Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Państwo ligi pierwszej i pół

Czy Lech Kaczyński pozostawił po sobie przesłanie? O testamencie tragicznie zmarłego prezydenta zaczęto mówić tuż po Smoleńsku. Być może za testament Kaczyńskiego należałoby uznać suwerenną, asertywną politykę zagraniczną.

 

O tym, jakie działania na forum międzynarodowym są nam potrzebne, mówi wydana przez Kancelarię Prezydenta, na krótko przed jego śmiercią, książka „Rzeczpospolita na arenie międzynarodowej”. Opracowanie to jest zbiorem esejów autorstwa 21 naukowców, publicystów i polityków, przedstawiającym uwarunkowania, w jakich znajduje się nasz kraj i cele, do których powinniśmy dążyć.


Po lekturze nasuwa się wiele wniosków. Między innymi ten, że jesteśmy zbyt duzi, jak na małe państwo i zbyt mali, jak na państwo duże. Nie stać nas na politykę mocarstwową, ale i ograniczanie się do roli przybudówki innego kraju lub organizacji międzynarodowej nie jest dla nas właściwym rozwiązaniem. Polska – tu autorzy są zgodni – potrzebuje jasno określonych, ambitnych celów oraz sprawnego państwa, które będzie je mogło zrealizować.

Być krajem Unii
„Dla polskiej racji stanu ważne są nade wszystko trzy obszary: Unia Europejska, Rosja i (…) USA. Dwa pierwsze stanowią swoisty constans: nie należy łudzić się, że Moskwa w tym czy w następnym pokoleniu pozbędzie się ambicji ekspansywnych czy dominacyjnych, Unia zaś, czy wręcz Europa, stanowi dla nas z oczywistych względów trwałą opokę (…). Stany Zjednoczone są natomiast prawdziwym wyzwaniem dla Polski” – pisze prof. Zbigniew Lewicki. Wyzwanie jest ostatnio tym trudniejsze, że Waszyngton Obamy nie jest specjalnie zainteresowany naszym regionem, a i polski rząd nie przejawia zbyt dużego zaangażowania we współpracę z Amerykanami. Ilustrującym to obrazkiem mogą być przysyłane przez US Army rakiety – nie mają głowic, stacjonować będą przez miesiąc raz na kwartał. Koncepcji brakuje jednak także w relacjach z UE. Do roku 2004 celem było wejście do struktur europejskich. Później, kiedy Unia zmagała się z reformą instytucjonalną, nie potrafiliśmy forsować korzystnych dla nas rozwiązań, takich jak nicejski system głosowania czy dopłaty dla przedsiębiorstw podobne do tych, jakie dostają firmy w dawnym NRD. Choć według Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, sposób głosowania w Radzie UE, jaki udało się nam wywalczyć do 2017 r., jest korzystny, gdyż to w najbliższych latach UE będzie podejmować decyzje dotyczące swojej przyszłości.

Korsarska niezależność i tradycyjna suwerenność
Jak prowadzić politykę wschodnią? Działać na własną rękę, osłabiając swój potencjał w porównaniu z tym, co moglibyśmy zdziałać wspólnie z Brukselą, Paryżem i Berlinem? A może współpracować z zachodnimi państwami, które mają z Rosją własne interesy, często sprzeczne z naszymi? Refleksjom na ten temat poświęca swój esej prof. Andrzej Nowak. Autor odnosi się do zarzutu (przywołuje tu słowa Stanisława Stommy, ale podobnie jak on wypowiada się dziś wielu komentatorów), iż prowadzenie własnej polityki wobec Moskwy i obszaru LBU (Litwa, Ukraina, Białoruś) to anachronizm, „korsarska niezależność”, na którą nie ma miejsca we współczesnym świecie. To, co dla Stommy jest „korsarską niezależnością”, Nowak uważa za istotny atrybut tradycyjnie rozumianej suwerenności. Autor nie stawia jednoznacznej tezy, jaką drogą powinniśmy zabezpieczać nasze wschodnie interesy, pisze jednak, że Polska, jako część Europy, powinna inspirować politykę całej Europy wobec Wschodu.


Prof. Nowak poddaje także krytyce zgłoszony przez ministra Radosława Sikorskiego pomysł, nazywany „polityką piastowską” różniącą się od „polityki jagiellońskiej” Lecha Kaczyńskiego. W praktyce oznacza ona traktowanie Rosji niemal jako jedynego partnera na wschód od nas, a także dystansowanie się od Ukrainy i w zasadzie całkowity zanik aktywnego działania w obszarze LBU. W sytuacji, gdy w starej UE „przeważa skłonność do nawiązywania strategicznej współpracy z Rosją i gotowość do przymykania oczu na stan praw i wartości, które podobno mają jakieś znaczenie dla europejskiej wspólnoty”, taka polityka, a ściślej – brak polityki, byłby dla Polski niebezpieczny.

Koniec koniunktury
Symbolem przyjaźni polsko-gruzińskiej stał się wizerunek Lecha Kaczyńskiego na wiecu w Tbilisi oraz wyprawa prezydenta Saakszwilego na pogrzeb do Krakowa. Paweł Kowal w barwnie napisanym artykule zatytułowanym „Kaukaski romans” pokazuje związki między Polską a Gruzją na przestrzeni wieków. Nieco sentymentalna opowieść ma przełożenie na konkretne posunięcia, takie jak kontakty handlowe czy wspomniana pomoc Gruzji podczas wojny w Rosją. Czy ta współpraca ma szansę się utrzymać? Zobaczymy. Niezależne działania na obszarze, który Rosja do dziś uważa za swój, nie mogą być dobrze widziane przez Moskwę, a i w Polsce nie brak sił politycznych, które za wszelką cenę forsują rozwiązania niekorzystne dla nas, a opłacalne dla Kremla (vide: działania Pawlaka na rzecz podpisania porozumienia gazowego uzależniającego Polskę od rosyjskich dostaw na wiele lat). Sprzyjająca nam od dwudziestu lat koniunktura międzynarodowa kończy się. Nie zagraża nam w najbliższym czasie inwazja obcego mocarstwa, ale trzeba pamiętać, że nasi sojusznicy są słabi i niespecjalnie chętni do tego, by w razie czego wyciągać nas z kłopotów. Jeśli chcemy istnieć na arenie międzynarodowej, musimy zbudować silne państwo. Postawione przez Dariusza Gawina pytanie, ile jeszcze mamy na to czasu, politycy powinni mieć przed oczami.

 

Jakub Jałowiczor

 

Źródło: Tygodnik Solidarność artykuł zamieszczono za zgodą Jerzego Kłosińskiego - Redaktora Naczelnego TS.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.