Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Dlaczego Niemcy rozgrzeszają (Putina) Hitlera?

Moralnym obowiązkiem władz w Berlinie jest ostro zareagować na wydarzenia na Krymie

Dlaczego Niemcy rozgrzeszają (Putina) Hitlera?

Podczas, gdy żołnierze rosyjscy w przebraniach przejmują pełną kontrolę nad Krymem, niemieccy politycy rozpaczliwie wzbraniają się przed wzdrożeniem jakichkolwiek sankcji wobec Rosji, nie zaprzeczając przy tym, że ta naruszyła integralność terytorialną Ukrainy. To rozdwojenie jaźni ma oczywiście wytłumaczenie w pragmatyźmie politycznym. Niemcy i Rosję łączy bardzo gęsta i ścisła sieć wspólnych interesów, a w państwowych spółkach, w których udziały mają oba kraje, znalazło zatrudnienie wielu polityków.

Możnaby zrozumieć ten punkt widzenia - sankcje wobec Rosji uderzyłyby rykoszetem nasilniej w gospodarkę naszego zachodniego sąsiada. Możnaby… gdyby Niemcy nie aspirowały do przywództwa w Europie. Przyjmując tą optykę, obecna polityka niemieckich władz niesie jasne przesłanie: “dla nas liczą się  pieniądze i interesy, a nie bezpieczeństwo Unii”, które dyskwalifikuje Berlin, jako kandydata na europejskiego lidera.  Polityczne skutki lini obranej przez gabinet Merkel sięgają jednak znacznie dalej. Brak ostrej reakcji najsilniejszego państwa UE uświadamia pozostałym członkom, szczególnie z Europy Środkowej, że powinni liczyć przede wszystkim na siebie, czego nieuchronnym skutkiem będzie nasilenie tendencji decentralistycznych oraz umocnienie lokalnych sojuszy, kosztem rozluźnienia związku z Brukselą. Ostatecznie stanowisko Berlina, być może, przedefiniuje idee wspólnej Europy, jakie obecnie przyświecają integracji. Niewykluczone, że między innymi na to liczył Putin, podejmując decyzję o wysłaniu wojsk na Krym.

Bierna postawa Niemiec wobec “kryzysu ukraińskiego” ma jeszcze jeden aspekt, nie mniej ważny. Przytaczane powszechnie porównanie obecnych wydarzeń do wkroczenia hitlerowskich wojsk do Czechosłowacji w 1938 jest dość trafne, jeśli weźmiemy pod uwagę sposób przeprowadzenia akcji militarnej oraz towarzyszącą temu dezinformację. Analogia ta zapewne szczególnie łatwo nasuwa się mieszkańcom Europy Środkowej. Sami Niemcy bez wątpienia również ją dostrzegają. Właśnie dlatego moralnym obowiązkiem władz w Berlinie jest ostro zareagować na krymskie wydarzenia. Brak zdecydowanego potępinienia hitlerowskich metod Putina może być odebrany jako ich cicha akceptacja i  próba samorozgrzeszenia. A to sygnał niepokojący i dużo bardziej destrukcyjny dla poczucia wspólnoty w Europie niż gospodarcze wyrachowanie.

 

snuggdoc, antykorba.pl

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.