Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Powstanie Warszawskie. Przestroga na przyszłość.

Kilka dni po wybuchu Powstania Warszawskiego starszy brat mojego dziadka, Piotr – ps. "brzoza", jak wielu żołnierzy AK dostał rozkaz przygotowania się do wymarszu na Warszawę. Zbiórka była o godzinie 22. Wraz z innymi stawił się na określoną godzinę. Wtedy wszyscy otrzymali pilny rozkaz rozejścia się do domów. Okazało się, że oddziały NKWD wyłapywały żołnierzy AK, którzy szli na pomoc walczącej Warszawie. W tym momencie losy powstania były rozstrzygnięte. Walczący w Warszawie jeszcze o tym nie wiedzieli...

Powstanie Warszawskie. Przestroga na przyszłość.

Nie dość , że Stalin zatrzymał front, to jeszcze urządził łapanki na AK-owców. Warszawa miała się utopić we własnej krwi. Piotr wracając domu schował karabin Sten w sobie znanym miejscu (mówił że punktem orientacyjnym była studnia), natomiast pistolet zostawił dla siebie. To był koniec.

Przywódcy Powstania Warszawskiego chcieli przywitać Armię Czerwoną jako wolni ludzie. Stalin chciał tych wolnych ludzi widzieć martwych. Wiedział, że AK i Polskie Podziemie będą jego przeciwnikami. Aby ich zlikwidować wykorzystał Niemców. Zrobił dokładnie to, co powinni zrobić Polacy. Czasowo nie brać udziału w walce, zbierać siły i czekać aż dwaj nasi wrogowie-Niemcy i Rosjanie na wzajem się wybiją.

Na przykład gdyby nie wysadzano niemieckich transportów z bronią, Rosjanie o wiele wolniej i z większymi stratami posuwaliby się na zachód...

Postąpiliśmy inaczej. Jednak jestem w stanie zrozumieć motywację dla tego działania.

Mój dziadek, który mieszkał pod Lwowem powiedział:

"Gdyby nie Stalin i front Ukraińcy z Niemcami by nas wybili co do nogi"

Wraz z cofającymi się Niemcami, na zachód uciekały też ukraińskie oddziały. Części z nich brało udział w tłumieniu powstania warszawskiego. Wsławiły się ogromnym okrucieństwem, m. in. gwałtami na rannych w szpitalach polowych w walczącej warszawie. Wiele z rannych dziewczyn tych gwałtów nie przeżyło.

Jednak część ówczesnego dowództwa była przeciwna zarówno pomaganiu Armii Czerwonej jak i rozpoczynaniu Powstania Warszawskiego.

Generał Anders mówił, że tych którzy wysłali dzieci na czołgi podczas powstania powinien czekać sąd wojenny.

Cenę za powstańczy zryw zapłaciliśmy straszną. Setki tysięcy zabitych, miasto zrównane z ziemią.

Ile ciężej miałby Stalin w Polsce gdyby oni wszyscy żyli? Jak wyglądałaby teraz Warszawa?

Z drugiej strony: Jak daleko doszliby Rosjanie, gdyby nie zatrzymali frontu na 50 dni?

Jaka wtedy by była pozycja negocjacyjna aliantów?

Nigdy się tego nie dowiemy. W piekle wojny bardzo ciężko o dobre decyzje.

Osobiście mam dosyć słuchania, że my Polacy walczymy nawet beznadziejnych sprawach, że potrafimy pięknie umierać, że bohaterstwo przedkładamy ponad kalkulację itd.

My nie mamy być mistrzami świata w pięknym umieraniu. My mamy żyć!

Na stronach internetowych widziałem często wpisy ludzi (prawdopodobnie młodych), że też by walczyli w powstaniu aż do śmierci. Pewnie tacy ludzie wojnę widzieli tylko w telewizji. Ja osobiscie nie wiem co bym zrobił, bo nigdy w takiej sytuacji nie byłem, więc jestem ostrożny we wszelkich deklaracjach.

Natomiast podzielam zdanie gen. Andersa. O ile sami powstańcy zasługują na cześć i chwałę, to ich przywódcy popełnili fatalny błąd. Liczenie na Stalina to był pakt z diabłem. Przecież 25 lat wcześniej była wojna polsko-bolszewicka (nie mam pojęcia, czy dowództwo wiedziało o Katyniu).

Jednak liczyli, że wspólnie będą walczyć z niemieckim okupantem.

Wiele już powiedziano o powstaniu warszawskim i przy okazji każdej rocznicy będzie się mówić jeszcze więcej. 

Jaką lekcję z niego wyciągniemy?

Ja wskażę aspekt, w jakim o powstaniu mówi bardzo niewielu.

Wiele na to wskazuje, że będziemy światkami kolejnej wojny, bardzo możliwe, że będzie to III wojna światowa. Być może historia powstania warszawskiego będzie koronnym argumentem ,żeby tym razem bardziej kalkulować. Patriotyzm to nie tylko pójście na bagnety, to działanie z korzyścią dla kraju w bardzo wielu aspektach. Przywódcy muszą myśleć perspektywicznie, muszą być o wiele bardziej przewidujący niż przeciętny obywatel.

Jak myślicie, ile trwałoby Powstanie Warszawskie, gdyby niedoszły malarz miał bombę atomową?

Chyba tylko tyle, ile trwałoby wycofanie niemieckich żołnierzy ze znienawidzonej przez niego Warszawy...

"Następny Hitler" może ją posiadać. Wtedy otwarty sprzeciw może skończyć się końcem istnienia narodu.

Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 7 skomentuj »
Krzysztof Rosenkiewicz 10 lat 10 miesięcy temu
+3

Generalnie rozsądny tekst, poza zarzucaniem dowództwu AK niewiedzę nt. Sowietów po wojnie polsko-bolszewickiej. Wtedy wrogiem byli Polacy, teraz Niemcy - przecież chęć zwyciężenia Niemiec była ogromna. Nikt posługujący się zachodnioeuropejską logiką, a taką byli klasycznie wykształceni Polacy, nie brał chyba na myśl zatrzymania frontu w środku lata, z perspektywą dojścia do Berlina przez zimą - wobec paniki Niemców - nie, to jest nasza obecna wiedza.

"Generalnie rozsądny tekst, poza zarzucaniem dowództwu AK niewiedzę nt. Sowietów po wojnie polsko-bolszewickiej." Chyba doszło do nieporozumienia. Nie zarzucam im niewiedzy. Chodzi o wątpliwy wybór sojusznika - Stalina.

"My nie mamy być mistrzami świata w pięknym umieraniu. My mamy żyć!" - Cytując: "To niech Pan sobie żre i żyje dalej". Teraz nie brak 'oświeconych', takich jak szanowny Pan autor którzy prawie 70 lat po wojnie oceniają podjęte decyzje i podają w wątpliwość sens jakiejkolwiek walki o wolność i niepodległość. Nie wie Pan czy wziął by Pan udział w powstaniu natomiast jest Pan w 100% pewny że przywódcy popełnili fatalny błąd. Decyzje te zapadły w zupełnie innej sytuacji, Ci ludzie nie mieli mięsięcy czasu siedzenia przed komputerem, książkami i zbierania informacji. Posiadali garść faktów i żołnierzy którzy woleli zginąć w walce o wolność i idee niż od kul NKWD-owskiego plutonu egzekucyjnego. Osądzanie ich decyzji i również ich samych uważam za bezsens. Albowiem nie wiadomo czy gdyby decyzje były inne dziś żylibyśmy w wolnym kraju w którym może sobie Pan publikować co zechce.

Każdy ma prawo do swojej opinii. Ma Pan dzieci? Ja mam dwójkę. Jeśli tak, proszę je wychować do 13-15 roku życia i wysłać na barykady i patrzeć jak giną, gdy szanse na sukces są prawie zerowe.

Michal Kopciuch A gdyby te dzieci zostały załapane w łapance i wywiezione do obzou lub zastrzelone przez okupanta na ulicy to byłoby Panu łatwiej, lepiej? To była wojna. Fajnie oceniać z perspektywy czasu.

Radek Błachut NIE KRYTYKUJĘ postawy ludności tylko polityków i przywódców powstania. Powtórzę to co napisałem w tekście. Nie wiem co bym zrobił bo nigdy w takiej sytuacji nie byłem i mam nadzieje że nie będę. Proszę przeczytać wpis Pana Cezarego Kaźmierczaka: "Zmieńmy nazwę Muzeum Powstania" Jest tam doskonały opis działania wyżej wymienionych osób.

Jedyna kalkulacja to silna armia. A jak się do niej teraz podchodzi to powszechnie wiadomo. Właśnie zabrano kolejne 3 mld za które można by zakupić ok. 10 F-35 lub pareset czołgów i bwp. A potem młodzi będą ginąc z VIS-ami na barykadach. Przed wojną nie mieliśmy się szans uzbroić jak Niemcy czy ZSRR. Dziś możemy to zrobić, m o ż e m y (1) ale widać nie chcemy. Szwedzi to robią, estończyczy a u nas dalej wojsko się traktuje jak darmozjadów. Zresztą w zasadzie to mamy powyżej podpułkownika , panów w mundurach a nie wojsko!

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.