Ktoś już to tu napisał, że działania związkowców są na pokaz dla mediów.
Nic konkretnego z nich nie wynika – czyżby obawiali się, że podzielą los P. Rajmunda Pollaka, który zrobił to, co należało do przywódców związkowych, i wywalił kawę na ławę pryncypałom w Turynie. Przecież P. przewodnicząca i jej pomocnicy mają prawną ochronę, więc nie podzielą jego losu. Pani Przewodnicząca zdaje się zapomniała, że w nazwie organizacji, której przewodzi, ma wielkie słowo SOLIDARNOŚĆ.
Solidarność z Panem R. Pollakiem, Solidarność ze swoimi członkami, jak również Solidarność z tymi niezrzeszonymi pracownikami tyskiego Fiata, którzy tak samo doświadczają skutków poczynań decydentów Fiata.
Obserwując dotychczasowe efekty działań P. Wandy można wysnuć wniosek, że boi się Ona bardziej gniewu dyrekcji niż swoich członków. To hańba, że pozwoliła dyrekcji zrobić z siebie GAŚNICĘ do gaszenia w zarodku niepokojów niezadowolonych z nędznych wynagrodzeń (szczególnie młodych) pracowników. Czy P. Przewodnicząca wspólnie z zastępcami próbowała postawić się w sytuacji tych młodych gniewnych (niezadowolonych z wynagrodzenia).
Ci pracownicy są pozostawieni sami sobie, wystawieni jak my wszyscy na chamstwo i arogancję dozoru. Nie mogą jednak liczyć na ochronę związków, bo umowy na czas określony mają dodatkową klauzulę, że można wcześniej (przed upływem okresu ważności ) rozwiązać z nimi umowę o pracę bez podania przyczyn.
Więc się zorganizowali i zaprotestowali jak zaprotestowali.
Co to za Solidarność, skoro skutkiem bezczynności i wewnętrznych konfliktów pozostawia bez obrony swoich bezinteresownych czołowych działaczy i szeregowych członków.
Wiadomo że honorowy człowiek z zasadami z jednej strony nie pasuje dyrekcji, bo mówi prawdę i nie można go kupić, a z drugiej nie pasuje władzom związku, bo nie wchodzi w krzywdzące pracowników układy i jest potencjalnym konkurentem dla aktualnych niemrawych przywódców związków.
Zbierzmy do kupy, spiszmy i wydrukujmy to, czego oczekujemy od władz związków – niech sobie wytapetują nimi ściany w siedzibach. Jak nie będą wiedzieli co robić, zerkną na ściany i będą w domu. Niech te spisane oczekiwania staną się dla nich DEKALOGIEM, jak mają postępować.
Oczekujemy szybkich, stanowczych, konkretnych i skutecznych działań zgodnych z polskim prawem.
Pracownik