Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wołyń 2013

To co się dzieje, a może bardziej właściwie działo, w kwestii rocznicy Rzezi Wołyńskiej i uchwały sejmowej w tej kwestii, jest bardzo przygnębiające. Okazuje się, że w imię doraźnej walki politycznej, polscy politycy są gotowi narażać nawet najbardziej strategiczne interesy Rzeczpospolitej. To co w sprawie Smoleńska wyprawiała (i wyprawia) Platforma, to to samo w sprawie rzezi wołyńskiej postanowił zrobić Jarosław Kaczyński.

Wołyń 2013

Ani nie jestem prawnikiem, ani nie interesują mnie prawnicze dywagacje, czy było to ludobójstwo, czy znamiona, czy rzeź, czy coś innego. Wiadomo po co UPA to zrobiła – bestialsko mordując Polaków, chciała „oczyścić etnicznie” Wołyń z Polaków. Z zachowanych dokumentów jasno wynika, że liczono na to, że po widowiskowym wymordowaniu części, reszta ucieknie.

Prawie wszystko w tej sprawie zostało już powiedziane, z wyjątkiem chyba jednego: rzeź działa się pod niemiecką okupacją i za niemieckim przyzwoleniem oraz było bardzo korzystne zarówno dla Niemców, jak i bolszewików, którzy wkrótce tam dotarli. Cóż bardziej mogło ich ucieszyć niż bratobójczy bój podbijanych narodów?

W tym roku temat ludobójstwa na Wołyniu wybuchł z wielką siłą. Przyczyn jest wiele – przede wszystkich, przez cały okres PRL, sprawa była pod dywanem. Nawet w opozycji się o tym nie mówiło za wiele. Podobnie było w III RP – kolejne władze może trochę zbyt ostro, wygaszały temat, przedkładając to, nawet nie na dobre stosunki z Ukrainą, a na to, żeby ta Ukraina w ogóle utrzymała niepodległość, co jest dla nas zupełnie kluczowe i bodaj najważniejsze, jeśli chodzi o bezpieczeństwo narodowe. Generalnie co do tego panowała zgoda wszystkich sił politycznych w Polsce. Do tego roku.

W tym roku bowiem Jarosław Kaczyński, no i jakżeby inaczej, Leszek Miller, postanowili sobie ugrać parę procent poparcia, za nic mając najbardziej żywotne interesy Rzeczpospolitej. W przypadku Kaczyńskiego, jest to o tyle przykre, że zrobił to całkowicie wbrew polityce jego ś.p. brata, który wobec Ukrainy prowadził dokładnie taką samą politykę, jak Komorowski z Sikorskim. Nie ukrywam, że dotknęło mnie też głosowanie Jarosława Gowina przeciw rezolucji, bo jestem o nim dość dobrego zdania. Założę na swoje potrzeby, że nie rozumie o co chodzi.

Do akcji wołyńskiej przystąpiła też partiotyczna młodzież, słusznie chcąc uczcić zapomnianych i zepchniętych na margines. Od „prawicowych” polityków dostali wsparcie, podobnie, jak od prawicowych mediów. Głosy rozsądku, ludzi znających się na rzeczy, jak Andrzeja Talagi w Rzeczpospolitej czy Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego w Gazecie Polskiej, w ogóle się nie przebiły i zostały przemilczane.

W kwestii ludobójstwa na Wołyniu trzeba rozdzielić dwie rzeczy: prawdę historyczną i uczczenie ofiar oraz politykę. Kaczyński dla paru procent głosów, postanawia to jednak spiąć w jedno, mimo że doskonale rozumie o co chodzi i jaka jest stawka (jego brat rozumiał). Oczywiście trzeba dokumentować, badać, czcić i pamiętać o ofiarach ludobójstwa na Wołyniu i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Zupełnie natomiast odrębną rzeczą jest to co należy zrobić w kwestii politycznej, mając na uwadze strategiczny interes przyszłości Rzeczpospolitej.

Jaki Polska ma teraz interes w wysyłaniu groźnych i radykalnych komunikatów politycznych do Kijowa? Żaden. Na Ukrainie trwa polsko-szwedzko-litewska walka z sojuszem niemiecko-francusko-rosyjskim o przyszłość geopolityczną Ukrainy, która może się w tym roku rozstrzygnąć. Nie jesteśmy w tej walce przegrani, co nieczęsto w historii się zdarzało. Naszym największym atutem są ukraińscy oligarchowie, którzy mają zbieżny z nami interes, tj. żeby Ukraina nie dostała się w rosyjskie łapy. Kto oprócz Rosji skorzystałby na wysłaniu radykalnego komunikatu politycznego (nie historycznego, drogie dzieci!!!) do Kijowa? Acha, Prezes Kaczyński dostałby 1,5% więcej głosów w wyborach parlamentarnych!

Trzeba oddzielić politykę od historii, żeby w przyszłości, ktoś nie włączył tej sprawy jako rozdział do książki „Z dziejów głupoty w Polsce”. Powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie co wolimy – wysłanie ostrego komunikatu politycznego do Kijowa czy Armię Czerwoną nad Bugiem? Uczciwie. Rosja bez Ukrainy jest dużym Państwem. Z Ukrainą – Imperium, którego przywódcom natychmiast odzywają imperialne ambicje i stanowi to bardzo poważne zagrożenie dla naszej niepodległości.

Ukraina nie jest gotowa na przyjęcie politycznej odpowiedzialności za ludobójstwo na Wołyniu. Ukraina nie jest gotowa do uznania Wielkiego Głodu za ludobójstwo. Jak się rozmawia – nawet z kijowskimi elitami! – o niebywałej zupełnie zbrodni – wysadzenia Chreszcziatika z mieszkańcami przez Armię Czerwoną, to wiją się jak piskorze i nie mają jednoznacznego stanowiska… (Rosjanie zaminowali centrum Kijowa, jak się wycofywali i po wejściu Niemców, drogą radiową wysadzili je razem z mieszkańcami…).

Nie zapominając o ludobójstwie wołyńskim – politycznie powinniśmy dać Ukrainie czas, żeby dojrzała do politycznego spojrzenia prawdzie w oczy w tej sprawie i uznania swoich win. To proces, który potrwa pewnie długo, ale do niego kiedyś dojdzie, pod warunkiem, że Ukrainia utrzyma niepodległość.

Ponadto zastanawiam się jaka tradycję – jakaś musi być!!! – chce Ukrainie zaproponować PIS. Krajowi z rachitycznymi elitami, kruchą niepodległością, dla którego części elit w zasadzie nieważne jest czy będzie niepodległym krajem. Czy nam się to podoba czy nie – Ukraińcy mają do wzięcia jedną z dwóch tradycji – Wojny Ojczyźnianieji lub UPA. Która dla nas lepsza?

Wykażmy polityczną mądrość w politycznym komunikowaniu ludobójstwa wołyńskiego. Nie ma dla Polski ważniejszej sprawy niż niepodległa Ukraina. Wszystko jedno jaka ta Ukraina będzie – byleby była niepodległa.

Kiedyś z Tomaszem Wróblewskim spotkaliśmy się z Oleksandrem Turczynowem, późniejszym szefem MSW za Tymoszenko i on powiedział jedną rzecz, która utkwiła mi w pamięci: „Wy Polacy macie łatwiej, bo macie kilka rzeczy, w których się wszyscy zgadzacie. My nie mamy takiej, ani jednej”. Zachowanie głównej partii opozycyjnej wskazuje, że zaczynamy równać do ukraińskich standardów w tej dziedzinie.

Data:
Kategoria: Polska

Cezary Kaźmierczak

B: CK - https://www.mpolska24.pl/blog/b-ck

Robiłem w życiu różne rzeczy: konspirowałem przeciw komunistom, byłem dziennikarzem, managerem, przedsiębiorcą...
Mieszkałem w kilku krajach, najdłużej 7 lat w USA; w 1996 wróciłem do Polski, gdzie również robię sporo różnych rzeczy, m.in. piszę tego bloga...
Poglądy, myśli i myślątka zawarte w tym blogu są tylko i wyłącznie moimi prywatnymi poglądami i w żadnym stopniu nie odzwierciedlają stanowiska firm i instytucji z którymi jestem związany.

Komentarze 8 skomentuj »

Nie zgadzam się. Prezydent Krawczuk w rozmowie z Piotrem Kraśko wyraził swoją dezaprobatę nawet do tego idiotycznego określenia "czystka etniczna o mającą znamiona ludobójstwa", że to też zaogni sprawę. Totalne zdziwienie Aleksandra Kwaśniewskiego na te słowa pokazuje,że chłopcy już dawno się pogubili z tą cała polityka wschodnią. A na Zachodniej Ukrainie coraz więcej pomników UPA, Bandery, Klaczkiwskiego czy Szuchewycza. Tam nikt nie patrzy, czy drażni to Polskę czy Rosję.

Ukraińscy parlamentarzyści zaapelowali o uznanie wołyńskich mordów, za zbrodnię ludobójstwa. Dlatego cały powyższy tekst jest niewart funta kłaków. Nie potrzebujemu sąsiada, który czci morderców Polaków, a większość Ukraińców nie chce mieć UPA i OUN, jako organizacji patriotycznych.

Zbigniew Jan Beling 10 lat 11 miesięcy temu
+7

Całkowicie zgadzam się z p. Gawłem i p. Grylickim. Albo Ukraińcy przyznają się do ludobójstwa i otworzą nowy rozdział w swojej (i naszej wspólnej) historii, albo... do diabła z takim sąsiadem! Co nam Polakom po niepodległym państwie ukraińskim, które zbudowane zostało na fundamentach okrutnych mordów, gwałtów i grabieży???!!! Po co komu państwo zbudowane na zbrodniczej ideologii?! Co za różnica, których wrogów mamy na Bugiem, Rosjan czy Ukraińców??? Dzisiaj, jak nigdy, Ukraińcy mają szansę, by dokonać rachunek sumienia, uderzyć się w piersi i zacząć budować z Polską i Unią nowe relacje, i co? I g... chciałoby się powiedzieć. Na co nam taki sąsiad? Co za różnica, czy we Wschodniej Małopolsce i Zachodniej Ukrainie stoją pomniki tych (banderowców) czy innych (kagebistów) morderców!!!

Lidia Frankiewicz 10 lat 11 miesięcy temu
+1

Zgadzam się

Obawiam się że tendencja jest zła. Banderowcy wyrastają na bohaterów a z nimi wyrastają pomniki im poświęcone. Pytanie co dalej z Ukraińcami jako sąsiadami? Trzeba będzie z nimi jakoś żyć w nadziei, że się opamiętają. Jednak sprawy zawsze nazywać po imieniu. Ludobójstwo to ludobójstwo, koniec kropka.

i teraz jeszcze do kompletu to jajko...

Co za brednie, teorie Giedroycie nadaja sie na smietnik historii. W polityce musimy opierac sie na zdrowych fundamentach, polprawdy a tym bardziej klamsta nie sa zadna polityka! Czy autor tego gniota widzial polskie dzieci okrecone drutem kolczastym wokol drzewa? To sobie redaktorze popatrz i pomysl: http://odyssynlaertesa.files.wordpress.com/2013/03/rzec5ba-woc582yc584ska-1.jpg

Marcin Grąbkowski 10 lat 11 miesięcy temu

Gwoli ścisłości - zdjęcie, które podlinkowałeś Witold nie opisuje rzezi Wołyńskiej. Jest to zdjęcie cygańskich dzieci, zamordowanych w 1923 r. przez ich obłąkaną matkę Mariannę Dolińską. http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Korman

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.