztę wewnętrzną.

Wolny rynek - Ok jak najwięcej, ale nie wszędzie. Nie sprawdza się w pełni w sytuacjach gdy działania jednostki wpływają na jej otoczenie lub innych ludzi bez jednoczesnego powiązania tego wpływu z transakcją wymiany dóbr czy usług. Nie ma wtedy sprzężenia zwrotnego podaż, cena, popyt i rynek po prostu nie działa. Dlatego nie można przy pomocy wolnego rynku rozwiązywać problemów ochrony środowiska i tylko w ograniczonym zakresie nadaje sie do rozwiązywania problemów ochrony zdrowia populacji. Niestety, niektórzy radykalni zwolennicy wolnego rynku te ułomności wolnego r. próbują rozwiązać przez zanegowanie ochrony środowiska (np denializm w sprawie globalnego ocieplenia) czy ochrony zdrowia ( np. zaprzeczanie skuteczności obowiązkowych szczepień).
Moim zdaniem wolny rynek prowadzi również do kumulacji kapitału u niewielkiego procenta ludzi, którzy następnie ten kapitał wykorzystują między innymi do wpływu na władzę oraz do kumulacji nieruchomości ziemi budynków, mieszkań co przy stale rosnącej liczbie ludności jest przyczyną rozwiązywanych siłą konfliktów.
Jestem przeciw wolnemu rynkowi jeżeli nie ma jednocześnie mechanizmów wyrównywania szans na starcie życiowym ludzi.
Pozdrawiam Mergiel

Zgadzam się - są obszary trudno poddające się potocznie rozumianemu WOLNEMU RYNKOWI. Np. zagospodarowanie terenów wspólnych w miastach, spółdzielnie mieszkaniowe, lasy, rzeki, brzegi mórz i wiele innych.
Z pewnością służba zdrowia też do nich należy: np. nie leczone choroby u biednych stają się powodem chorób u reszty populacji.

W sumie istotne jest to, żeby państwo nie interweniowało w miejscach w oczywisty sposób nieistotny.

Co do kumulacji kapitału to uległeś jednak ZŁUDZENIU.
Otóż kumulacja jest możliwa, ale głównie dzięki temu, że bogaci w powiązaniu z aparatem państwa CHRONIĄ swoje majątki !

To właśnie BRAK Wolnego Rynku umożliwia kumulację !

Zapewniam cię, że duże korporacje miałyby ogromny problem z utrzymaniem się na powierzchni, tak samo, jak wielkie socjalistyczne firmy.

Przy ograniczonej regulacji (np. dotyczącej koncesji, praw majątkowych itp.) te giganty uległy by szybkiej erozji.

Co więcej ! Gdybyśmy dokładnie przeanalizowali losy wielkich korporacji, to okazało by się, że praktycznie WSZYSTKIE kiedyś zbanrutowały, tylko rynek o tym nie wiem, gdyż nie było oficjalnego bankructwa, lecz "spadek cen akcji".

A czym jest spadek cen akcji, jak nie właśnie BANKRUCTWEM ???

cytat : "Wielu ludziom nie mieści się w głowie, że jeżeli mamy 100 i naliczymy 10% odsetek, to do oddania będzie 110, a przecież mamy tylko 100, czyli że "nie da sie tego nigdy spłacić".

...każdy, kto nalicza odsetki to według chrześcijanina jest lichwiarzem, czy sie komu podoba czy nie, jest lichwiarzem...tylko, że wszystko się już tak uśpiło, że chrześcijanie wpadają w lichwiarską pułapkę...Ty UT masz żydowskie korzenie, że się zapytam ? Lichwą parali się tylko żydzi...:))

...poza tym jeśli jest globalnie wydrukowane tylko 10 banknotów po 10zł czyli 100 zł i zostają one wszystkie pożyczone Wackowi, to skąd Wacek ma wziąść jedenastą dziesiątkę ? Wydrukuje na Hewlet Packard ???
...i nawet choćby milion razy obrócił, to nie spowoduje to pojawienia się jedenastej dziesiątki...aaaaha !...tylko, że jego praca i krwawota jest w tej jedenastej dziesiątce, którą musi oddać lichwiarzykom, do których należy te dziesięć dziesiątek...
..poczytaj se co Jezus mówił o mamonie i lichwie...on totalnie powywracał tamtejszym żydom ich geszefty...jeśli jesteś chrześcijaninem, to zmień myślenie, jeśli jesteś żydem, to nie mam pytań :))...pozdrawiam niepoprawnie
ps tylko, ze żyd, żydowi nie może pożyczyć na procent, bo to jego brat, ale już żyd, gojowi jak najbardziej, dlatego też jest tyle grasujących lichwiarzy w Polsce i ich pretorian, którzy w odsetkach nie widzą niebezpieczeństwa...

...wiem, wiem co odpowiesz...że to BZDURY I BREDNIE !!! he he he trzym się UT

Już odpowiadam: jeżeli A ma 100 i pożycza je do B na 10% na rok, to B najpierw coś sobie kupuje za te 100 np. od C, a potem musi wypracować dóbr o wartosci 100, aby je sprzedać do C za 100 i oddać 100 do A.

Teraz A ma 100, a B musi mu oddać jeszcze 10. tak więc B musi wypracować dobra o wartości 10, sprzedać je do A za 1o i oddać te 10 do A.

Istotą całej tej sekwencji transaqkcji jest to, że dla B dobra, które zakupi od C za 100 są więcej warte, niż dobra, które sprzedał za 100 do C i za 10 do A ...

Co w tym trudnego do zrozumienia ?

..no toż to napisałem przecież..."...poza tym jeśli jest globalnie wydrukowane tylko 10 banknotów po 10zł czyli 100 zł i zostają one wszystkie pożyczone Wackowi, to skąd Wacek ma wziąść jedenastą dziesiątkę ? Wydrukuje na Hewlet Packard ???
...i nawet choćby milion razy obrócił, to nie spowoduje to pojawienia się jedenastej dziesiątki...aaaaha !...tylko, że jego praca i krwawota jest w tej jedenastej dziesiątce, którą musi oddać lichwiarzykom, do których należy te dziesięć dziesiątek...

(...)a co powiesz jeśliby B olał A i sam zainwestował swoje 100, to jego wypracowane dobro jest NIEOBCIĄŻONE a nie "więcej warte" jak w przypadku pożyczenia od A!!! tym 10-cioprocentowym haraczem, który musi oddać A
...wydaje mi się, że dla dobra B byłoby dobrze wyeliminować A , wtedy dobra są nieobciążone, hę ? Tylko, że w realu nie jest to 10 %, tylko realne, dopuszczalne 21%...ale w praktyce wygląda to na ponad 30 %...:))mówię tutaj o bankach...

Oj, Trybeus, Trybeus ...

Posłuchaj:

1. Wyobraźmy sobie, że nie ma w ogóle pieniędzy. Załóżmy, że Jest wyspa na jeziorze i rosną na niej owoce. Są dwa plemiona walczące o przetrwanie. Jest też ktoś, kto ma łódź. Ktoś z plemienia A oferuje zapłatę za pożyczenie łodzi, bo dzięki temu szybciej dopłynie do wyspy i uzbiera więcej i lepszych owoców.

Co prawda musi potem oddać łódź (kredyt) i część owoców (odsetki), ale i tak na tym wygrywa w stosunku do drugiego plemienia.

Na tym właśnie polega sens odsetek: pieniądze dają dostęp do zasobów, a odsetki za zapłatą za WCZEŚNIEJSZY dostęp do tych zasobów.

Jest to jak najbardziej uczciwe.

2. Załóżmy, że kredyty są nieoprocentowane, ale zamiast odsetek jest KARA ŚMIERCI.

Czyli jak pożyczysz kredyt, to nie dość, że go musisz oddać, to potem jeszcze umrzesz.

Czy sądzisz, że dużo ludzi umarło by z powodu zaciągnięcia kredytu ?

...odbijam piłeczkę :)...
...ale dlaczego zakładasz, że musi być rywalizacja plemion...jeśliby założyć, że plemiona wspólnie dojdą do porozumienia i sami sobie zrobią łódź i podzielą się zyskiem (owocami)...a kogoś z plemienia A powiażą i rzucą piraniom na pożarcie jako cwaniaka, który chce wyryglować oba plemienia i lekko żyć z ich pracy (zrobienie łodzi własnymi rękami)...przecież ktoś musi też wiosłować w tej łodzi (wspólnie zrobionej)do tej wyspy..:)))
...dlatego aktywa tych dwóch plemion (wspólnie zrobiona łódź) dają dostęp do wyspy z owocami, a co za tym idzie są pojedzeni do syta i nie muszą obciążać owoców odsetkami tego, którego rzucili piraniom na pożarcie...znika też WCZEŚNIEJSZY dostęp do owoców, znika razem z piraniami :))poza tym znika problem konfliktów międzyplemiennych na punkcie ewentualnych wojen o owoce na tej wyspie (gdzie znów ktoś z plemienia A daje plemiennym pieniądze na broń, aby zrabowali te owoce tym WCZEŚNIEJSZYM... oczywiście wszystko pięknie obciążone odsetkami) :)))
ps Ty wiesz o co mi chodzi...gospodarka nie musi się opierać na kredytach, mamienie, że ktoś ma wcześniejszy dostęp do zasobów, przez obciążanie w przyszłości tych zasobów (odsetki) i mówienie, że to jest "błogosławieństwo", bo zasoby są "więcej warte" to pułapka dla ludzi...one nie sa więcej warte, tylko bardziej obciążone dzięki odsetkom cwaniaków, czyli "kogoś z plemienia A" :))...myślę, że mnie zrozumiałeś...:))

Jak zwykle BREDZISZ Trybeus ...

Przede wszystkim takie analizy porównawcze należy prowadzić przy zachowaniu zasady CETERIS PARIBUS, a więc "przy wszystkich pozostałych warunkach niezmienionych".

Zauważ, że Każdy każdego może zabić, wrzucić do wody itp. A więc to niczego nie zmienia. Takiego argumentu nie można używać.

Ogólnie chodzi o to, że ktokolwiek nabędzie jakieś zasoby ułatwiające dotarcie do zasobów, to na tym skorzysta bardziej, niż ktoś kto nie będzie miał tych zasobów.

To matematyczne prawo:
a+x > a, gdzie "x" jest dodatkowym narzędziem, a "a" jest "zdolnością standardową"

a więc zawsze lepiej mieć dwie ręce + "coś", niż tylko dwie ręce.

ps. dlaczego więc uważasz, że wcześniejszy dostęp do zasobów nie ma znaczenia ? Naprawdę tak uważasz ???

...wcześniejszy dostęp do zasobów tak, ale nie poprzez lichwę, lichwa (kredyt)jest może na początku dopalaczem, ale potem odbija się czkawką...gdyż nie wiesz do końca, czy poprzez różne czynniki spłacisz odsetki, co dopiero kapitał...(vide kredyty we frankach szwajcarskich)...widzisz, "zakładnicy frankowi" mieli szybszy dostęp do dóbr (mieszkań)...potem wyryglowało ich międzynarodowe towarzycho od łupienia ludzi, czyli lichwiarze o zapachu czosnku...:)))
...ale ja przecież bredzę :))))))pozdr

Trybeus, czy tobie litery układają się w jakiś logiczny ciąg?

1. Kto nakazał brać ludziom kredyty we frankach, gdy ich kurs był w samym dołku ?

2. Wykazałem ci, że zapłata za wcześniejszy dostęp do dóbr jest opłacalna i nie wynika ona w ogóle z faktu istnienia pieniędzy !!!

Jest to sama ISTOTA LUDZKIEGO DZIAŁANIA. A wynika ona nie tylko z ograniczonego czasu ludzkiego życia, ale też z podziału tego życia na bardzo istotne okresy, z najbardziej istotnym: poszukiwaniem partnera. Otóż młody człowiek nie może poczekać 30 lat, zanim będzie miał mieszkanie, bo ono mu jest potrzebne, aby mieć żonę i dzieci, a nie żeby w nim samotnie siedzieć na emeryturze ...

Twój powyższy wpis jest absurdalny, gdyż nawet nie wiadomo, jako tezę stawiasz w świetle moim powyższych wyjaśnień.

Ja WYKAZAŁEM ci, że czas MA ZNACZENIE i że NIE ZALEŻY to od pieniędzy. Dlaczego więc kontynuujesz spór w dodatku podając jakiś przykład, który nie ma związku ze sprawą ? To jest tak, jak by ktoś mówił, że żeby się nie utopić, to nie wolno wchodzić do wody, a ty mówisz: "a właśnie, ze nie plawda, bo rok temu utopiło się 100 ludzi" ...

Rozumiesz już durnotę swoich pseudo-argumentów ?

ad 1....idiotyzm czystej krwii...a kiedy mieli brać kredyty, kiedy kurs byłby najwyższy ???!!! ...wolny rynek... towar kupuje się wtedy, kiedy cena jest atrakcyjna dla kupującego...tylko dobrze wiesz, ze była to pułapka na kredytobiorców...
ad 2. ...ograniczony czas ludzki versus zadłużenie do czwartego pokolenia...:)) ten młody człowiek nie ma czasu aby czekać, ale jak już wpadnie w spiralę zadłużenia, to te kredyty, które ty nazywasz dobrodziejstwem będą spłacać dzieci, a potem jeszcze wnuki, bo w myśl idiotycznego prawa dług jest dziedziczony...a nieruchomość nie jest już zabezpieczeniem, ponieważ ceny nieruchomości spadają...nawet gdyby ten młody człowiek pierdolnął drzwiami swojego mieszkania i powiedział bierzcie sobie to mieszkanie, to i tak garb długu na nim pozostaje...jak nowotwór, który się rozrasta...nie wciskaj młodym ciemnoty, że kredyty mieszkaniowe na tych dzisiejszych zasadach są dobrodziejstwem, czy szybszym dostępem...to współczesne niewolnictwo, z ładną medialnie twarzą...może szybszy dostęp jest, ale za cenę stania się niewolnikiem...

1. TAK !!! Kredyt w obcej walucie należy brać wtedy, gdy jest ona NAJSILNIEJSZA !!! Ty tego nie rozumiesz ??? (oczywiście to jeszcze nie musi oznaczać że jej wartość zaraz potem spadnie).

Zauważ, że istotą kredytu jest to, że go potem spłacasz. Jeżlei więc kurs spadnie, to spłacasz mniej ...

2. Przed wszystkim ustalmy sobie jedno: ja nie uważam, że każdy kredyt jest dobry. Tak samo, jak nie uważam, że każda inna transakcja jest dobra. Uważam jedynie, że każdy, kto DOBROWOLNIE przystępuje do transakcji UWAŻA SUBIEKTYWNIE, że DOBRZE ROBI !!!

Przecież jak ktoś nie chce wpaść w zadłuzenie, to nie musi brać kredytu !

Obrona przed lichwiarzami jest NIEZWYKLE PROSTA: nie iść do banku !!!

Powiedz, czy zdarzyło ci się kiedyś, że w środku nocy włamał się do ciebie bankster, i pod groźbą skasowania ci mordy spinaczem biurowym zmusił do podpisania umowy kredytowej ?

Zauważ, jak można sobie żyć spokojnie i bezpiecznie w OCEANIE BANKSTERÓW !!!

Oni reklamują kredyty, wciskają, błągają, proszą ... a ty sobie siedzisz, zajadasz popcorn i mówisz: SPIERDALAĆ ...

Dlatego napisz mi teraz WYRAŹNIE, na czym polega problem z lichwiarzami/banksterami ?

...PROBLEM Z LICHWIARZAMI POLEGA NA WYKORZYSTYWANIU NAIWNOŚCI LUDZI...gada się na początku tylko o odsetkach, które wynoszą góra 10 procent, a dopiero w ostatnej fazie gada się o prowizji 11%, potem ubezpieczeniu ok 10 %, które to ubezpieczenie wcale kredytu nie ubezpiecza i mamy ponad 30 proc...
a już nie mówię o Providentach i Chwilówkach , bo to już proceder oczywiście ludzie biorą kredyty, aby przetrwać i to jest błąd...biorą, bo w telewizji wpływają na ich podświadomość, że jak weźmą kredyt to będą najszczęsliwszymi ludźmi na świecie...
...masz rację, ja zajadma popcorn zapijam piwkiem i jak zadzwoni jakiś pan z banku to mówię grzecznie aby SPIERDALAŁ :))

No ale do kogo masz pretensje: do ludzi czy do banksterów ?

Kto jest winny odpadniecia Legii: UEFA, czy kierowniczka drużyny ?
Pewnie według ciebie UEFA, bo wymyśliłą sobie przepis, że jak zagra zawodnik nieuprawniony, to jest walkower. A przecież on grał tylko 4 minuty !!! I to na dodatek "wbrew swej woli", "palił, ale się nie zaciągał" ...

Ruszżesz ty wreszcie łbem i zrozum, że wystarczy NIE BRAĆ KREDYTÓW i nie będzie problemu z odsetkami, lichwami itp.

"To właśnie BRAK Wolnego Rynku umożliwia kumulację !"
Oczywiście ale mechanizm wolnego rynku nigdzie nie posiada zabezpieczenia przed tym, tak jak komunizm nie ma zabezpieczenia przed nadużywaniem władzy i dlatego to zawsze kończy się tak samo tzn. kumulacją kapitału.
Nie jest możliwe oddzielenie gospodarki od polityki, bo pokusa jest zbyt silna. W ustroju całkowicie wolno rynkowym musiałaby być spełniona w stu procentach zasada równości wobec prawa, bez względu na posiadany majątek ale jak dowodzi historia to mżonka. Milioner zawsze bedzie traktowany inaczej.
Kolejna sprawa to równy start, jeżeli np. jestem przedstawicielem polskiej klasy średniej z dochodami rzędu 3tys na członka rodziny to bez problemu sfinansuję edukację swoim dzieciom na odpowiednim poziomie zapewniając im lepszy start w życie zawodowe, co wiecej moja większa świadomość prozdrowotna daje moim dzieciom więcej szans bycia sprawnym i zdrowym, co też jest swoistym kapitałem. Poza tym mam większą znajomość środowiska ludzi średnio lub lepiej zarabiającym co też wykorzystuję i moi potomkowie nie muszą wywarzać wielu otwartych dla nich drzwi. Dzięki temu jest większe prawdopodobieństwo, że moje dzieci będą ode mnie lepiej zarabiać i dodatkowo odziedziczą po mnie pewien majątek. Tak to wygląda w skali mikro. Sądzę, że nie muszę udowadniać, że działa to również w drugą stronę, tzw. dziedziczenie biedy. JKM by pewno powiedział, no i co z tego, jak ktoś jest biedny i głupi to jego sprawa. Niestety tak nie jest, bieda i głupota generuje przestępczość, terroryzm, sprzyja epidemiom islamistom, komunistom itd. Nierówny start to przede wszystkim marnotrawstwo potencjału ludzkiego fizycznego i intelektualnego i to jest dla mnie mniej extremalny ale nie mniej szkodliwy dla rozwoju społeczeństw czynnik. Bo wolny rynek nie bierze pod uwagę, że obecna sytuacja na świecie to głównie konkurencja grupowa. Te państwa sobie lepiej radzą w walce o ograniczone zasoby Ziemi, które są lepiej zorganizowane i lepiej wykorzystują posiadany potencjał ludzki.
Pozdrawiam Mergiel

@Mergiel: No więc mylisz się. Wolny Rynek UTRUDNIA kumulację kapitału !!!

Tak samo, jak brak płotu UTRUDNIA policzenie kur !!!

Po prostu na Wolnym Rynku konkurencja nie jest wspierana przez państwo, koncerny nie mogą podpisywać kontraktów z urzędnikami itp.

Zauważ, że dzisiaj koncerny wygrywają dlatego, że udaje im się wpłynąć na legislaturę.

Jeżeli sprywatyzujemy np. edukację, to OPOWIEDZ mi, w jaki sposób koncerny wydawnicze opanują rynek podręczników ?

Zamieniam się w słuch ...

Wydaje mi się, ze nie rozumiesz. Przeciez napisałem, że się z tobą zgadzam, tylko, że wolny rynek to ideologia i nic wiecej i przestaje działać w momencie gdy pojawią się ludzie dostatecznie bogaci by mieć wpływ na politykę. To o czym ty piszesz to sterylne laboratorium, a ja piszę o życiu. Po prostu nie ma takiej siły aby oddzielić gospodarkę od polityki i tyle.
Poza tym bardzo bym chętnie widział więcej wolnego rynku w edukacji.
Pozdrawiam Mergiel

Zapewniam Cię, że rozumiem. Ty natomiast nie rozumiesz MNIE ...

Otóż tobie się mylą pojęcia. Ja mówię o WOLNYM RYNKU tak samo, jak mówię o tym, że nie wolno np. zabijać, kraść.

A ty mi mówisz: a właśnie, że nieprawda, bo ludzie kradną i się zabijają !

Dziecko: ja o tym DOBRZE WIEM. Ja jedynie wskazuję KIERUNEK.

Żaden zwolennik WOLNEGO RYNKU nie twierdzi, że da się go w 100% zrealizować, ale za to KAŻDY zwolennik WOLNEGO RYNKU uważa, że IM JEST GO WIĘCEJ, TYM LEPIEJ ...

Polityka to ciągła walka różnych sił. Ona się nigdy nie skończy. Taka jest ISTOTA LUDZKOŚCI i tego świata. Co jest ważne, to żeby walczyć o to, aby ten świat był "raczej lepszy" niż "raczej gorszy".

A jedną z idei, która czyni świat lepszym, jest idea WOLNEGO RYNKU ...

WOLNY RYNEK wypełnia boską koncepcję człowieka jako istoty posiadającej WOLNĄ WOLĘ.

Jeżeli więc miałyby z tego świata zniknąć wszystkie idee filozoficzne, a miałaby zostać tylko jedna, to byłaby nią idea WOLNEGO RYNKU, która w koncepcji "OBUSTRONNIE DOBROWOLNYCH TRANSAKCJI" zawiera WSZYSTKO ... ABSOLUT ... Samą esencję człowieczeństwa ...

Chyba Cie trochę poniosło, a poza tym nie czytasz uważnie tego co piszę, oczywiście nie musisz, ale w takim razie niepotrzebnie się ekscytujesz. Marks i Engels też wskazywali jedynie kierunek, a wyszło to co wyszło.

No właśnie !

Oni wskazywali kierunek SOCJALISTYCZNY, a więc taki, gdzie robotnicy zarabiają "według potrzeb" i pracują "według możliwości".

Czyli KIERUNEK ZŁY !!!

I nie ma znaczenia, że oni nawet do tego nie doszli !!! Jeżeli już poszli w tym kierunku, to każdy kolejny krok oznaczał GORZEJ !!!

Jeżeli natomiast pójdziemy w kierunku WOLNY RYNEK, to każdy krok w tym kierunku to jest LEPIEJ, a nie GORZEJ !!!

Bo lepiej jest, gdy np. złodziej zamiast ukraść ci tysiąc ukradnie sto ...

A ty powiesz: "a właśnie że nieprawda, bo nie jest możliwe, żeby nie ukradł nic !"

No to z taką dziecięcą logiką nie da się dyskutować ...

Naucz się, wróć i wtedy porozmawiamy ...

Najpierw zachęcasz do dyskusji, a potem obrażasz ludzi jak nie wykazują wystarczająco duzo entuzjazmu dla prezentowanej przez Ciebie idei. W ten sposób nikogo nie przekonasz.
Pamietam podobnych do Ciebie entuzjastów socjalizmu i komunizmu, którzy w równie zapalczywy sposób głosili swoje idee, a na słowo krytyki lub wątpliwości reagowali agresją, obelgami, tyle że za nimi stała władza i musiałem ich wysłuchiwać. Twojego bloga czytać nie muszę i sam fakt, że wykazałem nim zainteresowanie dowodzi, że idea wolnego wyboru jest mi bliska ale ponieważ już nie jedno widziałem to mam wątpliwości, które wyraziłem w komentarzach. Niestety Twoje zapewnienia i przykłady na kurach nie były przekonujące, retoryka natomiast bardzo mi przypomniała działaczy z ZSMP. Tzn. mam nie dyskutować tylko wierzyć na słowo, że kierunek słuszny i będzie lepiej, wtedy nie uwierzyłem i do ZSMP nie wstąpiłem i miałem rację, lepiej nie było.
JKM też bardzo czasami zbliża się do stylu komunistycznych aktywistów, chce jak sam się wyraził na I Kongresie Nowej Prawicy wieszać socjalistów na kiszkach komunistów czy jakoś podobnie. Jeszcze nie ma władzy, a juz straszy ludzi. Dlatego, pomimo że mnie obrażasz, życzę Ci więcej cierpliwości i pokory w dyskusjach i promocji tej wartościowej idei wolnego wyboru.
Pozdrawiam Mergiel

Mylisz się. To nie ja obrażam, tylko ja jestem obrażany. Oto, dlaczego:

1. Porównałeś mnie do Marksa i Engelsa.

2. Nie odpowiedziałeś merytorycznie na moje argumenty. Mój argument mówiący o tym, że więcej Wolnego Rynku to LEPIEJ, niż mniej Wolnego Rynku ty skomentowałeś, że "Wolny Rynek to utopia nie do zrealizowania".

Czy nie widzisz ABSURDALNOŚCI swojej tezy w świetle tego, że ja NIGDY nie twierdziłem (i nikt ze zwolenników Wolnego Rynku tego nigdy nie twierdził !!!), że jest możliwe stworzenie państwa 100% wolnorynkowego ?!

Dlaczego więc, pomimo moich KILKUKROTNYCH wyjaśnień nadal:

- albo ODRZUCASZ mój argument
- albo go NIE PRZYJMUJESZ do wiadomości i nie odnosisz się do niego ???

Możesz mi to wyjaśnić ?

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.