Zadania OT
W ostatnim okresie toczy się dyskusja na temat reform w wojsku. Obecna ekipa polityczna doprowadziła do tego że nie mamy ani sprawnego systemu mobilizacyjnego ani sensownego systemu pozyskiwania rezerw wojskowych. Dochodzimy powoli do stanu że będziemy posiadać nowoczesny sprzęt wojskowy ale … nie będzie miał go kto obsługiwać. Klęska koncepcji NSR jeszcze pogłębiła problem rezerw WP. Coraz częściej wspomina się o przywróceniu poboru jak i powołaniu OT. Wobec coraz większej niestabilności politycznej na Świecie oba te kroki wydają się jak najbardziej słuszne. Armia zawodowa przy obecnym jej stanie nie jest w stanie zapewnić nam obrony dłużej niż kilka dni. Tyle potrwa zniszczenie jej potencjału ludzkiego przez siły zbrojne FR co wskazały ostatnie symulacje komputerowe. Ponadto ktoś będzie musiał zapewnić jej wsparcie logistyczne, bezpieczeństwo jej zaplecza czy też ochronę ważnych strategicznie obiektów. 40 tys. wojsk liniowych tego nie zapewni (reszta to służby tyłowe lub wojska lotnicze i MW) to jasne. Samych obiektów mostowych i tuneli znajduje się w Polsce ponad 30 tys. w tym ok. 1500 o znaczeniu krajowym. Bez OT tego się nie osłoni.
Przy tworzeniu OT trzeba się zastanowić jaką rolę ona powinna pełnić w POLSKICH WARUNKACH. Chcę podkreślić iż musi ona być dostosowana do polskich warunków a nie kopiować bezmyślnie rozwiązania Szwedzkie, Austriackie czy też Gwardii Narodowej z USA.
Podstawowym zadaniem OT w polskich warunkach jest ochrona szeroko pojętego zaplecza Wojsk Operacyjnych i wsparcie logistyczne oraz bojowe Wojsk Operacyjnych (WO) w ich działaniach regularnych przy użyciu nowej strategii obrony manewrowej jaką obecnie się wprowadza w WP. Pozostałe funkcje takie jak działania kryzysowe, ratownicze czy wsparcie OC powinny być tylko zadaniami pomocniczymi gdyż funkcjonują odpowiednie służby za nie odpowiedzialne i nie ma sensu uważać że OT je w tym zastąpi. Co najwyżej może wesprzeć. Częstym błędem w polskich opracowaniach ad. OT jest traktowanie jej jako czegoś oderwanego od WO coś w rodzaju samodzielnego rodzaju sił zbrojnych. OT powinno być traktowane jako integralna część WP wspierająca WO w ich zdaniach odparcia nieprzyjaciela z MOŻLIWOŚCIĄ czasowego zastąpienia WO na drugorzędnych kierunkach natarcia nieprzyjaciela. Takie postawienie zadań OT pozwoli koncentrować nasze szczupłe siły WO na głównych kierunkach natarcia nieprzyjaciela. A to przy nowej taktyce obrony manewrowej może okazać się największą zaletą OT pozwalając WO na większą elastyczność działania. Osobnym zagadnieniem w zakresie wsparcia WO jest działalność OT na zapleczu nieprzyjaciela. Powinna ona być ograniczona do rozpoznania, niszczenia środków łączności czy dowodzenia, określonych działań dywersyjnych oraz likwidacji małych grup żołnierzy czy oficerów nieprzyjaciela. Wykluczyłbym, z racji warunków geograficznych i nowoczesnej technologii rozpoznania, dłuższe działania partyzanckie na rzecz konspiracji i dywersji. Z tym iż a chwilą „zrzucenia munduru” rola OT jako samodzielnej formacji powinna się skończyć na rzecz działań poszczególnych jej członków w Ruchu Oporu.
Kolejnym zadaniem OT powinno być zapewnienie bezpieczeństwa logistycznego WO na zapleczu działań wojennych. Rozumiem przez to nie tylko utrzymanie drożności szlaków transportowych czy ochronę ważnych strategicznie obiektów gospodarczych (elektrowni, magazynów paliwowych, rurociągów itp.) ale przede wszystkim zdolność SAMODZIELNEGO odpierania małych grup dywersyjnych (typu Specnaz), lokalnych desantów powietrznych czy też taktycznych desantów morskich. Chodzi o to aby do odpierania tego rodzaju incydentów nie angażować WO będących w kontakcie z nieprzyjacielem. Bardzo ważna będzie tutaj współpraca z Policją i korzystanie z min. z jej infrastruktury łączności, doświadczenia w zakresie tropienia i obław oraz zabezpieczania obiektów. To ona jako organ państwowy ma obecnie największe możliwości rozpoznania, identyfikacji i powiadomienia o wrogich działaniach na własnym terytorium. Podobne możłiwości ma straż graniczna czy nawet służba celna. Stąd koniecznym wydaje mi się wspólne szkolenia w tym zakresie OT i innych służb porządkowych i wewnętrznych.
Następnym zadaniem OT podczas konfliktu zbrojnego powinno być koordynacja działań OC - inżynieryjno-saperskich oraz ratowniczych na zapleczu WO. Rozumiem przez nie tylko usuwanie skutków uderzeń nieprzyjaciela na zaplecze frontowe, czy ratowanie osób i mienia ale także dokonywanie zniszczeń infrastruktury przed jak i po zajęciu danego terytorium przez nieprzyjaciela oraz przygotowywanie inżynieryjne danych obiektów czy miejscowości dla potrzeb WO czy też własnych (obrona miejscowości, przygotowywanie lotnisk zapasowych, zniszczeń taktycznych, itp.). Trzeba tu koniecznie zaznaczyć że OT ma pełnić funkcję KOORDYNATORA i wsparcia działań z zakresu OC, nie zaś zastępować odpowiednie służby.
Innym zdaniem OT na czas wojny powinno być zabezpieczenie mobilizacyjne rozwinięcia całości sił zbrojnych. Rozumiem przez to także szkolenie rezerw osobowych (wojskowych jak i cywilnych, np. w zakresie budowy improwizowanych schronów czy też udzielania pierwszej pomocy), uzupełnienie wojsk i realizacje zaopatrzenia materiałowo-technicznego w współpracy z jednostkami logistycznymi WO (szczególnie w zakresie dostaw z zagranicy). Nie wyklucza się przy tym możliwości że po przezbrojeniu całe pododdziały OT będą wcielane do nowo tworzonych jednostek WO.
W okresie pokoju OT wbrew temu co chce większość autorów projektów ich tworzenia miałyby bardzo ograniczone zadania. W zasadzie ograniczały by się one do dwóch punktów – wsparcia organów porządkowych w przypadku większych katastrof czy zamieszek społecznych, obław itp. oraz wsparcia osobowego przy większych klęskach żywiołowych. Sprowadzanie OT do roli jakiś służb ratowniczych czy innych służb kryzysowych uważam za wielkie nieporozumienie, gdyż takie służby w Polsce istnieją i całkiem nieźle się sprawdzają. Mają one większe doświadczenie, lepszą bazę techniczną i szybszy system reagowania niż miałyby OT. Także ewentualne wsparcie techniczne tych służb bardziej leży w gestii WO (brygad saperów) niźli słabiej wyposażonych OT.
Ostatnią rolą jaka powinny spełniać OT jest to rola społeczna. Ich zadaniem było by propagowanie patriotyzmu, służby wojskowej jak i działań w zakresie obronności.
Częstym błędem wielu autorów jest zbytnie obciążanie OT zadaniami innymi niż wojskowe (w okresie pokoju) oraz ograniczanie owych zadań wojskowych w okresie wojny w zasadzie do działań patrolowych lekkiej piechoty. Autorzy zapominają że te zadania w okresie wojny będzie pełnić Policja (czy SG)! Obecnie ona liczy ponad 100 tysięcy funkcjonariuszy i w okresie wojny przewiduje się jej dalszą mobilizację. Taka jej liczba w zupełności wystarczy do patrolowania powierzonych sobie obszarów. Natomiast nigdzie nie spotkałem postulatu współdziałania z Policją i wspólnych jej szkoleń z OT w zakresie utrzymania porządku w stanie wojennym. A jest to tym bardziej konieczne że to właśnie Policja dysponuje najlepszymi możliwościami łączności w terenie czy też tropienia małych grup dywersyjnych.
Struktura OT.
Częstym błędem pojawiającym się w opracowaniach o OT jest albo pomijanie jej struktur albo ograniczanie się do ogólnych sformułowań typu w każdym powiecie kompania a w każdej gminie pluton. Kolejna moja uwaga to, to że struktura OT powinna być dostosowana do wymagań przede wszystkim WO a w drugiej kolejności do działań z szeroko rozumianego OC i możliwości osobowych danego terenu. To że ktoś mieszka w Warszawie nie oznacza że nie może służyć w OT w Suwałkach (ma tam rodzinę, stamtąd pochodzi lub spędza tam co roku urlop). Na swoim przykładzie mogę powiedzieć że oprócz stron rodzinnych znam jeszcze doskonale Bieszczady, Bydgoszcz, Warszawę czy Kraków. Niby dobra znajomość terenów na których człowiek żyje przemawia za tym aby tam służył w OT. Jednak jak mówi praktyka zaledwie co 10-ty człowiek ma większą wiedzę geograficzną niż otaczający go promień 2 km. A ten promień jest jeszcze mniejszy w przypadku mieszkańców większych miast (bo kto zna dzielnicę dalszą niż 1,5 km dalej – czyli 20 min. piechotą?). Jaka jest przydatność takiej wiedzy gdy przy nowej taktyce WO, gdzie ćwiczy się obronę kompanii na szerokości 5-10 km? Dlatego też terytorialność należy w pododdziałach OT traktować umownie i wymaga ona wielu ćwiczeń w terenie aby naprawdę można je uznać za terytorialne.
Pododdziały OT nie powinny się różnić pod względem struktury czy wielkości od pododdziałów WO. Po pierwsze pozwoli to na sensowne i precyzyjne planowanie operacyjne i logistyczne (w każdym sztabie WP będą wiedzieć że kompania OT liczy np. 100 osób a nie 200 czy 50), po drugie na szybsze ich wcielenie do WO (w razie konieczności operacyjnej) czy przezbrojenie (wiadomo ile czego zapotrzebować). Ponadto nie widzę konieczności tworzenia dla zdecydowanej większości pododdziałów OT jakiś specjalnych struktur (np. 6 plutonowych kompanii). Wyjątkiem mogą być pododdziały specjalistyczne np. inżynieryjne, techniczne, walki elektronicznej czy łączności.
Podstawową jednostką OT powinien być batalion. Bataliony powinny być dwóch rodzajów zwykły i wzmocniony. Pierwszy rodzaj wskazywałby na jego kompatybilność z podobnymi jednostkami WO, drugi rodzaj wskazywałby iż ze względu na specyfikę zadań terytorialnych (góry, obrona wybrzeża) byłby on rozbudowany o pododdziały np. inżynieryjne czy artyleryjskie.
Przeciętny batalion OT powinien się składać z:
Kompanii dowodzenia (BRDM-2R5, BRDM-2, Honker, Star 266)
3 kompanii zmotoryzowanych (Star 266)
Kompanii zmechanizowanej (BWP 1)
Kompanii wsparcia (holowane moździerze, środki plot Grom, Strzała, środki p-panc Spike, łączność.)
Kompanii techniczno-logistycznej (Star 266, wóz warsztatowo-remontowy, współpraca z miejscowymi firmami)
Plutonu rozpoznawczego (BRDM-2, kłady, motocykle)
Plutonu sanitarno-ratowniczego (sanitarki)
Taka struktura pozwoli pełnić wszystkie funkcję OT w czasie stanu wojennego o których wspomniałem wcześniej. Oczywiście w specyficznych warunkach geograficznych batalion taki mógłby by być wzmacniany pododdziałami pancernymi, artylerią (obrona wybrzeża) czy jednostkami przeciwlotniczymi (np. ochrona węzłów łączności i transportowych). Konieczność powołania takich jednostek OT jest oczywista. Jeśli głównym zadaniem OT ma być odciążenie cennych oddziałów WO od innych zadań niż odpieranie natarcia nieprzyjaciela to takie jednostki muszą dysponować środkami do odparcia desantów czy małych grup dywersyjnych. Dopiero lądowanie na zapleczu dużej liczby WO nieprzyjaciela powinno zmuszać nasze dowództwo do używania własnych WO do likwidacji tego typu zagrożeń. Wszystkie inne działania nieprzyjaciela OT powinna likwidować własnymi siłami. Aby uniknąć niepotrzebnych strat osobowych przy tego typu działaniach, jednostki muszą być wyposażone w sprzęt ciężki taki jak czołgi, BWP czy KTO czy nawet wsparcie z powietrza. Stąd konieczność posiadania wsparcia tego typu w postaci kompanii zmechanizowanych, DAS-ów czy czołgów. Szczególnie będzie to przydatne w obronie przeciwdesantowej wybrzeża (co mogą zrobić z desantem w początkowej fazie desantowania 2-3 dobrze ukryte 2S1 nie trzeba nikomu tłumaczyć) czy też ochronie węzłów komunikacyjnych lub obiektów ważnych dla gospodarki narodowej. Ponadto część pododdziałów OT w północnej i wschodniej Polsce będzie musiała być przystosowana do zabezpieczenia przed przenikaniem jednostek nieprzyjaciela na drugorzędnych kierunkach jego natarcia. Tutaj chciałbym przypomnieć wszystkim sceptykom że potencjalny nieprzyjaciel będzie dysponował na tych kierunkach podobnym uzbrojeniem jak nasza OT, czyli BWP 1 i BWP 2 oraz czołgami typu T-72 i oraz oddziałami o podobnym stopniu wyszkolenia do naszej OT.
Innym zadaniem prowadzonym przez OT na rzecz odciążenia WO będzie rozpoznanie i działania dywersyjne na zapleczu nieprzyjaciela. Tutaj konieczne będzie powołanie samodzielnych kompanii i plutonów rozpoznawczych przy niektórych batalionach OT. Ich głównym zadaniem powinno być poprzez działanie w małych grupach, rozpoznawanie systemów łączności, stanowisk dowodzenia i środków obrony przeciwlotniczej nieprzyjaciela oraz naprowadzanie własnych środków artyleryjskich czy napadu powietrznego celem ich zniszczenia. To zadanie jest nie jako wpisane w nowoczesną strategię WP i byłoby chyba najważniejszym wkładem OT w działania WO w bezpośrednim starciu z nieprzyjacielem. Chodzi o to aby tysiące oczu OT dokładnie rozpoznawało oddziały i zamierzenia nieprzyjaciela a potem przekazywało te informacje do odpowiednich dowództw (kłania się współdziałanie łączności z WO).
Jednym z istotniejszych zadań OT będą działania inżynieryjne i saperskie o których pisałem wyżej. Stąd obok batalionów powinny być powoływane samodzielne kompanie saperskie i inżynieryjne (w większych aglomeracjach nie wykluczam także powołanie takich batalionów). Obok usuwania zniszczeń ich zadaniem byłoby przygotowywanie inżynieryjne danego regionu do obrony oraz przygotowywanie zniszczeń w przypadku nadejścia nieprzyjaciela (mostów, przepustów czy też niszczenie tam i zalewanie terenów).
Tak jak wspomniałem struktura i zagęszczenie jednostek OT nie powinno być równomierne na terytorium kraju. Ich nasycenie powinno być większe na terenach północnych i wschodnich RP a także w miejscach gdzie występuje strategiczna infrastruktura państwa. Duże aglomeracje z racji większych możliwości mobilizacyjnych powinny stanowić bazę do tworzenia pododdziałów OT które w założeniu mogły by wspierać inne pododdziały OT lub nawet wojska operacyjne na drugorzędnych kierunkach działań. Stąd pododdziały OT wywodzące się z aglomeracji powinny mieć na wyposażeniu w większości ciężki sprzęt zaś jednostki wywodzące się z mniejszych miejscowości z natury rzeczy powinny być jednostkami lżejszymi i przypisane niejako do regionu z jakiego pochodzą. Związane jest to min. z trudnością utrzymania ciężkiego sprzętu w czasie pokoju w mniejszych miejscowościach, szczególnie pozbawionych w pobliżu większych jednostek wojskowych.
Strukturą nadrzędną w stosunku do batalionów OT powinny być Brygady Wojewódzkie OT. Brygady te powinny obejmować swym działaniem dane województwo zaś ich struktura i organizacja powinny być różne w zależności od położenia województwa, występującej w nim ilości strategicznych podmiotów gospodarczych czy też możliwości mobilizacyjnych. Generalnie Brygada Wojewódzka OT pełniła by rolę nie tyle dowódczą wobec batalionów ile sztabu koordynującego działania z zakresu OC, OT, ratownictwa, ewakuacji i odbudowy. Podobne sztaby powinny powstać przy powiatowych sztabach zarządzania kryzysowego. W okresie pokoju pododdziały OT były by im podległe zaś w okresie stanu wojennego ta rola by się odwracała. Aby w okresie stanu wojennego nie tracić nic z profesjonalizmu służb policyjnych i cywilnych dowódca sztabu OT miałby do dyspozycji zastępców z poszczególnych służb (straży pożarnej, ratownictwa, policji, itp.) tak aby w razie potrzeby poszczególne akcje prowadziły profesjonalne służby cywilne i policyjne zaś OT stanowiło by li tylko zaplecze techniczne i osobowe. Sytuacja zmieniałaby się w wypadku zaangażowania pododdziałów OT w działania militarne. Wtedy owe służby stanowiłyby zaplecze techniczne i osobowe OT (przypomnę iż to Straż Pożarna ma możliwości np. odkażania pojazdów, policja ma wszelkie narzędzia do akcji poszukiwawczych grup dywersyjnych czy ochrony obiektów). Współpraca owych służb powinna być podstawą funkcjonowania OT na danym terenie i powinny się one uzupełniać w swych działaniach a nie rywalizować (co czasami może się zdarzać).
Reasumując OT powinno się składać z 16 Wojewódzkich Brygad OT, podzielonych na bataliony (lub samodzielne kompanie). Sztaby brygady OT w okresie pokoju zajmowały by się głównie zabezpieczaniem broni, składowaniem, obsługą i konserwacją ciężkiego sprzętu OT. Nadzorowały by magazyny OT oraz organizowały i koordynowały ćwiczenia poszczególnych pododdziałów. Podległość terytorialna poszczególnych batalionów nie musi się pokrywać z powiatami. Np. jeden batalion może odpowiadać za trzy powiaty lub równie dobrze w jednym powiecie mogą funkcjonować 2 bataliony (np. poznańskim). Natomiast sam skład batalionów musi być taki sam lub zbliżony do batalionów WO.
Wyposażenie.
Wszystkie wojska wchodzące w skład OT powinny być przede wszystkim mobilne. Związane jest to zarówno z manewrowością przyszłych działań wojennych jak również z koniecznością walki z szybko przemieszczającymi się grupami dywersyjnymi lub taktycznymi desantami nieprzyjaciela. Stąd wynika konieczność motoryzacji zdecydowanej większości wojsk OT (wyjątkiem mogą być oddziały zabezpieczenia poszczególnych obiektów).
Inną koniecznością jest zabezpieczenie techniczne OT w sprzęt umożliwiający jej wykonywanie szerokiego spektrum działań. Znaczna część potrzeb w zakresie łączności i zabezpieczenia technicznego będzie zabezpieczona dzięki wykorzystaniu infrastruktury technicznej gospodarki narodowej oraz wyposażenia służb porządkowych (system łączności) i ratowniczych. Ale mimo to pododdziały OT będą musiały mieć zabezpieczoną w tym zakresie własną autonomiczność działań.
Sensowną szansą i wyjściem z tej sytuacji jest obecnie przezbrajanie WO. Szereg sprzętów zamiast być kierowane do Agencji Mienia Wojskowego powinna być kierowana na wyposażenie OT. Obecnie wiele egzemplarzy broni i wyposażenia nie spełnia wymagań współczesnego pola walki ale jest na tyle sprawne technicznie że mogłyby wejść na wyposażenie batalionów OT. Dotyczy to w szczególności sprzętu z ZN-ów.
W najbliższym czasie np. planuje się wymianę 16 tysięcy ciężarówek wojskowych z czego przynajmniej 30% (tyle jest nowsza niż 25-30 lat) mogłaby być skierowana do OT. Tym bardziej że wiele z nich (głownie z sił powietrznych i MW) nie jest wyeksploatowana i ma przebiegi poniżej 200 tys. km. W ciągu najbliższych 5 lat wojsko otrzyma ok. 7000 nowych ciężarówek pozbywając się starych. W ten sposób można sukcesywnie zmotoryzować pododdziały OT w ok. 5000 starów 266 (łatwość eksploatacji przy jednym typie a do tego nadal niezłe osiągi trakcyjne). Także liczba części zamiennych do tego typu samochodu jest w WP znaczna. Ta liczba pozwoliłaby zmotoryzować w ciągu 5 lat przeliczeniowo ok. 40 batalionów OT + 40 samodzielnych innych pododdziałów.
Jeśli chodzi o inny sprzęt ciężki to konieczność jego posiadania wskazałem wyżej. Powinien on wchodzić systematycznie na uzbrojenie OT tak jak w przypadku wymiany ciężarówek. W najbliższym czasie planowana jest wymiana przez WO BWP, czołgów, artylerii kołowej oraz gąsiennicowej. Podobnie jak w wypadku Starów 266 znaczna ich część jest w bardzo dobrym stanie technicznym. Szacuje się że ponad 300 BWP-1, około 150 T-72M1, 150 artyleryjskich zestawów 2S1, 80 zestawów BM-21 ma mniejsze zużycie techniczne niż 30%. Większość z nich zostanie wycofana z WO w ciągu 5-8 lat. Można z tego utworzyć ok. 15 kzmech, 8 kcz., oraz 8 DAS-ów i 4 DAR-ów. Pozwoliłoby to w każdym województwie stworzyć przynajmniej 1 batalion OT wzmocniony kz lub kcz.
Jeśli chodzi o indywidualne wyposażenie żołnierzy OT, to obecne zapasy mobilizacyjne (o ile nie zostały wyprzedane w sposób bezmyślny) powinny zabezpieczyć pododdziały OT w sposób odpowiadający wyposażeniu żołnierzy WO, z tym że pewne elementy wyposażenia (np. hełmy, buty, kamizelki kuloodporne itp.) byłyby starszego wzoru lub typu. Obecnie zapasy pozwalają na całkowite wyposażenie nawet 1 mln osób w broń ręczną. Stąd na uzbrojeniu OT powinny się znaleźć dobrze znane wszystkim kbk AK, PK, SWD, P-64 czy P-84. Do tego RPG-7 czy pallady.
Jedyną nowością w wyposażeniu jednostek OT powinna być broń p-pancerna i p-lotnicza. Mam tu na myśli zestawy Grom i Spike a także nowe typy radiostacji, ochrony osobistej i wyposażenia w wypadku pododdziałów rozpoznania.
Warto by było także rozważyć zakup używanego i taniego uzbrojenia ciężkiego dla pododdziałów OT u naszych najbliższych sąsiadów. Można by to swobodnie połączyć w „pakiecie” z zakupem nowoczesnych systemów uzbrojenia dla WO. Mam tu na myśli przejęcie od Ukrainy pewnej liczby BWP-2 których posiada ona w magazynach aż 1240 szt. czy przejęcia od Niemiec doskonałych haubic M109A3 GE A1. W znaczący sposób by to zwiększyło potencjał OT (przypomnę że nieprzyjaciel będzie dysponował takim samym uzbrojeniem). Ale to już chyba przekracza zdolności rozumowania naszych rządzących.
Przedstawione powyżej rozwiązania problemu uzbrojenia OT mają dwie główne zalety. Większość żołnierzy OT będą to 30-sto i 40-sto latkowie którzy szkolili się na wymienionych wyżej typach uzbrojenia i jest im dobrze znane. Po drugie uzbrojenie to nic nie będzie kosztowało państwo Polskie poza dalszym kosztem go przechowywania i tu należałoby szukać rozwiązań które pozwoliłyby je obniżyć o czym napiszę w rozdziale dotyczącym szkolenia jednostek OT.
Ostatnią rzeczą jaką należałoby zaznaczyć są koszty utrzymania OT. Przyznam się szczerze tematu nie zagłębiałem. W USA Gwardia Narodowa to wydatek rzędu 2,6 % wszystkich wydatków na siły zbrojne. U nas ten wskaźnik jak obliczyli kiedyś specjaliści powinien wynosić 6% budżetu MON. Nie chciałbym się w tej chwili spierać ani dyskutować z tą cyfrą ale wydaje mi się ona realna, jeśli przynajmniej chodzi o samo utrzymanie i szkolenie bieżące pododdziałów OT. I na tym chciałbym poprzestać
Zgadzam się w 95% z Autorem. Piotrze wiem już z kim dziś prowadziłem polemikę na ten temat. Pozdrawiam :)
:)
Dobry tekst. Dawno nie trafiłem na taki kawałek dobrej roboty w necie. O OT pisałem też na tym portalu tu: http://www.111.mpolska24.pl/249/polska-bez-obrony-terytorialnej-rycerz-bez-zbroi Mam tylko inny pogląd na OT w warunkach podczas pokoju (patriotyzm i edukacja), oraz na temat wykorzystywania OT w przypadkach zagrożeń niemilitarnych typu klęski żywiołowe. Ale dogadałbym się z autorem tego tekstu i to nawet bez przysłowiowej flaszki :)
Jedyne co mi brakuje to znalezienia miejsca w tym systemie dla 10x większej *(100tys ochotników) formacji paramilitarnej, która by działała na zasadach innej strategi, a mianowicie wojny asymetrycznej, a więc by nie stanowiła wsparcia ani dla tych wojsk OT ani dla wojsk operacyjnych działających na zasadach strategi obrony manewrowej. Te wojska by nie obciążały w niczym budżet państwa. Ochotnicy z własnej kieszeni by opłacali wszystko.
Wyrzucanie typów wojsk działających na zasadzie strategi asymetrycznej jako "zmobilizuje się 100+ tys policjantów i zobaczy się wtenczas" uważam za żenujące ignorowanie jednego z najważniejszych komponentów wojsk OT. To zapowiada tworzenie nowego AK i jego klęskę, a może to być sprawna bojowa formacja, która z przeciągającym się konfliktem i katastrofie militarnej wszystkich innych wojsk wyzwoli Polskę w końcu spod wrogiej okupacji.
Masz wolne 200 tys.? Bo tyle kosztuje dobre wyszkolenie jednego żołnierza... (amunicja, instruktorzy, sprzęt, mps, wyżywienie)
To teraz wiem ile kosztuje wyszkolenie regularnego żołnierza w Polsce.
Nadal nie wiem ile kosztuje wyszkolenie nieregularnego żołnierza/partyzanta/milicjanta w Polsce. To koszt o wiele mniejszy dla budżetu państwa.
Taki rodzaj wojsk nie szkoli się regularnie w Polsce od XVIII wieku. AK się tutaj nie liczy, bo podczas pokoju ją nie formowano. Przyczyną tej sytuacji jest zakaz posiadania broni przez Polaków narzucony przez Zaborców i utrzymywany przez władze Polski po dziś dzień.
Stworzenie programu szkolenia będzie kosztowało. Nie wiem ile. Najlepiej gdyby WP i AON go poniósł. Kompetencje są szeroko porozrzucane dziś pośród różnych cywilnych i mundurowych formacjach. Różnych specjalistów możemy mieć co prawda wśród ochotników. Mogą nas oni szkolić wówczas w swoim wolnym czasie za darmo według założeń tego państwowego programu.
W Polsce mamy tylko jeden poligon z terenem zabudowanym. Będzie on na pewno jedynym kosztem, który nazwę stałym, jeśli WP zdobędzie się na podzielenie się nim z organizacjami paramilitarnymi. Ile kosztuje wynajęcie tej placówki na wakacyjny miesiąc... nie wiem.
Broń oczywiście prywatna, prywatnie kupiona z prywatnych funduszy. Co do cięższych rodzajów broni lekkiej to pewnie państwo będzie wymagało, byśmy magazynowali to w państwowych magazynach i nie trzymali po domach. To będzie też kosztem. Mam nadzieję, że da się zorganizować jakieś pożyczki dla mniej majętnych ochotników od państwa na podstawowe zestawy uzbrojenia. Dostaną pracę to zwrócą.
Po programie szkolenia i poligonie największym wydatkiem będzie reklama celowa i... proces selekcji ochotników. Każdy obywatel Polski, który spełnia wymogi fizyczne nadaje się do wojska. Każdy obywatel Polski, który spełnia wymogi etniczne/lojalnościowe nadaje się do partyzantki/milicji. To jest oczywiste na razie tylko dla niektórych z nas, że taka organizacja paramilitarna absolutnie nie może składać się z mniejszości, które ledwie "czują się" Polakami, tak jak to czyni całkiem spora grupa Polaków wśród Nacjonalistów Dmowskiego.
najlepszą bronią będzie rozum uczciwość i moralność ,szkolnictwo na wysokim poziomie ochrona zdrowia, zmiana struktury państwa i gospodarki, a nie prawo do... bo przy dzisiejszych technologiach wojskowych to nasz kraj nie ma szans nawet za 20 lat. ładowanie pieniędzy w wojsko to wyrzucanie pieniędzy w błoto.
https://www.facebook.com/groups/obronatotalna/permalink/228883617291238/ Zapraszamy nie tylko Piotra do dyskusji o tym. Potrwa wiele dni.
Do póki nie wywalimy na emeruturę Kozieja doputy nie będzie OT.Nie widze potrzeby podporządkowania OT Wojskom Operacyjnym. OT musi zostać po przgranej . A przegramy na pewno, w swoim rejonie by rozpocząc działania partyzanckie