Oskar Wądołowski nową Matką Madzi?

Przeszukując zasoby Internetu, raz za razem trafiam na jakieś nowe informacje na temat Oskara Wądołowskiego, alias Axelio. W miarę zagłębiania się w nie, dochodzę do przerażającego wniosku – to brat bliźniak Matki Madzi (sądząc po szumie medialnym).

Obecnie jesteśmy świadkami rozwoju spektakularnego show medialnego, który to osiągnie spore rozmiary, jednak nie osiągając tak jasnego blasku, jak wiadomy proces Katarzyny W. Jednak sprawa Axelio ma zadatki na drugie strony w Fakcie i Super Expresie. Pożywka jest - była nawet jakaś konferencja prasowa dzisiaj (podobno) a i czytałem wywiad Wądołowskiego dla na:temat – żenujący zresztą, bo okazuje się że popchnięcie nie jest formą przemocy a w ogóle pobicie to jakaś głupia sprawa, bo były to 'tylko delikatne ruchy ręką, które miały tylko wyglądać na uderzenia'.

Po stronie psychoprawicy widzimy pewne czynności, które zmierzają do uznania Axelio za bojownika w walce o prawdę. Z nieskrywanym uśmieszkiem na ustach, redaktorzy prawicowych portali formułowani posty informujące o takim zajściu. Wszak został pobity ich konkurent! Osoba, którą należy szczerze nienawidzić, bo jest z TVNu! Kto się uważnie wczytał, mógł zobaczyć powstrzymanie się od negatywnego komentarza albo próbę nieudolnej negacji – skryte popieranie takiego czynu. Wszak Miecugow w mordę dostał! Cieszmy się!

Proces, do którego zapewne dojdzie, będzie szeroko komentowany a wiemy po czyjej stronie stanie prawica – po stronie innych tuzów jak Staruch, Brunon K. czy też faceta który rzucił tortem w sędzinę. Strach pomyśleć, że takie osoby są kreowane na bohaterów, pokazywane dzieciom jako ideały współczesnego patrioty. Mógłbym się zapytać retorycznie – dziś torty, jutro handgranaty, dziś uderzam, jutro morduję – ale powstrzymam się. To nie ma sensu. Poświęcanie uwagi właśnie takim ludziom nie ma sensu. To ich napędza, jest źródłem inspiracji dla kolejnych szaleńców. 

Nie wyglądam następnej konferencji. Nie oczekuję kolejnego wywiadu. Chcę jak najszybciej surowego wyroku. Szczeniactwo się oduczy zgrywania "pana i władcy na końcu świata".