Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kryzys to dopiero bedzie - 23

Od czterech lat ostrzegam, że prawdziwy kryzys to dopiero będzie. Na razie wychodzi na moje. Dziś daję kolejne potwierdzenie, że kryzys się zbliża. Jeśli wierzyć rynkowi nieruchomości to idą gorsze czasy. Ruch na rynku mieszkaniowym jest najniższy od lat i spada.

Kryzys to dopiero bedzie - 23
Poniżej widzisz liczbę pozwoleń na budowę mieszkań (niebieska linia), rozpoczętych budów (czerwona linia), oraz mieszkań oddanych do użytkowania (zielona linia). Wszystkie informacje podaję w tysiącach:
 kryzysbedzie54.jpg
Źródło: Biuletyn Statystyczny,  GUS różne wydania

Na powyższym wykresie za 2005 – 2012 daję dane rzeczywiste (linia ciągła). Natomiast za 2013 daję prognozę na podstawie pierwszych pięciu miesięcy tego roku (linia przerywana). Pozwolenia i budowy spadły oraz jeśli ten rok będzie podobny do poprzednich będą dalej spadać. Mieszkania oddane do użytkowania wzrosły i lekko będą rosły w tym roku. Prawdopodobnie dlatego, że budujący mieszkania na sprzedaż i wynajem chcą szybciej odzyskać zainwestowany kapitał i szybciej kończą budowy.

To by oznaczało spadek mieszkań w budowie. Rozpoczęte budowy zwiększają liczbę mieszkań w budowie. A mieszkania oddane do użytkowania zmniejszają liczbę mieszkań w budowie. Poniżej widzisz liczbę mieszkań w budowie za ostatnich osiem lat. Ta niebieska kropka po prawej stronie wykresu to moja prognoza na koniec roku:

kryzysbedzie55.jpg 

Źródło: Biuletyn Statystyczny,  GUS różne wydania, obliczenia własne
 
Co roku około kwietnia rozpoczęte budowy zaczynają przeważać i ilość mieszkań w budowie rośnie. Natomiast każdej zimy przeważa liczba mieszkań oddawanych do użytkowania a liczba mieszkań w budowie spada.  Jeżeli prognoza mieszkań rozpoczętych i oddanych w 2013 na podstawie pierwszych pięciu miesięcy 2013 okaże się zbieżna z rzeczywistością to w grudniu 2013 będzie w budowie około 660 tys. mieszkań. Czyli spory dołek.
 
Przytomny czytelnik zapyta: mówisz o rynku mieszkaniowym, a tak naprawdę piszesz o budownictwie mieszkaniowym. Prawda. Chciałbym coś napisać o liczbie lokali kupowanych i sprzedawanych. Nie tylko nowych ale też istniejących. Niestety w połowie 2013 najświeższe informacje o transakcjach nieruchomościowych udostępnione przez Główny Urząd Statystyczny  dotyczą 2010:

kryzysbedzie56.jpg 
Źródło: Obrót nieruchomościami, różne roczniki, GUS
 
Dostępne dane nie wnoszą wiele do ponurej prognozy. Dane o transakcjach lokalami mieszkaniowymi oraz nieruchomościami zabudowanymi budynkami mieszkalnymi za 2010 pokazują w tamtym okresie podobnie jak dane budowlane wzrost. Co było dalej… próżno szukać w GUS.
 
Trochę więcej światła na popyt i podaż na rynku nieruchomości mieszkalnych daje indeks ceny metra mieszkania w 10 największych miastach stworzony na podstawie badania ankietowego NBP:
kryzysbedzie57.jpg 
Źródło: NBP
 
Powyższy indeks stworzono na podstawie cen nominalnych. Po uwzględnieniu inflacji oznacza on jednak spadek cen od 2008 zarówno na rynku wtórnym jak i pierwotnym. Rynek pierwotny spada tak mało ponieważ deweloperzy przerzucili się na większe mieszkania w lepszych lokalizacjach.
 
Obrazu spowolnienia na rynku nieruchomości dopełniają informacje o finansowaniu nieruchomości przez banki. Przez ostatnie półtora roku wartość finansowania bankowego dla nieruchomości po raz pierwszy od kilkunastu lat stoi w miejscu:
kryzysbedzie58.jpg 
Źródło: Należności i zobowiązania MIF, NBP
 
Tę stagnację w finansowaniu widać znacznie lepiej na wykresie tempa przyrostu kredytu:
 kryzysbedzie59.jpg
Źródło: Należności i zobowiązania MIF, NBP
 
Przez ostatnie kilka lat finansowanie nieruchomości przez banki rosło pomiędzy 1% a 4% miesięcznie (daje średnią za okresy 6 miesięczne, by wygładzić wykres i uczynić go bardziej czytelnym). Przy okazji wychodzi, że znowu mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu.  Krach na rynku nieruchomości USA w 2007 i początek kryzysu, który ogarnął świat uratowała nas przed bańką na nieruchomościach, która w najlepsze zaczęła się u nas rozkręcać w 2008.
 
Potem jeszcze w 2010 i 2011 bank nieznacznie zwiększały finansowanie nieruchomości. Ale od drugiej połowy 2011 w zasadzie dały sobie spokój – finansowanie nieruchomości stoi w miejscu.
 
Jeśli wierzyć wspólnej mądrości konsumentów, deweloperów i banków to z rynku nieruchomości wynika ponury obraz przyszłej koniunktury...
Data:
Kategoria: Gospodarka

Paweł Dobrowolski

Wirtualna szuflada - https://www.mpolska24.pl/blog/wirtualnaszuflada

Paweł Dobrowolski jest byłym Prezesem Zarządu Fundacji Obywatelskiego Rozwoju.

Jest absolwentem Wydziału Ekonomii Harvard University (Massachusetts, USA).

Był ekspertem Instytutu Sobieskiego. Członkiem Zarządu Polskiej Fundacji Rozwoju Oświaty.

Był pracownikiem Deutsche Morgan Grenfell i dyrektorem Warsaw Equity Holding oraz Trigon, pracował m. in. z prof. Sachsem.

Do jego zainteresowań naukowych należą: ekonomia polityczna reform, ekonomia instytucjonalna i behawioralna, ekonomia banku centralnego i polityka pieniężna, instytucje finansowe, wymiar sprawiedliwości, rynek radiowo-telewizyjny, prawo upadłościowe, fuzje i przejęcia, organizacja rynku (industrial organization), polityka antymonopolowa, fiskalne konsekwencje starzenia się społeczeństwa.

Od 1995 roku zajmuje się doradztwem gospodarczym. Zawodowo pomaga kupować i sprzedawać firmy,

Autor książki pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydanej nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkudziesięciu artykułów o bankowości centralnej, upadłości, mediach oraz gospodarce.
Pomysłodawca wprowadzenia w Polsce wysłuchania publicznego

Komentarze 7 skomentuj »

Elity zgubiły Polskę

Polska jest już zgubiona. Jest na równi pochyłej. Będzie zwijała się demograficznie, a następnie również gospodarczo. Gdy z nową siłą wybuchnie globalny kryzys gospodarczy, staczanie się Polski przyspieszy. Uderzy w nas też pakiet klimatyczny.

http://www.ibs.edu.pl/content/view/6334/106/

Gdyby pański pra dziadek myślał tak samo to byłby pan rosjaninem. Cholera POLACY GDZIE WASZA POLSKOŚĆ ?

Jakie elity? Bandę komunistów, mniejszych aparatczyków, popleczników zdrajców narodu i ich potomstwo, to nazywa Pan elitami?

początkiem końca polskiej gospodarki są nieustające awantury polityków , w czasie których zapomina się o tym co powinno być priorytetem w tych nie spokojnych ekonomicznie czasach

@ Jerzy Krejewski & Tomasz Urbaś:
Szanowni Panowie,
Muszę się nie zgodzić z waszymi opiniami. Owszem, banki jak najbardziej doją swoich klientów, a Polskie "PRowe Elity" (proszę nie mylić z elitami, którymi są naukowcy, artyści, i osoby które nie pchają się do władzy, lecz osiągają sukces ciężką pracą) cały czas się kłócą... ale z całym szacunkiem, drodzy Panowie, to nie jest nic nowego. Tak było, jest i będzie. W tym przypadku sami jesteśmy sobie winni.

Banki nie przystawiały nikomu pistoletu do głowy. Owszem, stosowały agresywny PR, ale to człowiek wybiera, czy pod czymś się podpisze, czy też nie. Pan Urbaś sam pisze w tytule swojego artykułu: "banki doją KLIENTÓW". Nie niewolników, tylko ludzi którzy zdecydowali się z wolnej woli zostać klientami, bo jest to WYGODNE. Niestety, to ludziom było wygodnie żyć na kredycie. Robili to, nie myśląc o konsekwencjach. Może nawet zdawali sobie sprawę z konsekwencji, ale i tak ignorowali rzeczywistość. Ważniejszy stał się "image" osoby, od tego co sobą autentycznie reprezentuje człowiek.

A politycy... przecież to teatrzyk. Ci panowie publicznie walczą między sobą w świetle reflektorów, a gdy tylko kończy się dzień, siadają razem do tego samego koryta. Przykro powiedzieć, ale znowu to ludzie są winni samym sobie. Tych polityków wybierali ludzi. Przykład jest tu prosty. Skoro wiadomo, że PiS i PO cały czas się kłócą, Palikot zajmuje się mniejszością (gdy wszyscy, i mniejszość i większość klepią biedę), SLD samo nie wie co sobą reprezentuje, a PJN i SP to odrzuty z recyclingu, to dlaczego ludzie ich wspomagają i głosują na nich? Kiedyś przynajmniej była Polska Partia Przyjaciół Piwa. Ale o tym już nie usłyszymy, bo te małe ugrupowania nie stać na kampanie PRowe, którymi posługują się duże partie (notabene finansowane z naszych podatków). W dobie internetu, Polacy też idą na łatwiznę. Wolą informacje podane na talerzu. Tylko nieliczni sami szukają informacji.

Podsumowując, przestańmy wskazywać winnych, gdy sami nimi jesteśmy. Chcecie zmiany, to głosujcie, zostańcie radnymi, i krok po kroku pnijcie się ku górze. Uczciwie i bez kumoterstwa. Rozliczajcie się z błędów i sukcesów. Miejcie honor. Prawo jest beznadziejne... fakt... więc pracujcie by je zmienić.
Nie chcecie żeby nasze pieniądze jechały za granicę? Kupujcie produkty polskie, w lokalnym sklepie, a nie w Biedronce, Auchan etc. Chcecie lepszych banków... odejdźcie od tych, które są teraz.

Łukasz Miarczyński 10 lat 9 miesięcy temu

Kryzys większy nie będzie, za to można się spodziewać, że wkrótce popyt na takie nieruchomości http://hale.jartom.com/nieruchomosci/Budynek-biurowomagazynowy-w-atrakcyjnej-lokalizacji-Warszawa-1835abuow,61,hale,,w,0,,,1835a w końcu ruszy, a wtedy rynek powinien się mocno ożywić. Nie ma co ukrywać, że o takich wycenach tych nieruchomości można było wcześniej tylko marzyć.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.