Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

CZY KTOŚ BIERZE W ŁAPĘ? SUBIEKTYWNIE O FINANSACH... OFE!

Pan Redaktor Maciej Samcik rzucił się na Pana Redaktora Jacka Żakowskiego. W sprawie OFE rzecz jasna.

CZY KTOŚ BIERZE W ŁAPĘ? SUBIEKTYWNIE O FINANSACH... OFE!
Pozwolił oczywiście Żakowskiemu – a jakże – mieć własne zdanie na temat OFE.

www.wyborcza.biz/biznes/1,100897,14257528,Opetany__czyli_moce_OFE_wedlug_Zakowskiego.html

Nie omieszkał mu jednak wytknąć, że błędne. Żakowski napisał: „gdyby w OFE - jak twierdzą ich lobbyści - były prawdziwe pieniądze, można by je zabrać i zainwestować w młode pokolenie. Ale pieniędzy tam nie ma. Są obietnice zapisane w akcjach i obligacjach”.
„Każdy jednak wie – ripostuje Samcik – że akcje to cegiełki będące ułamkami własności firm, a nie żadne „obietnice”. Cegiełki te są, owszem, niematerialne, gdyż mamy XXI wiek (…). Te cegiełki można przecież sprzedawać, a spółki wypłacają za nie dywidendę”. „Zdematerializowana cegła” – to rzeczywiście XXI wiek. Wiek Nowego Wspaniałego Świata Finansów. Ale w przyszłości nie będziemy potrzebowali takich „cegiełek” tylko owsiankę, aspirynę i pielęgniarkę. Więc nieskromnie przypomnę co pisałem o tych między innymi „cegiełkach” w styczniu 2008 roku w Forbesie, gdy wszyscy zachwycali się ile zarabiają na handlu nimi.

 

„Tradycyjnym przedmiotem inwestycji długookresowych są nieruchomości. Wiadomo: „Pan Bóg nie robi więcej ziemi”. W dłuższej perspektywie jej wartość będzie więc rosła. Tylko że sytuacja na tym rynku w Polsce jest nienormalna. Większość nieruchomości stanowiła własność państwa lub gminy. Co przetarg to afera. Przy każdej transakcji dziesięciu pośredników. Każdy bierze jakiś procent – im wyższe cena, tym ten sam procent daje wyższą kwotę bezwzględną.

Masz kredyt hipoteczny? Dostałeś go 5 lat temu na 10 lat? Płacisz 1.000 czegoś tam miesięcznie? Wartość Twojego domu wzrosła, a pieniądz potaniał. Możemy Ci zrolować kredyt i dać nowy. Tym razem już na 15 lat. Kupisz za niego sobie drugi dom. Na przyszłość dla dzieci. I dalej będziesz płacił 1.000 miesięcznie (tylko 10 lat dłużej). Ceny rosną. Opłaca się. Ilu z nas to słyszało? Ilu tak właśnie zrobiło? Jak długo taki trend może się utrzymać? W nieskończoność?

No to może zainwestować na giełdzie. Ceny akcji idą w górę. Wszyscy zarabiają. Żyć, nie umierać. Zwyżkę cen akcji widać gołym okiem. Ale może przyjrzyjmy się, jak radził Bastiat, również temu, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Zainwestowałeś w akcje KGHM. Ceny miedzi poszły w górę. Kurs akcji KGHM zwyżkował. Zarobiłeś. A o ile więcej zapłaciłeś za miedziane rurki do domku, który na kredyt właśnie budujesz? Może zainwestowałeś w akcje jakiegoś banku? Może nawet tego, który dał Ci kredyt na budowę domu? Banki osiągają rekordowe zyski, więc ceny ich akcji na giełdzie rosną! Ale z czego te zyski? Czy przypadkiem nie z odsetek od Twojego kredytu? Są jeszcze fundusze inwestycyjne, które inwestują za ciebie. Coraz popularniejsze są tak zwane fundusze „hedg’ingowe”. Możesz szybko zarobić nawet 100%. A wiesz dlaczego? Bo Twój fundusz spekuluje właśnie na cenach ropy naftowej. Huragany. Terroryści. Dyktatorzy. Słowem sielanka. Ceny muszą rosnąć. Z całą pewnością dostrzegasz ten mechanizm tankując swój samochód. Ale czasem przychodzi „załamanie”. Na początku września ubiegłego roku prasa fachowa donosiła o spadku cen ropy naftowej pod horrendalnymi tytułami: „złe wieści dla sektora naftowego”. Spadły ceny ropy, spadły ceny produktów, zmalały zyski spółki, w którą zainwestowałeś. Po ćwierćwieczu rządów „rynków finansowych” w sektorze naftowym, im więcej huraganów, terrorystów i polityków idiotów, tym lepiej dla Ciebie jako akcjonariusza firmy paliwowej lub funduszu inwestycyjnego!

Co Ci jeszcze pozostało? Możesz sobie kupić złoto. Albo brylanty. Albo zdrożeje, albo stanieje. Cholera go wie. Jak poczytasz profesjonalne analizy, to się okaże, że ci, którzy się na tym znają bo „siedzą w branży od lat” i biorą sowite wynagrodzenia w bankach, dla których robią te analizy (oczywiście z odsetek, które płacisz od kredytu na swój dom) różnią się nie tylko co do wielkości ewentualnych zmian cen, ale nawet co do ich kierunku. Ktoś więc zarobi, a ktoś straci. W następnym roku może być na odwrót. Jak teraz stracisz, to się może odkujesz.

Otwarte Fundusze Emerytalne pochwaliły się właśnie, jakie rekordowe zyski wypracowały dla siebie i dla Ciebie jako przyszłego emeryta. Strasznie się przy tym narobiły. 60% Twojej składki, zainwestowały w obligacje skarbu państwa. Skąd państwo weźmie pieniądze na wykup obligacji, żeby OFE miało na Twoją emeryturę? Od Ciebie weźmie. I od Twoich dzieci. Będziecie musieli zapłacić wyższe podatki. Jak dzieci nie zrobiłeś, to sam więcej zapłacisz – bilans musi się zgadzać.

W ekonomi każdy czyn nie pociąga zwykle jednego, a wiele następstw. Z nich jedne są natychmiastowe – te widać, a inne pojawiają się stopniowo – tych nie widać. Ważne, żeby można było je przewidzieć. Między złym a dobrym ekonomistą jest tylko jedna różnica: pierwszy dostrzega i bierze pod uwagę tylko skutki widoczne i bezpośrednie, drugi przewiduje również odległe.

W co więc najlepiej zainwestować? W kapitał ludzki. Zwłaszcza jak ładny.”

Wszystko to możemy i powinniśmy robić: inwestować w ziemię, kamienie i metale szlachetne, akcje. Ale pod przymusem ekonomicznym (wiedząc, że z systemu zorganizowanego przez państwo otrzymamy nędzne grosze) a nie prawnym.

Ale od meritum ciekawsza zaczyna być otoczka. „Jest wiele prawdy w tezie, że światem rządzi sektor finansowy. A w OFE zaangażowane są wielkie moce światowych finansów. Większość liczących się polskich mediów też jest z nimi [OFE] powiązana przez właścicieli " – napisał Żakowski. „Nie podając żadnych szczegółów” – dodał Samcik. I postawił pytanie „kto, gdzie, kiedy, jakie powiązania?”

Żakowski już raz szczegół podał – napisał ile akcji w spółce wydającej Gazetę Wyborczą mają OFE. Można jeszcze dodać ITI – właściciela stacji TVN. Ale nie słyszałem, żeby Żakowski zarzucał komuś, to co Samcik sugeruje: „że wszyscy wydawcy są umoczeni, wszyscy naczelni biorą w łapę od OFE, a dziennikarze są kupieni”.

Bo fakty dotyczące powiązań kapitałowych bynajmniej nie oznaczają, że ktoś jest „umoczony”, „kupiony” i że „bierze w łapę”. Ba! Nie oznacza nawet braku niezależności myślenia – że ktoś coś komuś każe lub choćby sugeruje, pisać, czy mówić. Jestem coraz bardziej przekonany, że obrońcy OFE szczerze wierzą w ich dobroczynny wpływ na stan gospodarki i poziom przyszłych emerytur. I to jest znacznie gorsze, niż jakby brali „w łapę”!

Data:
Kategoria: Polska

Robert Gwiazdowski

Blog Robert Gwiazdowski - https://www.mpolska24.pl/blog/blog-robert-gwiazdowski

Pobloguję sobie... W narodzie pęd do blogowania jest nie przymierzając taki, jakim powodował się Aleksander Kwaśniewski wstępując do PZPR (zaraz na początku pierwszej kadencji exprezydent w jednym z wywiadów wypowiedział się o „owczym pędzie”, który kazał mu to zrobić). Zastanawiałem się długo, czy wypada mi, jako wiecznemu malkontentowi, temu pędowi ulegać. Ale doszedłem do wniosku, że tym razem warto dać się ponieść modzie. Decyzję o założeniu bloga podjąłem po powrocie z Forum Ekonomicznego w Krynicy, gdy prasa „fachowa” donosiła o spadku cen ropy naftowej pod horrendalnymi tytułami: „złe wieści dla sektora naftowego”. Okazało się, że ćwierćwiecze rządów „rynków finansowych” doprowadziło do tego, że im więcej terrorystów, huraganów i polityków idiotów w krajach produkujących ropę naftową, tym lepiej dla akcjonariuszy firm paliwowych!!! I nikt tego nie komentował!!! To teraz ja sobie pokomentuję...

Przy okazji PRZYSIĘGAM, że blogowanie nie jest wstępem do politykowania. Mam chorobę lokomocyjną, więc nawet upić się nie mogę porządnie, bo zanim wysiądzie mi głowa, wcześniej wysiada żołądek. W trosce o niego nie mogę więc zajmować się polityką, bo miałbym cały dzień nudności... A dodatkowo tak na wszelki wypadek (w końcu natura ludzka jest ułomna), jeden z moich znajomych ma mój... WEKSEL. Jest to weksel własny, niezupełny, płatny bez protestu, z deklaracją wekslową, który będzie mógł wypełnić na dowolną kwotę, gdyby mi przyszła do głowy głupawa chęć kandydowania gdziekolwiek.
A żebym się nie zagalopowywał w pisaniu, zacznę od słów modlitwy świętego Tomasza, na które zawsze będę zerkać wchodząc na tę stronę:


MODLITWA ŚW. TOMASZA
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, ze muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, ze chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.