Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wirus Abenomii już zakaził świat

Abenomia to nazwa nowej technologii ekonomicznej, która polega na tym, że drukując pieniądze w wysokości 1 procent PKB miesięcznie rząd Japonii stara się zakończyć trzy dekady depresji. Od kiedy nowy premier Japonii, Shinzo Abe ogłosił nowe zasady, ceny japońskich akcji wzrosły o 60 procent, a jen stracił na wartości 30 procent.

Wirus Abenomii już zakaził świat

Jak działa Abenomia. Bank centalny Japonii kupuje obligacje rządowe (a jest co kupować, bo dług publiczny Japonii zbliża się do 250 procent PKB), obniżając ich oprocentowanie. Banki od których kupiono te obligacje mają mnóstwo gotówki, więc rząd Japonii ma nadzieję, że będę te pieniądze inwestować w rozwój gospodarki, udzielając nowych kredytów. To wznieci nowy popyt i Japonia wyjdzie z depresji.

jgb.jpg

A jednocześnie inwestorzy w Japonii widzą bardzo niskie oprocentowanie obligacji swojego rządu szukają wyższych dochodowości za granicą, sprzedają jeny i kupują dolary, euro, czy nawet złote i obligacje w tych krajach. To silnie osłabia jena. Ponadto amerykańskie i londyńskie fundusze hedginowe grają na osłabienie jena, jak widać bardzo skutecznie.

usdjpy.jpg

Tak potężna skala osłabienia jena zdenerwowała Amerykanów, którzy ostrzegli dzisiaj Japonię, żeby nie przekroczyli uzgodnionych ram działań, bo to co robią nosi już znamiona konkurencyjnej dewaluacji. Oczywiście japońscy eksporterzy się cieszą, bo rosną ich marże, ale to oznacza poważne problemy wielu firm w USA, innych krajach Azji i w Europie, ponieważ Japończycy mogę teraz obniżyć ceny swoich produktów eksportowych i wypchnąć inne firmy z rynku.

Ciekawe jest to, że Amerykanie sami drukują dolary na potęgę od dłuższego czasu (QE1, QE2, QE3, …) i to jest w porządku. Ale jak robią to Japończycy i zagraża to interesom wpływowych branż amerykańskiego przemysłu, to od razu podnosi się wrzask. Zresztą jest tu pewna schizofrenia, bo wielki BeBe niedawno chwalił Bank Japonii, twierdząc, że jak drukują wszystkie banki centralne razem, to jest to bardzo skuteczne i mile widziane. A tu nagle sekretarz skarbu mówi że Japonia przegina pałę.

Ta różnica stanowisk wynika z tego, komu służą ci urzędnicy. Wielki Bebe dba przede wszystkim o interesy banksterów z Wall Street, a im na rękę jest jak największy druk pieniądza, bo wtedy oni zarabiają, a tracą zwykli ludzie. A banksterzy najlepiej się czyją wtedy, jak zarabiają kosztem innych ludzi, których nazywają muppetami. A sekretarz skarbu Jack Lew musi dla przyzwoitości uwzględniać interesy przemysłu, mimo że też jest wtyką banksterów, bo w latach 2006-2008 było COO w Citigroup.

Ale to wszystko jest gra pozorów. I tak wszyscy którzy trochę rozumieją ekonomię wiedzą, że konkurencyjna dewaluacja  nie zwiększa zagregowanego popytu, tylko zmienia relatywną konkurencyjność firm z różnych krajów. To co zyskają Japończycy, to stracą Koreańczycy lub Europejczycy. Wzrost zysku Toyoty, to spadek zyski innych firm samochodowych bo Toyota obniży ceny i sprzeda więcej, a oni sprzedadzą mniej. Nowe miejsca pracy powstaną w Japonii, a ubędzie w Europie lub USA. I tyle.

Dodatkowo, jak Abenomia doprowadzi do tego, że Japończycy faktycznie zaczną oczekiwać wzrostu inflacji, to gwałtownie wzrośnie oprocentowanie obligacja rządu Japonii i Shinzo Abe z kolegami pójdą z torbami.

Efektem ubocznym Abenomii jest silny spadek oprocentowania polskich obligacji, co oczywiście minister Sami Wiecie Który przypisuje sobie jako sukces jego wiarygodnej polityki finansowej. A to po prostu tzw. algos, czyli algorytmy komputerowe biorą tanie pieniądze, szukają gdzie tu są wyższe stopy procentowe i tam inwestują, zakładając, że druk pieniądza będzie trwał jeszcze długo. Ta hossa na obligacjach i akcjach w wielu krajach to nawet nie jest działo ludzi, to po prostu algorytmy i komputery.

Normalni ludzie nie są w stanie tego zrozumieć. Ja mogę tylko przypomnieć moją rozmowę z Richardem Bookstaberem przed kilku laty, którego zespół wygenerował krach na giełdzie w USA w 1987 roku. Wtedy też były prymitywne algorytmy, które na raz pokazały że trzeba sprzedawać. Ale tamte techniki komputerowe przy obecnych to była zabawa w przedszkolu, a mimo to giełdy spadły 0 20-60 procent. Tylko wtedy dopiero zaczynała się na dobre era mega lewarowania, więc giełdy odrobiły te straty, a teraz mamy 70 procent obrotu generowanego przez algos, które mogą się błyskawicznie zsynchronizować w panice (co pokazał flash crash w 2010 roku gdy w godzinę giełdy spadły o 10 procent) i silną fazę delewarowania. Richard ostrzegał, że system jest tak skomplikowany i zupełnie pozbawiony bezpieczników, że to się bardzo źle skończy. A skomplikowanie systemu finansowego z każdym rokiem rośnie, zaś banksterzy pilnują, żeby nikt nie zainstalował bezpieczników, a pilnują tego ich ludzie wstawieni na kluczowe stanowiska w USA i Europie Zachodniej.

Abenomia, praktykowana obecnie przez kilka banków centralnych w połączeniu z coraz bardziej patologiczną strukturą handlu, zdominowaną przez komputery rodzi ryzyko potężnego krachu.  Wirus Abenomii już zakaził świat i niestety nie ma na to lekarstwa. Będzie epidemia, a potem panika.


www.rybinski.eu

Data:
Kategoria: Gospodarka

Krzysztof Rybiński

Economy of the XXI century - https://www.mpolska24.pl/blog/economy-of-the-xxi-century

Professor Krzysztof Rybinski holds MA in computer sciences, and Ph.D. in economics. He has an extensive professional background. He worked as software engineer in Tokyo, director of the Soros Foundation programs in CEE, a consultant to the World Bank. He was chief economist and managing director at commercial banks. In 2004, he was appointed the Deputy Governor of the National Bank of Poland by the President of Poland and performed this function for four years until 2008. He was in charge of research, foreign exchange reserves management, payment systems, cash circulation management, monetary statistics and international relations. Under his supervision National Bank of Poland changed its investment strategy which resulted in additional one billion dollars profit for Poland. In 2004-2005, he was member of the EU Economic and Financial Committee, and in 2007-2008 a member of the Polish Financial Services Authority. In 2007-2008 he served as a World Bank alternate governor for Poland. He was also member of the supervisory boards of several financial sector companies (2008-2009) and Partner in Ernst & Young Poland (2008-2010). Since 2010, he has been Professor and President of Vistula University in Warsaw, which offers education to students from more than 30 countries. In 2012 he launched the investment fund called EUROGEDDON, its investment strategy assumes deepening financial crisis in the Eurozone. The fund launch was covered by Financial Times and CNN International.

Krzysztof Rybinski was economic advisor to several Polish governments. In the last few years he was a coauthor of country higher education strategy, e-government strategy and intellectual capital strategy.

Krzysztof Rybinski is author of numerous refereed papers in economics and (co) author of several books. In March 2012 ranking he was ranked the fourth best Polish economist by number of scientific citations. In October 2012 he received the business award of most respected Polish economist. He has also contributed hundreds of articles on economics and financial markets to Polish newspapers. He published in The Wall Street Journal, Financial Times and The Economist. He was the first senior central banker in the world to have started a popular and often quoted by media economic blog www.rybinski.eu already in 2006.

Komentarze 3 skomentuj »
Paweł Budrewicz 11 lat 1 miesiąc temu
+3

A wystarczyłoby, gdyby rząd nie miał żadnego wpływu ani na produkcję pieniądza, ani na cenę kredytu. To kolejny krach, którego siłą napędową jest obecność państwa w gospodarce. W Japonii to obecność wyjątkowo duża, co już odczuły japońskie mocno przebrzmiałe giganty elektrotechniczne (Sony, Panasonic, Toshiba), coraz mocniej wypierane przez południowokoreańskie firmy niekorzystające ze "wsparcia" państwa.

To rządy są głównymi winowajcami, - bo wspólnie z bankierami nakręcają inflację. Po przez pożyczki a nie podatki, nie produkuje się a podnosi PKB, nie ma popytu wewnętrznego, obniza się ilość podatników wysokimi podatkami, wysokimi kosztami pracy, tworząc bezrobocie, tworząc ogramiczenie konsumpcji. Przykładowo w Polsce zaplanowano wzrost 2.2% a inflację 2.7 % jaki to wzrost. Deficyt w handlu zagranicznym 3%. Większe podatki po przez pozyczki i splatę odsetek zachcianek rzadowych to 8%. To że NBP bierze lichwę 3,5%, a powinien ponizej procenta. Banki arabskie nie biorą odsetek NBC w Europie około 0.6%. To już lichwa skoro NBP ma dbać o najniższe koszty produkcji i utrzymywac ilość pieniędzy do produkcji, pieniadze ma z drukarni. Rzad zamiast brać kredyty w PLN bierze w obcych pieniądzach, zagranicą kredyty, a parlament im zezwala, by pomagać importerom. Wiekszość spółek to spółki skarbu państwa z kapitałem zagranicznym. Zmuszanie do kredytowania produkcji po przez obce banki to następne obciążenia do około 17%. Wysokie pensje, nadmiar urzędników panstwowych to także zwyżka podatków i kosztów pracy. Marne pensje Polaków wyciągniete podatkami, to branie kredytów konsumenckich co z kolej odsetki przekraczają dług. Państwo nasze z rzadem, ministrami po nauki biznesu dla Polski. Przeliczmy ile zmarnowano pieniędzy w produkcji: jest to okolo 15% budzet plus 17% wysokie kredyty do produkcji, plus kondumenckie 3 % PKB- jest to 35%, wyciagnięcie pieniędzy z gospodarki niepotrzebnie 560 mld zł. Tyle pieniędzy wpompowane w gospodarke daje obrót towarem pieniedzmi w roku na sumę około 5 bln zl, to jest już dorównywanie gospodarce Niemiec. Ale na to trzema mieć wiedzę, na temat programów zarobkowych, na zwiększanie podatników. To jest cichy deficyt którym sie nie chwalą bo ubożeje spoleczenstwo. To jest okradanie społeczeństwa i przerzucanie dlugu na koszt spoleczenstwa. To jest dodatkowy podatek oprócz normalnego podatku i VAT. Jak widać premierowi, ministrowi gospodarki z PSL mało co zależy na Polakach. 2 lata ich chcę nauczyć ale oni są oporni na to by w Polsce bylo lepiej.

jissas... wez sprawdz tekst zanim udostepnisz publicznie... czytac sie tego nie da

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.