Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Emigracja okiem nie tylko Polaka

W Polsce wraz z otworzeniem rynków pracy na zachodzie Europy mówi się od kilku lat o rosnącej fali wyjazdów obywateli powodowanych brakiem pracy, niskimi płacami, złym funkcjonowaniem państwa, co w konsekwencji prowadzi do starzenia się społeczeństwa, a w perspektywie następnych lat, również do spowolnienia gospodarczego. Jak postrzegana jest dziś imigracja w krajach takich jak Niemcy, Wlk. Brytania czy Szwajcaria? - czyli tam gdzie ludność głównie napływa?

Emigracja okiem nie tylko Polaka

Mój dzisiejszy wpis nie jest przypadkowy, bo to właśnie tego dnia Szwajcarzy w referendum wypowiadają się na temat zaostrzenia przepisów emigracyjnych, również wobec obywateli Unii Europejskiej. Inicjatorem referendum jest nacjonalistyczno-konserwatywna szwajcarska partia narodowa (SVP). Szacuje się, że w tym kraju już 23 procent mieszkańców to obcokrajowcy.

W Niemczech dzisiejsza debata migracyjna dotyczy głównie świadczeń socjalnych i tzw. turystyki socjalnej. Świadczenia pomocowe dla bezrobotnych od lat stanowią w Niemczech temat ożywionych sporów i dyskusji choćby o niesprawiedliwości społecznej i błędów w systemie przyznawania środków. Na chwilę obecną problemem jest również prawo, bo to europejskie idzie w kierunku równości obywateli UE, także w świadczeniach pomocowych, natomiast w sytuacji, kiedy zasiłki w Niemczech to kwoty, które dla mieszkańców choćby Polski, Rumuni czy Bułgarii stanowią dość pokaźne środki, pozwalające bardzo często na dużo wygodniejsze życie niż te w kraju urodzenia, rodzi to z pewnością wiele obaw.

Podobnie rzecz ma się w Wlk. Brytanii. Niedawny spór wywołany słowami premiera Wlk. Brytanii - Davida Camerona, który zapowiedział zaostrzenie prawa socjalnego dotyczącego m.in. imigrantów z Polski (chodziło głównie o prawo do zapomogi dla imigrantów na dzieci, które pozostały w kraju ojczystym.) , nie wziął się z niczego.

O czym zatem świadczy dzisiejsze referendum w Szwajcarii, konflikty i dyskusje dotyczące polityki socjalnej w Niemczech i Wlk. Brytanii? Moim zdaniem obywatele państw zamożnych do których co roku napływa kilkadziesiąt tysięcy ludzi z innych krajów mają lęk przed pogorszeniem się ich własnych warunków życiowych, przed utratą tożsamości narodowej, a i nawet przed własnym bezpieczeństwem. Zatem widzimy tu swoisty paradoks, bo w Polsce coraz bardziej zauważa się, że za kilka lat będzie po prostu brakować tych ludzi, którzy wyjechali, a na zachodzie Europy narasta lęk przed tymi którzy przyjeżdżają.

Uważam, że winę za to ponoszą jak to zwykle bywa politycy. Brak dostosowania prawa, brak koncepcji sprawia, że do głosu dochodzą ugrupowania o podłożach nie tyle narodowościowych, co rasistowskich. Skrajni prawicowcy w Niemczech w 2013 roku popełnili tysiące przestępstw. Według wstępnych wyliczeń policja zarejestrowała w miesiącach od stycznia do grudnia 2013 roku 11 761 przestępstw, w tym 574 akty przemocy.

Bo pytanie jest jedno, czy napływ ludności jest szkodliwy? Moim zdaniem nie. Oczywiście chodzi mi tu o napływ ludności, która chce pracować i chce się integrować, a taką stanowią choćby Polacy. Problem tzw. islamizacji Europy, to coś zupełnie innego niż ruchy wewnątrz Unii Europejskiej, ale o tym się tyle nie mówi, bo uważam, że politykami powoduje lęk. Podobny lęk, jak ten, który nie pozwala przekazać społeczeństwu pewnej prawdy, że dzięki napływowej ludności pracodawcy mają stały dopływ do najlepszych i najefektywniejszych pracowników, że społeczeństwa się nie starzeją. Nikt z polityków Niemiec czy Wlk. Brytanii tego otwarcie nie przyzna, bo to znacznie ograniczyłoby im pewne pole manewru, a prawdą jest, że tu niestety nie chodzi o idee integracji europejskiej, tylko o to, żeby wycisnąć jak najwięcej, czyli wziąć, ale nic nie dać w zamian. Elity angielskie czy niemieckie wiedzą, że mają lepszy start, że nie muszą troszczyć się o opanowanie języka, o poznanie nowego środowiska, konkurencja im zazwyczaj nie zagraża i tak oto toczy się pewna gra pozorów.

Myślę, że na naszych oczach dochodzi do głębokich przemian w Europie i ,że zjawiska migracji ludności nie da się cofnąć. Wyzwaniem będzie stworzenie pewnych systemów prawnych odnoszących się do praw cudzoziemców, takich, które nie będą uderzały w miejscową ludność i jednocześnie nie będą krzywdzące dla napływającej ludności. Tak długo, jak organy UE oraz miejscowe władze nie będą sobie radziły z nowymi zjawiskami migracyjnymi, tak długo będzie dochodziło na tym tle do konfliktów i pogłębiających się różnicy zdań. I na koniec jeszcze jedno, emigracja nie jest niczym złym, a w takim tonie słyszę wiele wypowiedzi, ale nie jest zła wtedy, gdy ktoś opuszcza swój kraj nie z przymusu, z konieczności, ale z czystej chęci poznania świata i innej kultury.

źródła:

http://www.spiegel.de/politik/ausland/schweiz-votum-ueber-auslaender-zuzug-schulz-kritisch-a-952353.html

http://www.dw.de/w-2013-roku-prawie-12-tysi%C4%99cy-przest%C4%99pstw-na-tle-skrajnie-prawicowym-w-niemczech-nie-s%C4%85-to-ostateczne-dane/a-17419249

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1018793,Cameron-uderza-w-Polakow-Telefon-Tuska-list-Piechocinskiego



Data:
Kategoria: Gospodarka

karlsobon

Karl Sobon - https://www.mpolska24.pl/blog/karl-sobon

na moim blogu chciałbym przede wszystkim podzielić się moimi własnymi spostrzeżeniami dotyczącymi gospodarki w dużym stopniu opierając się na przykładzie Niemiec w których to obecnie mieszkam. Z wykształcenia jestem prawnikiem, choć bardziej bliska mojemu sercu jest muzyka. Chciałbym być maleńkim głosem młodego pokolenia, bo...bierność mojej generacji w tematach gospodarczo-politycznych mnie przeraża.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.