Żyjemy w post-sowieckim kraju w którym inwigilacja i podsłuchy są codziennością. Co jakiś czas wypływają historie towarzystwa, które nagrywa się wzajemnie: u Michnika na tarasie, u Beger w pokoju hotelowym czy też u Serafina w biurze.
Państwo post-sowieckie przekłada się także na 7 rożnych służb działających w Polsce, które zatrudniają około 10 tysięcy ludzi plus dziesiątki tysięcy konfidentów. Nie wspomnieć tu o konfidentach z czasów PRL, którzy nakładają się lub pokrywają się z konfidentami III RP.
Kto dzisiaj kogo w Polsce kogo podsłuchuje, nagrywa lub inwigiluje, nie wiemy. Ale przedwyborczy przypadek kandydata PiS w Elblągu jest prawdopodobnie tylko wierzchołkiem góry lodowej:
monsieurb.nowyekran.net/post/95153,w-pustyni-i-w-puszczy-2
Przypominamy nasz komentarz, który ukazał się 1 lipca w “Uważam Rze”:
Kierunkowy 007
Na długo przed wrzawą wokół programu szpiegowskiego Prism wielu ludzi myślących w Polsce niepokoił fakt przejścia byłych szefów ABW do spółek Polkomtel i BRE Bank, przetwarzających poufne informacje o życiu obywateli. Niepokój nie maleje. Na niedawnej konferencji we Wrocławiu prezes TPSA (teraz Orange) Maciej Witucki zaczął dywagować na temat zagrożeń rosnącego “populizmu” czyli po polsku społecznej kontestacji zgniłej oligarchii III RP. Dlaczego prezes spółki, która zarządza milionami kont telefonicznych i internetowych Polaków zajmuje się analizą nastrojów społecznych ? Witucki zasiada w zarządzie Konfederacji Lewiatan, kierowanej przez byłą aktywistkę PZPR Henrykę Bochniarz, obok prezesa ITI Wojciecha Kostrzewy i szefów firm które wiedzą o nas dużo (PZU, Pekao SA, Bank Handlowy). A w radzie nadzorczej TPSA, która nadzoruje Wituckiego, zasiadają m.in. Henryka Bochniarz, Wiesław Rozłucki, Mirosław Gronicki i Sławomir Lachowski. Lachowski sam przyznał się do współpracy z wywiadem PRL. Bochniarz i Rozłucki mają ścisłe historyczne powiązania z ITI, Bieleckim i Balcerowiczem. Gronicki był ministrem w rządzie fachowców Marka Belki. Na szczęście używanie infrastruktury spółek telekomunikacyjnych do inwigilacji obywateli zdarza się tylko w hollywoodzkich filmach, nieprawdaż ?
Inne kraje też mają problem z konstytucyjnym nadzorem i kontrolą służb. Niedawny skandal w Czechach ujawnił, że szefowa kancelarii premiera Necasa używała infrastruktury wywiadu wojskowego do inwigilacji byłej żony premiera.
Dzisiaj podał się do dymisji premier Luksemburga, po skandalu z rozpasanymi służbami tego kraju. Wziął odpowiedzialność polityczna za brak odpowiedniego nadzoru nad luksemburskim wywiadem (SREL), który zajmował się równymi dziwnymi rzeczami takimi jak handel samochodami, odzyskiwanie pieniędzy rosyjskich oligarchów, nielegalne nagrywanie samego premiera, montowanie prowokacji wobec prokuratora generalnego, finansowanie mieszkań konfidentom itd.
Były szef wywiadu zwolnił się taktycznie ze służby i przeszedł do Siemensa. Opozycja powołała jednak parlamentarną komisję śledczą, która zajęła się nie tylko aktualnymi pracownikami wywiadu ale także jego byłym szefem.
Szef parlamentarnej komisji śledczej stwierdził publicznie, że wiele użytecznych informacji wypłynęło dzięki dziennikarzom śledczym.
Ciekawe co będzie kiedy w Polsce zaistnieje w końcu parlamentarna demokracja i prawdziwy nadzór nad służbami ?
Szef służb nagrywał premiera używając specjalnego zegarka-magnetofonu
mPolska24
