Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

WYBUCHY WE FIACIE I KOPARKA NA PLACU

Kto był przed bramami fabryki Fiat Auto Poland 17 marca 2011 roku wie, o co chodzi. W strugach, deszczu na zastawionym przez samochody placu, przewodnicząca MOZ NSZZ „Solidarność” FAP i Spółek Wanda Stróżyk wskazuje ręką koparkę. Wiec był zapowiedziany, dlaczego zatem właściciele fabryki postawili tutaj ciężki sprzęt? Czyżby kierownictwo obawiało się rozruchów? Na pewno coś było na rzeczy, bo nie zabrakło tutaj wybuchów oburzenia!

Ja mogę nie dojadać i chodzić głodny, ale dwójka moich małych dzieci już nie” – oburzał się Mateusz Gruźla. Rzeczywiście „tanie państwo” nie rozpieszcza rodzin, które wychowują dzieci. Codziennie wydajemy coraz więcej na podstawowe produkty. A przecież lwią część naszych budżetów domowych pochłaniają właśnie pociechy. I nie dotyczy to tylko sfery bytowej. Nie wystarczy dać dziecku chleba z masłem, żeby było szczęśliwe. W dzisiejszych czasach ciąży na rodzicach obowiązek kształcenia, który generuje ogromne koszty: od drogiej wyprawki szkolnej począwszy na zdrowej diecie i opiece medycznej skończywszy. Wszyscy wiemy, że nie ma opieki zdrowotnej dla dzieci. W szkołach nie istnieje już instytucja lekarza szkolnego, a o stomatologu można pomarzyć, po korytarzach krąży jedynie pielęgniarka – widmo (bo, teoretycznie jest, a tak naprawdę jej nie ma). Wraz z upadającą służbą zdrowia rosną wydatki na leczenie dzieci. Dlatego nietrudno zrozumieć desperacje ojca, walczącego o godne warunki życia dla swoich dzieci. Zatem żądanie „Solidarności” - 500 złotych podwyżki dla każdego pracownika to niezbędne minimum, aby wyrównać straty w portfelach rodzin spowodowane rabunkową polityką rządu Tuska.

„Ludzie są gnębieni przez obcy kapitał, a obcy kapitał przychodzi po to, by wyzyskiwać ludzi w ich własnym kraju”- tak nagą prawdę o realiach pracy w fabryce Fiata obnażył Kazimierz Grajcarek.

http://www.youtube.com/watch?v=A0cHah90pgo&feature=mfu_in_order&list=UL

"Gdzie my żyjemy?" - pytał Bogdan Szozda, który wstydził się przyznać na brukselskim spotkaniu FAP, ile zarabia się w Tychach. Sławomir Ciebiera wykrzyczał do dyrekcji tyskiego Fiata „wypier…niczać”. Atmosfera stała się gorąca pomimo przenikliwego zimna. W akcji protestacyjnej uczestniczyło około 800 pracowników. Protesty zgromadzonych można określić jako eksplozję niezadowolenia i frustracji, spowodowaną rosnącymi kosztami utrzymania, za którymi nie podążają zarobki. Skala niezadowolenia rośnie a wraz z nią świadomość, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Miejmy nadzieję, że strony konfliktu zasiądą do rzeczowego dialogu i dojdzie do spełnienia postulatów związkowców.

Grzegorz Kołodziejczyk
Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.