Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

GOLDFINGER

Dziś w Rzepie mój felieton „Złoty interes”. Tutaj – jak zwykle – trochę więcej niż 2,5 tys. felietonowych znaków. Bo temat ciekawy.

GOLDFINGER
Ceny złota spadają. Triumfują gracze giełdowi, którzy rozprawiali o „bańce spekulacyjnej na złocie” mniej więcej od dwóch lat. I w końcu udało im się przewidzieć jej „pęknięcie”. Dumna z siebie powinna być redakcja The Economist bo już w czerwcu 2011 roku napisała, że „żółty metal nie jest bardziej użyteczny niż tulipany” – mając pewnie na myśli słynną bańkę na cebulkach tulipanów z 1636 roku.

www.economist.com/node/18774624

Ale ci, którzy kupili złoto dwa lata temu nadal są „zarobieni”. Nie mówiąc o tych, którzy kupili je pięć lat temu.

Bo z tym złotem to trochę dziwna sprawa. Złoto jest towarem – możemy sobie z niego zrobić bransoletkę albo zastosować w układach przewodzenia. Świetnie służy też tezauryzacji – czyli przechowywaniu wartości. Zwłaszcza w dłuższej perspektywie czasu i zwłaszcza na czas poważnego kryzysu o czym świadczy proste porównanie ilości różnych towarów jakie można było zakupić za tą samą ilość złota w latach 1900 ~ 200. No i jeszcze złotem można spekulować – podobnie jak surowcami, akcjami, obligacjami, walutami, opcjami i innymi „produktami finansowymi”. Złoto nie służy wówczas ochronie majątku, tylko jego „pomnażaniu”. Jednak prawdziwego złota tak łatwo się „pomnożyć” nie da – jak, na przykład, dolarów. Od zarania dziejów ludzie wydobyli  nieco ponad 165 tys. ton złota! Zmieści się to w pięciu basenach olimpijskich! Podaż złota fizycznego jest więc mocno ograniczona. Ci co je mają „na wszelki wypadek” – jak, na przykład, rozpadnięcia się strefy euro – mogą więc spać spokojniej od posiadaczy różnych innych papierów (bez)wartościowych lub „instrumentów” finansowych. Że to niemożliwe, by rozpadła się strefa euro? A bankructwo Lehman Brothers było możliwe? A bankructwo Grecji? A konfiskata pieniędzy z rachunków bankowych na Cyprze? Możliwe to jest wszystko i niektórzy lubią być na takie okazje „ubezpieczeni”. Bynajmniej nie w AIG, które trzeba było ratować od bankructwa, tylko „w złoto”. Pod warunkiem wszelako, że mamy do czynienia ze złotem prawdziwym, a nie jakimś certyfikatem, na którym jest napisane „jestem złoto”. Bo w przypadku prawdziwego kryzysu szybko się okaże – jak mawia cynik9 – że to jednak celuloza.

Więc skąd spadki cen złota? Prawo podaży i popytu działa tak, jak prawo grawitacji. Nieuchronnie. Po tym jak prezes cypryjskiego banku centralnego oznajmił, że cypryjski rząd chce sprzedać rezerwy złota „za jego plecami” i jak Portugalski Trybunał Konstytucyjny uznał niektóre cięcia budżetowe za niekonstytucyjne, co pewnie zmusi rząd premiera Coelho do sprzedaży rezerw złota zgromadzonego jeszcze za czasów Salazara, ceny złota gwałtownie spadły. Po co płacić drożej, jak można będzie zaraz zapłacić taniej, gdy Cypr i Portugalia będą złoto sprzedawały i zwiększą jego podaż? I to złota prawdziwego! To lepiej teraz sprzedać trochę złota i kupić trochę akcji, a za moment zrobić na odwrót! Bo na spekulacjach zarabia się najwięcej przy zmianach trendów.

Na wypadek strat na złocie można się ubezpieczyć! Może nie na złocie, tylko na „celulozie”. Aktualnie koszt takiego ubezpieczenia na rynku opcji jest najwyższy w historii. Opcje put chroniące przed spadkiem wartości jednostek funduszu SPDR Gold Trust o 10% kosztują 4,28 punktu więcej niż opcje call, których właściciele obstawiają zwyżkę notowań o 10%. To największa różnica od czasu, kiedy gromadzone są dane na ten temat.

I teraz UWAGA! Jako powód spadku cen „eksperci wskazują na rozczarowujące dane z chińskiej gospodarki, zalecenie analityków banku inwestycyjnego Goldman Sachs, którzy rekomendują sprzedaż kruszcu, a także spekulacje dotyczące ograniczania przez Rezerwę Federalną skupu obligacji z rynku”.

„Rozczarowujące” dane z Chin to raczej powód do niepokoju o stan światowej gospodarki. Więc ci, którzy trochę złota „na wszelki wypadek” trzymają „w bieliźniarce”, mają powód przypuszczać, że realizacja „czarnego scenariusza”, właśnie na wypadek którego, trzymają to złoto w tej bieliźniarce jest bardziej prawdopodobna. No chyba, że uwierzyli Goldmanowi...

W praktyce wygląda to tak: kupujemy jakiś certyfikat na złoto w nadziei, że ono zdrożeje i opcję ubezpieczeniową put, na wypadek gdyby jednak za bardzo staniało.  Jednymi i drugimi handluje Goldman Sachs… The Goldfinger...

Data:
Kategoria: Świat

Robert Gwiazdowski

Blog Robert Gwiazdowski - https://www.mpolska24.pl/blog/blog-robert-gwiazdowski

Pobloguję sobie... W narodzie pęd do blogowania jest nie przymierzając taki, jakim powodował się Aleksander Kwaśniewski wstępując do PZPR (zaraz na początku pierwszej kadencji exprezydent w jednym z wywiadów wypowiedział się o „owczym pędzie”, który kazał mu to zrobić). Zastanawiałem się długo, czy wypada mi, jako wiecznemu malkontentowi, temu pędowi ulegać. Ale doszedłem do wniosku, że tym razem warto dać się ponieść modzie. Decyzję o założeniu bloga podjąłem po powrocie z Forum Ekonomicznego w Krynicy, gdy prasa „fachowa” donosiła o spadku cen ropy naftowej pod horrendalnymi tytułami: „złe wieści dla sektora naftowego”. Okazało się, że ćwierćwiecze rządów „rynków finansowych” doprowadziło do tego, że im więcej terrorystów, huraganów i polityków idiotów w krajach produkujących ropę naftową, tym lepiej dla akcjonariuszy firm paliwowych!!! I nikt tego nie komentował!!! To teraz ja sobie pokomentuję...

Przy okazji PRZYSIĘGAM, że blogowanie nie jest wstępem do politykowania. Mam chorobę lokomocyjną, więc nawet upić się nie mogę porządnie, bo zanim wysiądzie mi głowa, wcześniej wysiada żołądek. W trosce o niego nie mogę więc zajmować się polityką, bo miałbym cały dzień nudności... A dodatkowo tak na wszelki wypadek (w końcu natura ludzka jest ułomna), jeden z moich znajomych ma mój... WEKSEL. Jest to weksel własny, niezupełny, płatny bez protestu, z deklaracją wekslową, który będzie mógł wypełnić na dowolną kwotę, gdyby mi przyszła do głowy głupawa chęć kandydowania gdziekolwiek.
A żebym się nie zagalopowywał w pisaniu, zacznę od słów modlitwy świętego Tomasza, na które zawsze będę zerkać wchodząc na tę stronę:


MODLITWA ŚW. TOMASZA
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, ze muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, ze chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Komentarze 5 skomentuj »

Uśmiałem się z tych komentarzy o danych z Chin jako powód do spadków złota. :))) Ja bym dołożył jeszcze informację, że Bank Centralny Chin zwiększa zaangażowanie w złoto pozbywając się dolarów :))) Więc ten spadek z powodu Portugalii i Cypru zapewne będzie bardzo krótkotrwały :)

Złoto, jak złoto. Ale spadają również: ropa, miedź, pallad itd. Idzie wstrząs gospodarczy.

Jaki wstrząs?

Tajemnica złota wyjaśnia się:
"Raporty mówią wyraźnie. Jeden z dużych banków inwestycyjnych w piątek rano zlecił sprzedaż kontraktów terminowych na złoto o wartości 6 miliardów dolarów - odpowiednika 124,4t kruszcu. Choć transakcja była anonimowa, wyśledzono że przeszła przez brokerów Merrill Lynch. Zlecenia na kolejne 300 ton przyszły w ciągu 35 minut.

Nagle okazało się, że banki inwestycyjne i fundusze hedgingowe w krótkim czasie mogą istotnie wpłynąć na cenę złota. - Wynika to z ogromnej dźwigni finansowej (20:1!) którą mogą wykorzystywać i czego właśnie byliśmy świadkami"
http://biznes.interia.pl/biznes.interia.pl/news/co-naprawde-stalo-sie-ze-zlotem,1910963

po raz kolejny mamy ekonomię oderwaną od realiów

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.