Pierwszy z artykułów to tekst Waldemara Talagi z Rzepy "Nie mamy strategii na dziesięciolecia" (tak tego Talagi co to zmienił tytuł Gmyzowi i został w Rzepie na stanowisku, wielu powie człowiek obecnej władzy) i drugi równie znamienny to wywiad z Jadwigą Staniszkis w Fakcie "Jadwiga Staniszkis: Następcy Tuska już się szykują" (tak tą szanowną Panią profesor, która jest wyrocznią dla wielu osób z socjalistycznej prawicy).
Brak strategii
Pan Talaga w swoim artykule brzmi bardzo rozsądnie i powiedziałbym, że nawet zbyt rozsądnie jak na podobno systemowego dziennikarza (takie są głosy z opozycji). Kończy swój artykuł bardzo mocnym stwierdzeniem: "Żadne członkowstwo w UE, NATO, oficjalne przyjaźnie nie zmienią położenia geopolitycznego. To tylko doktryny chwilowe. Co z bazową?" Ja mu odpowiem, nie mamy i nigdy nie mieliśmy. Ba wspominany przez niego konsensus w sprawie wstąpienia do UE i do NATO, nie był wynikiem przemyśleń polskiej elity politycznej, ale wręcz narzuconym nam scenariuszem przez innych graczy.
Cała mizeria pokazała się w momencie, kiedy już ten cel osiągnęliśmy. Jesteśmy w UE w NATO i ... nie mamy pomysłu co dalej. Nasze obecne elity polityczne przyjmują z dobrodziejstwem inwentarza to co jest nam podrzucane do zrobienia jak pionkowi na szachownicy. I mam wrażenie, że z jego artykułu przebija pewien niepokój i przemknęła mu myśl, że pionki często się ... poświęca by zyskać przewagę strategiczną. Polityka przypomina grę w szachy, szczególnie ta na wysokim szczeblu międzynarodowym, gdzie zasiadają mistrzowie, którzy mają swój własny styl, plan i jasno określony cel. Wygrać. A nasi politycy chcą ... grać, pół biedy gdyby potrafili zrobić z Polski ważną figurę wieżę, czy hetmana, bo wtedy gracz stara się te figury chronić są zbyt ważne, ale my godzimy się na rolę pionka. Nawet podnoszące się głosy o podniesieniu rangi Polski do ważnej figury są idiotyzmem głoszonym przez obecną ekipę Tuska i Sikorskiego, gdyż nie ma się co oszukiwać, żeby dać przeciwnikowi mata, gracz jest gotów poświęcić w tym celu nawet hetmana i to bez zmrużenia okiem. To co nam się proponuje to strategia na przetrwanie, na przeżycie o ile gra pozwoli. Gramy w cudzą grę, zamiast prowadzić własną, i nie mamy nikogo w tej naszej "wielkiej" polityce, który odważyłby się rozłożyć szachownicę i zaprosić innych do naszej własnej gry.
Zabrakło mi w artykule Talagi po prostu ... diagnozy dlaczego tak jest.
Zawsze się starałem z uwagą czytać i felietony i wywiady Staniszkis z uwagi na jej duży wpływ na część obecnej opozycji. Większa część tego wywiadu to obrona wprost koncesjonowanej opozycji PiS i stawianie Jarosława Kaczyńskiego jako zbawcy Polski, o tym czy jest w stanie nim być to sprawa polemiczna. Kuriozalnym jest epatowanie, że każda nowa inicjatywa na prawicy jest budowana przez stary układ. Zarówno narodowcy jak i cała sprawa z Urze i Rzepą są kolejną zagrywką tych samych ludzi co stoją za Tuskiem. W myśl tej pokrętnej logiki, choćbyś drogi czytelniku miał najszczersze intencje ale działał niezależnie od PiS to jesteś w ekipie Tuska. Takie stawianie sprawy na ostrzu noża jest zabawne i w całości intencjonalne. Pani Jadwiga odmawia w ten sposób ludziom prawa do niezależności, zarzuca brak własnego rozumu i cnoty roztropności, jakby wszyscy poza PiS byli bydłem, które nie rozumie jak się świat kręci. Ale ta część wywiadu jest znacznie mniej interesująca niż końcówka dlatego zostawmy to.
Przyjrzyjmy się co w zamian oferuje nam Pani Profesor co oferuje nam PiS. Jadwiga Staniszkis od lat jak sama mówi wierzy w etatyzm, instytucje i procedury. Mam wrażenie, że u Pani Profesor ta wiara przerodziła się w fanatyzm. Zarówno co do formacji jak i co do rozwiązań na bolączki Polski. Jak zwykle przeradza się to w miotanie się od tonów patriotyczno narodowych po epatowanie unią i jej instytucjonalnością. Jednak chciałbym nieśmiało zauważyć, że to właśnie te instytucje zmiażdżyły polską przedsiębiorczość, swoimi przepisami, ograniczeniami i brakiem kompetencji. To co wyprawia obecnie Unia jest anty rozwojowe i ukierunkowane przeciwko człowiekowi, przeciwko państwom narodowym, przeciwko społeczeństwom. Brak tak naprawdę spójno i jasno postawionej strategii dla Polski co i jak robić. Jak ta Polska ma wyglądać na sam koniec. Mam wrażenie, że to wszystko to kontynuacja obecnego kursu podlana patriotycznym sosem z domieszką egzaltacji, że to jest kontynuacja to widać po podpisaniu traktatu lizbońskiego. Staniszkis jest eurofilem. Trzyma się tej koncepcji z powodu braku innych pomysłów, braku wizji i braku wiary w Polaków. W to, że sami możemy coś zrobić bez interwencji z zewnątrz, bez "dobrych" przykładów z zewnątrz.
Żeby nie było tak całkiem pesymistycznie Staniszkis dodatkowo wrzuca do tego wszystkiego odrobinę optymizmu i nadziei w rodzaju diagnozy Polski, "suwerenności" Polski w ramach integracji europejskiej (pogłębionej traktatem lizbońskim?!) przecież jak to stwierdzenie rozbierzemy na części pierwsze to mamy masło maślane wzajemnie wykluczające się znaczenia. Gdzie Pani Profesor widzi miejsce na tą "suwerenność" w ramach ostatnich dążeń UE? Zaiste nie mam pojęcia. Może w pakcie fiskalnym lub przyjęciu Euro?! Szukajmy kompetentnych ludzi... Są. Oczywiście w instytutach i fundacjach powiązanych z PiS. Tylko tam. Oczywiście, że Pani Profesor daje też receptę, trzeba sięgnąć po tych ludzi... kto ma to zrobić Kaczyński? Zakon PC? Macierewicz? Wróćmy na ziemię, jak ostatnio Wipler, który kręcąc się w okolicach narodowców zamiast polecenia wypracowania kompromisu zdaje się, że dostał ultimatum od prezesa. Zgadzam się, że jest sporo wartościowych ludzi, których mami się wmawianiem, że prawdziwa opozycja to tylko PiS, ale pewnie część też wie gdzie leżą łakocie. "Tam są naprawdę fantastyczni ludzie, rozumiejący gospodarkę i prawo." Najbardziej mnie martwi to, że Ci młodzi w PiS na tematy gospodarki mają poglądy i pojęcie zbliżone do Staniszkis, jej jedynym pomysłem na gospodarkę jest więcej instytucji więcej procedur. W Sejmie jest Parlamentarny Zespół do Spraw Wolnego Rynku chyba ok. 80 posłów ... z czego z PiS - 2. Marnie widzę to rozumienie gospodarki. Taki sposób postrzegania społeczeństwa to celabracja obecnego systemu i obrona status quo w polityce w Polsce. Nic więcej. Jest to trwanie przy możniejszych tego świata, którzy stając się coraz biedniejszymi, przegrywając swoją partię szachów w każdej chwili bardziej zdesperowani będą gotowi do poświęceń swoich pionków i figur.
Prawdziwe życie to gotowość na zmiany i nadawanie im kształtu.
Bankructwo polityki ostatnich 20 lat
Obecne elity polityczne rządzą Polską od ponad 20 lat. Doszły do władzy po porozumieniu się liderów wielkiego ruchu społecznego z komunistami. Zawarty został zgniły kompromis, nie tyle z powodów moralnych, dziejowej konieczności czy innych ale zwyczajnie pragmatycznych. Liderzy Solidarności jak sami przyznają w wywiadach i książkach nie byli przygotowani do rządzenia. Zwyciężając w wyborach nie mieli zupełnie kadr, żadnych umiejętności w zarządzaniu, nie prowadzili nigdy własnych biznesów, nie mieli zupełnie pojęcia o najważniejszym elemencie państwa o ... gospodarce. Wykształcone kadry zarządzające miały za to struktury komunistyczne. Lepiej lub gorzej w takim czy innym duchu ideologicznym ale dostrzegły w tym swoją szansę, którą perfekcyjnie wykorzystały na mocy porozumienia uwłaszczając się na majątku państwowym. Część elit solidarnościowych poszła ręka w rękę z komunistami również bardzo sprawnie się urządziła.W tym czasie zostało prawdopodobnie też zawarte jeszcze jedno porozumienie pod naciskiem mocodawców Solidarności graczy z zagranicy, którzy finansowali ją od lat. To oni prawdopodobnie wskazali Polsce jedyny słuszny kierunek czyli integracja z UE i NATO. Mało tego wskazali sposób i kierunki reformy polskiej gospodarki, których twarzą została mało wtedy znana osoba dr ekonomii Leszka Balcerowicza. W tle za Balcerowiczem nie stał prawie nikt. Jak sam wspomina z bodajże 2-ką współpracowników opracowali w ciągu miesiąca kolejne kroki transformacji Polski. Proszę wybaczyć ale w tym miejscu drobna dygresja. Wyobrażacie sobie Państwo opracowanie strategii i modelu państwa w ciągu miesiąca przez 3 osoby? Prowizorka jak sami po latach przyznają z Sorosem, kilkoma instytucjami i wielką finansjerą w tle. Po 89 roku nastąpił czas spłaty długów?
Jak wspomina jeden ze znanych ekonomistów zachód potraktował nas jak kolonię, przyszli po swoje, wszak inwestowali w to od wielu lat. Przyszli nas ... ucywilizować. Nasze solidarnościowe i komunistyczne elity, które nie miały bladego pojęcia i wciąż nie mają o emisji pieniądza, działalności systemów finansowych, korporacji, mechanizmach rynkowych, dały się wodzić za nos jak dzieci błądzące we mgle. Wszelkie wątpliwości pewnie dodatkowo były rozwiewane za pomocą innych bardzo fajnych zachęt i promocji. Pod płaszczykiem hasełek liberalnej gospodarki i wolnego rynku nastąpiła bezkrytyczna wyprzedaż majątku narodowego pozwalająca na uwłaszczenie się znajomym królika, oddanie w obce ręce systemu bankowego, preferowanie zagranicznych inwestorów w porównaniu z polskimi przedsiębiorcami, dotowanie zagranicznych firm z kieszeni polskich podatników nawet takie "know how"(pusty śmiech) jak handel, przejęcie polskich monopoli państwowych przez ... państwowe monopole zagraniczne co propaganda nazywała prywatyzacją. W warstwie werbalnej pełną gębą liberalizm i wolny rynek w rzeczywistości wprowadzanie coraz większych ograniczeń w wykonywaniu zawodów, możliwości swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej wszak konkurencja dla nomenklatury i dla pomiotów zagranicznych nie jest warunkiem koniecznym gospodarki rynkowej. Niewyrobione ekonomicznie społeczeństwo hasełka te łykało jak młode pelikany. To co zostało stworzone nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem to socjalkorporacjonizm. Ni pies nie wydra, a na pewno hydra. Za to odpowiedzialne jest głównie środowiskodawniej UD - UW, KLD, AWS a obecnie PO swoje dołożyli komuniści i tego nie sposób im darować. Bo o ile można robić błędy, to zniszczenia w społeczeństwie szacunku do idei liberalizmu i wolnego rynku darować nie potrafię.
Wszystko to zrekompensowano Polakom brakiem prawdziwych reform strukturalnych i brakiem wskazania modelu docelowego państwa i brakiem nadziei. Kupowano czas na drenowanie naszej gospodarki i społeczeństwa, za który właśnie teraz zaczynamy płacić rachunek. I tak to trwało od 89 roku do dnia dzisiejszego i jeszcze trwa, oni święcie wierzą, że ratunkiem jest zapadająca się w sobie Unia Europejska i jej postępująca komunizacja. Może dla nich, stołki w Unii są zaiste sowicie opłacane znowu ... z naszych kieszeni. Ale to nam przyjdzie płacić za ich nieroztropność i błędy połączone często z egoizmem i prywatą. W efekcie nie mamy majątku narodowego, monopole zostały przejęte przez obcych, wprowadzony model życia i jego warunki depopulują nasz naród, najbardziej dochodowe branże są w Polsce opanowane przez firmy zagraniczne, nie stworzono warunków do rozwoju polskich przedsiębiorstw, po 23 latach nie dorobiliśmy się żadnej światowej marki nie ma ani jednego centrum decyzyjnego światowego koncernu , jesteśmy zapleczem dla większych gospodarek, a najbardziej przedsiębiorczy Polacy zostali wyeksportowani przez naszych polityków za granicę. Oddali nawet nas samych zadłużając nas na ponad 890 mld złotych. A naszą suwerenność skończyła się z chwilą podpisania traktatu lizbońskiego, skazując nas na łaskę brukselskich biurokratów.
Coś się kończy coś się zaczyna
Straconego czasu już nie odzyskamy do czasów przełomu nie wrócimy, ale jedno jest pewne minęło już prawie jedno pokolenie, kolejne pokolenia wchodzące w dorosłe życie po 89 roku stały się już bardziej świadome procesów gospodarczych i świadome swoich możliwości. Mimo propagandowych prób obrzydzania nam wolnego rynku i liberalnej gospodarki większość dalej wierzy w siebie i chce wolności. O ile pokolenie obecnie rządzące w Polsce popełniło całą masę grzechów, nie miało wizji, znajomości realiów o tyle młode jest już znaczniej lepiej wykształcone, obyte w świecie i asertywne.
Do tych wszystkich grzechów naszej klasy politycznej należy dodać największy: brak wiary w swój własny naród, nad którego sprytem, pomysłowością i przedsiębiorczością rozwodził się nawet ktoś taki jak Adolf Hitler.
Potrzebna jest wizja i osadzenie tej wizji wśród młodego i średniego pokolenia, ale tego nie zrobią starzy politycy z rodowodami solidarnościowymi i komunistycznymi. Staniszkis chciałaby żeby to Jarosław był tym zbawicielem Polski, Halicki w Tusku widzi Mojżesza, który poprowadzi nas na zielone pastwiska wyspy, ja tego nie kupuję, to przypomina niegdyś złotą monetę jej awers i rewers, która jest równie fałszywa jak mosiądz z pomocą którego została sfałszowana i pozbawiona wartości.
Na szczęście jutro koniec świata, więc może to będzie koniec świata starych wartości i starej polityki. A wkrótce będziemy się radować nie tylko z Bożego Narodzenia, ale i może narodzin nowego ...
Mariusz Gierej czy czytasz w moim mózgu :P
Nie wiem, czy dotrwamy do końca jutrzejszego dnia, z końcem świata nie ma żartów :D Zamierzam pojechać jutro na mPolsce24 po bandzie. Mam dosyć tego syfu, mizerii, pieprzenia farmazonów i lukrowania miernotom. Pewnie będziecie chcieli mnie ukamienować za to co jutro opublikuję, ale trudno trzeba w końcu zacząć mówić o przyszłości, wizji, strategii, planie, miejscu Polski w świecie. Szkoda czasu na graczy, którzy od ponad dwudziestu lat nie potrafią wykrztusić nic więcej niż to co naszkicował wyżej Mariusz. Przecież, gdyby tak myśleli i działali Piastowie, to nigdy by Polska nie powstała. A powstała i zwyciężała :)
Aleksander Kwaśniewski
Do wyboru dla laików:
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/40/emisja-pieniadza-nowa-forma-kolonializmu
i kontynuacja: http://www.mpolska24.pl/blogi/post/41/logika-odsetkowa-polska-w-czarnej-dziurze
lub dla profów:
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/49/wady-i-potrzeby-naszych-systemow-bankowych1
oraz
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/54/bicz-na-bankierow1
P. Tomaszu, oczekuję z niecierpliwością na publikację z okazji końca świata :)
2012.12.21 12:21 :)
Przyszłość tego kraju i narodu pogrzebał jaruzelski w latach 80 . Cała reszta jest tylko skutkiem poczynań tej mendy w mundurze i okularkach
http://zyciejestzabojcze.bloog.pl/
Nikt Polaków nie pogrzebie! St. Aug. Poniatowski grzebał z Katarzyną, i co? Jak można być takim pesymistą? Nie no trzymajcie mnie, podkręcam jutrzejszy tekst!
Nic dodać nic ująć ... może już starczy tej solidarno-komunistycznej Polski?
Jedna uwaga: jest JEDNO centrum decyzyjne światowego koncernu: KGHM :) - chociaż tyle. :)
To nie jest firma z 1-ej setki
Skoro takie było kryterium to łokej, zgadza się. Chociaż nie było to wyszczególnione w artykule. Ale może trochę za wysokie oczekiwania? Bo taki General Electric (to tylko przykład) to w Polsce nie powstanie - jeszcze długo, dłuuuugo nie. Zachód na to nie pozwoli, to raz, dwa - koniunktura też, no i sami też sobie na to nie pozwolimy - wolimy się kłócić - to jest nasz cel narodowy, a wszyscy wokół się cieszą, zacierają ręce i się śmieją - mm więcej dla nas (obcych podmiotów) do podziału. Reasumując - bardzo fajny artykuł.
Dziękuję bardzo.
Natomiast zdaje się że w 1 setce nawet Węgrzy mają swój koncern :(
Jeszcze raz dzięki za dobre słowo.
O ile się nie mylę to nie mają panie Mariuszu (http://www.ft.com/intl/cms/a81f853e-ca80-11e1-89f8-00144feabdc0.pdf) - mogę się mylić oczywiście i życzę im, by mieli taki koncern, chociaż bardziej życzę tego Polsce. ALE - panie Mariuszu, ba! tam eurokratów się nie boją i tyłka im nie liżą, za przeproszeniem - a to jest tym, co szczególnie dusi Polską gospodarkę od 2004 r. Zresztą jak sam pan, zapewne, dobrze wie. Pozdrawiam.
Kolego, piersz głupoty. Gdyby KGHM, sprzedawał swoja produkcję w 60 - 80% polskiej firmie, która sprzedawała by półfabrykaty i gotowe wyroby, a nie surówkę i laski za bezcen, to wówczas można by mówić o światowej dominacji tym surowcem i o pozycji koncernu ... a tak, jest to zwyczajny "ryl" wykopujący dla Chinoli surowiec za grosze aby potem Polskie firmy musiały odkupywać drut miedziany z chińskich walcowni - to jest skandal! Kto kwa nami rządzi - same jołopy, czy zwykłe kanalie, które sprzedały i przejebały cały majątek społeczeństwa? Wysokość podatków, jest uwarunkowany tym, że rząd nie ma udziałów w firmach, bo "puściły" je za psie pieniądze w zamian za łapówy! Rozstrzelanie ich wszystkich za to kure**wo, było by aktem łaski!
Czy zdajecie sobie sprawę, że każda dziedzina naszego prywatnego życia, jest regulowana do granic możliwości, a odstępstwa, są karane grzywnami – gdzie w takim razie jest moja wolność? Mam być wyrobnikiem i zjadaczem gówna wyprodukowanego w UE oraz konsumentem szajsu z Chin? Albo ustawa o demonstracjach – czyli jak jestem wkur*ny, najpierw mam poprosić znienawidzonych przedstawicieli skorumpowanego, złodziejskiego i antypolskiego rządu, czy łaskawie pozwolą mi napierdalać cegłówkami w szyby gmachów antypolskich mediów i siedzib antypolskich parlamentarzystów, niesprawiedliwych sędziów, a następnie cierpliwie czekać na pozwolenie? Nie mówię o anarchii, lecz o spontanicznym wyrażeniu własnej złości i niezadowolenia z prowadzonej niegodziwie i niesprawiedliwie polityki wobec obywateli. W zamian za to otrzymuję regulamin w przypadku organizacji protestu. Jesteśmy wolni, bo możemy ( po otrzymaniu pozwolenia ) protestować? Kura to jest jakaś paranoja! Najlepsze jest to, że we własnym kraju, nikogo nie mogę krytykować, nie mogę nazwać kogoś, kto mnie okradł złodziejem … to co do kury nędzy ja mogę … może mogę się tylko powiesić ( korzystając z tej okazji informuję, że nie zamierzam popełnić samobójstwa – oraz to, że słowa tu napisane zostały w afekcie )? Reasumując – jesteśmy niewolnikami światowych koncernów z powodu ukonstytuowania naszego niewolnictwa przez trzymany na smyczy i w kagańcu przez banki rząd, któremu taki system odpowiada, bo za własne niewolnictwo sami płacimy ciężką pracą!
Nic dodać, nic ująć.