Patrząc na to, co dzieje się obecnie na forach, niektórych blogach i profilach i obserwując jak wykorzystywane są opublikowane przez WikiLeaks wiadomości na temat szefa ONR-u i jednego z liderów Ruchu Narodowego można zacząć się bać. Wydaje się, że w internecie można wszystko. Dziwi mnie, że tzw. „wolnościowcy” nie wzięli strony Holochera i to nie ze względu na jakieś sympatie osobiste czy poparcie dla jego działań, ale ze względu właśnie na wolność. Spoglądamy do Konstytucji, w drugim rozdziale znajdziemy art. 49:
Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się. Ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony.
Tajemnica korespondencji obejmuje wszelkie rodzaje komunikacji, bez względu na przekaźnik. Korespondencja prowadzona może być w dowolnej formie (pismo, nagranie, itp.) dowolną drogą (poczta, posłaniec, telefon, e-mail itp.), byle tylko spełniony był warunek poufności, tj. przeznaczenie zindywidualizowanej przesyłki dla konkretnej osoby. W mojej ocenie opublikowane wiadomości wyczerpują znamiona korespondencji.
O poufności rozmów mówi także Kodeks Cywilny, art. 23:
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Dlaczego więc wszyscy tak chętnie sięgają po opublikowane rozmowy, bez wyrzutów sumienia czytają cudzą korespondencję, nawet nie zastanawiając się nad tym, że to choćby zwyczajny brak kultury? Dlaczego nikt nie oburza się na powielanie ich czy wtórną publikację?
Zajrzałam i ja do tych rozmów, przyznaję, starałam się ich nie studiować, a zajrzeć czy jest i dyskusja, w której brałam udział. Owszem. Wśród rozmów skopiowanych z profilu Holochera znajdziemy i prywatne rozmowy z jego żoną. Ich publikacja to prócz właśnie złamania tajemnicy, a więc i naruszenia czyjejś wolności, kompletny brak taktu. „Wolnościowcy” jednak już zaczynają ubaw. Wycinają co pikantniejsze fragmenty, publikują, komentują i w swobodny sposób pogrywają sobie czyjąś prywatnością.
Uważam, że tym bardziej krzywdzący jest fakt publikacji tych rozmów w internecie, gdzie „nic nie ginie” i rozmowy te są już skopiowane na setkach, jeśli nie tysiącach, dysków twardych. Nie przekonuje mnie argumentacja, uderzająca w szefa ONR-u, że jest politykiem, powinien się z tym liczyć i bardziej pilnować. Dla mnie skandalem nie są treści rozmów, skandalem jest ich upublicznienie i znieczulica ludzi, którzy podkręcają tę aferę. Szokuje to tym bardziej, że z największą pasją rzucili się na te materiały ludzie, którzy na co dzień promują się hasłami wolności i własności.
Wczoraj przez chwilę trzymałem jego stronę, nawet chciałem napisać artykuł podobny do twojego. Jednak dzisiaj dowiedziałem się jak naprawdę wygląda ONR i jego szefostwo. Pobicia, gwałty, spiskowanie i fałszerstwa. Ludzie mają prawo wiedzieć jaka hołota chce się dorwać do koryta. Owszem, artysta, który to opublikował powinien wykasować prywatne rozmowy, ale kwestia niejakiego Witzberga którego ludzie napadli na festiwal dla matek i dzieci powinna być upubliczniona.
Z rozmów wynika że Zawisza jest na wylocie. Co do gwałtu to nic nie jest pewnego bo zdaje się że facet o którym mowa uciekł do Krakowa. Skoro uciekł to przed kim? Może właśnie przed kolegami z RN? Spiskowanie... Jesteśmy dorosłymi ludźmi, polityka rządzki się swoimi prawami. Tu nie ma miejsca na emocje i przyjaźń liczy się zimna kalkulacja. Pobicia? Tak jak by antifa była aniołkami ;) A na spotkaniach PiS czy PO nie dochodziło do rękoczynów.
Raczej chodziło o pokazanie jacy naprawdę są ludzie z RN.
^Tia, bo są tak bardzo różni od ludzi w innych organizacjach.
Ja może bym się miał paru rzeczy wstydzić, ale w porównaniu z Holocherem - moje konwersacje mógłbym udostępnić publicznie.
Kisiel siedź cicho bo na ciebie też jest teczka.
mnie tam raczej szokuje że są debile którzy takie rozmowy uskuteczniają w internecie
Tylko czekać na opublikowanie rozmów Artura Z. oraz Roberta W. Tam to dopiero muszą być kwiatki. :>
"LIBERTARIANIE"...
Kto się założy, że Żelbyta byłby pierwszą osobą stającą w obronie prywatności i tajemnicy korespondencji, gdyby to chodziło o jakichś brudasów ze skłotu?
kto sieje wiatr,ten zbiera burze... banda brunatnych bolszewików dla których cel uświęca środki, a jedyna zasadą jest kompletny brak zasad! ... a teraz się użalają nad sobą i swoją "prywatnością", jak parkowy ekshibicjonista sfotografowany przez miłośnika miejskich krajobrazów! co do "skłotersów", to oni sobie nie roszczą "wodzowania" i decydowania o tym co dobre dla innych i co innym robić wolno, zatem mogą robić co chcą bo i innym na to pozwalają.
Powiem tak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. A wyszło to że Przemek nie jest zły gość lecz ukazał się obraz "liderów" organizacji którzy się podkleili do Ruchu Narodowego. Szkoda tylko Przemka bo na pewno jest to dla niego trudna sytuacja. Mam nadzieję że jakoś sobie z tym poradzi i się otrząśnie. Grunt to nie dać się lewackim podstępom. Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Dokładnie. Wyszło, że facet jest opanowany i wyważony, zaś otaczają go karierowicze i pseudopatrioci. Zresztą cała sprawa to zorganizowana akcja przeciwko RN. Niech ktoś mi wskaże krystalicznie czyste środowisko polityczne. Słucham.
https://m.facebook.com/photo.php?fbid=710790615605118&id=100000225594921&set=gm.347683965366626&source=48&refid=18&ref=m_notif¬if_t=group_comment
Piotr Tomasz Dziurkowski A co Ciebie kurwa obchodzą rozmowy innych? Cenzor mi się znalazł.
Zasady są dla ludzi z zasadami- nawet wrogów- dla śmieci jest glanowanie- Czy grupa Wrogowie Wolności ma potrzebne zezwolenia i koncesje na prowadzenie działąlności w której wielokrotnie powołuje się na dobro państwa?
Co do treści "wyciekłych" informacji się nie wypowiem bo mam resztkę honoru i ich nie czytałem :) Ale najbardziej z całej sprawy śmieszy mnie postawa Kamil Grzebyta który lata z jednego fora na drugie jakby mu wpadł gorący ziemniak w majtki i wyraża wszędzie jaki to jest oburzony po przeczytaniu czyjejś prywatnej rozmowy.... Pogratulować tylko moralności ;p
Zgadzam się ze zdaniem Magdalena Szecówka, podobnie jak napisał Jarosław Lipszyc jest to bez względu na to co tam zostało opublikowane - działaniem haniebnym. W mediach powinny pojawić się słowa potępienia za sam czyn - wykradzenia prywatnych korespondencji. Co do reszty: Ruch Narodowy powinien wziąć lekcję z tego wycieku, bardziej liczyć się ze swoimi wrogami. Bo jeśli szczycą się łamaniem prawa, to posuną się dalej. Za p. Lipszycem "Przy okazji nauczka na przyszłość: chcecie rewolucji? Zacznijcie od PGP. I odstawcie fejsa."
źródła:
1. https://www.facebook.com/rekrutacja/posts/10151846715876203
@KK - nacjonalizm tak bardzo ochrzczony :D